Olsztyn ma szesnaście działek na sprzedaż

2021-04-30 13:30:53(ost. akt: 2021-04-30 13:41:42)
dr Waldemar Kozłowski: — Dziś jest dobra koniunktura na sprzedaż nieruchomości, bo wszystko idzie w górę. Ludzie chcą inwestować, zwłaszcza deweloperzy i firmy.

dr Waldemar Kozłowski: — Dziś jest dobra koniunktura na sprzedaż nieruchomości, bo wszystko idzie w górę. Ludzie chcą inwestować, zwłaszcza deweloperzy i firmy.

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Wciąż mówi się o wyprzedawaniu działek w Olsztynie. Poprosiliśmy więc o listę działek wystawionych obecnie na sprzedaż. Jest tam 16 pozycji. To niebezpieczny trend, czy normalne działanie?
Publikujemy listę, którą otrzymaliśmy od miasta:

Wykaz nieruchomości do zbycia w Olsztynie

Jak widać, mówimy m.in. o różnym metrażu. Czy to jednak dobrze, że do sprzedaży przeznaczono kolejne 16 działek? Rozmawiamy z dr. Waldemarem Kozłowskim, ekonomistą z UWM.


— Na tym polega rozwój miasta, że sprzedaje się działki i urbanizuje się teren. Zwróćmy uwagę, jaka była kiedyś ulica Żurawia, a jaka jest teraz? To normalny proces urbanizacji i rozwoju. Żeby rozwijać infrastrukturę, muszą się pojawiać drogi, domy, czy zakłady. Bo po co trzymać takie działki? To, że będziemy je trzymać bez sprzedaży, nie uczyni z Olsztyna bogatego miasta.

— Z drugiej strony pojawi się argument, że wszystko wyprzedajemy deweloperom i trudno się z tym nie zgodzić. Czy 16 działek, to bezpieczna liczba?

— Ja bym tego w ogóle nie rozpatrywał w tym kierunku, czy jest to 10, 16, czy 20 działek na sprzedaż. Jako mieszkańcy też nie do końca mamy na to wpływ. Radni ustalają studium uwarunkowań kierunków rozwoju, a później miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego.

— O ile w ogóle się pojawiają

Tak, ale studium już musi być, więc jeśli są tam tereny przeznaczone na usługi turystyczne, ochronę zdrowia, czy gastronomię, to pod to muszą iść. Pytanie, kto poza deweloperami ma takie pieniądze, żeby kupować te działki? A oprócz tego przecież trzeba w nie inwestować. Przypomnijmy, że miasto sprzedało niedawno za bardzo dobre pieniądze działkę z pływalnią przy ul. Głowackiego. Dziś jest dobra koniunktura na sprzedaż nieruchomości, bo wszystko idzie w górę. Ludzie chcą inwestować, zwłaszcza deweloperzy i firmy. Stąd takie zdziwienie, że miasto dostało dużo wyższą cenę, niż zakładano. Dlatego pytam, po co mamy trzymać te działki? Jeśli w studium jest założone, że to są tereny turystyczne, czy mieszkaniowe, to można to oczywiście rozdzielić na różne typy działek, ale to dodatkowe koszty dla miasta. Dlatego uważam, że taka sprzedaż to normalne działanie, bo koniec końców chodzi o podatki, które można z nich pozyskać. Oczywiście jest też kwestia urbanizacji miasta pod względem przejmowania gmin ościennych. Ale to nie zawsze się udaje i nie zawsze jest konieczne, choć w przypadku Olsztyna na pewno będą próby. Są też ZIT-y (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne — red.), które umożliwiają współpracę gmin na podstawie budowy wspólnej infrastruktury.

PJ