Juszczyszyn: Domagamy się ukarania prezesa Nawackiego grzywną 15 tys. zł

2021-04-20 18:56:09(ost. akt: 2021-04-20 19:31:36)

Autor zdjęcia: archiwum GO

Sędziowski łańcuch, symbol prawa do orzekania, nadal leży na biurku sędziego Pawła Juszczyszyna. Szef sędziego, prezes Maciej Nawacki, tłumaczy, dlaczego nie dopuszcza do pracy sędziego. Wczoraj pełnomocnik sędziego Pawła Juszczyszyna, prof. Michał Romanowski wysłał wniosek o egzekucję postanowienia sądu w Bydgoszczy.
Sędzia Paweł Juszczyszyn w poniedziałek stawił się do pracy. Mimo wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który nakazuje jego przywrócenie, nie mógł podjąć swoich obowiązków. We wtorek również przyszedł do sądu i też nie mógł wykonywać obowiązków sędziego. Jego pełnomocnik złożył wniosek egzekucyjny w Warszawie, żeby wyegzekwować jego powrót do pracy.

Tak wygląda realizacja postanowienia sądu


Sędzia, rozmawiając z dziennikarzem "Gazety Olsztyńskiej" w swoim gabinecie w macierzystym Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie, nie może ukryć oburzenia na — jego zdaniem — łamanie prawa przez prezesa sądu, któremu podlega. Sędzia z szacunkiem kładzie na stole swoją togę, a na niej łańcuch sędziowski. Toga ze swoim fioletem symbolizuje powściągliwość i neutralność. Łańcuch z orłem w koronie to symbol prawa do orzekania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

Fot. Stanisław Kryściński

Prezes sądu zdaje się też nie przejmować zbytnio wnioskiem o egzekucję i grożeniem mu grzywną w wysokości 15 tys. zł. Siedząc spokojnie w swoim gabinecie, tłumaczy, dlaczego nie zamierza przywrócić swojego niepokornego podwładnego do obowiązków sędziego.

Żyjemy w Polsce. I obowiązuje nas polskie prawo. W sądach jest hierarchia. Sąd Najwyższy jest wyżej od Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. I to, że tam sędziowie nie uznają Izby Dyscyplinarnej, świadczy o nich, a nie o Izbie Dyscyplinarnej, która jest oficjalnym organem państwa — mówi prezes Maciej Nawacki. — To tak, jakby komuś nie podobał się wynik wyborów i prezydent, więc nie uznawałby jego wyboru i decyzji. Prawo jest prawem. Dotyczy też sędziów — konkluduje szef Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Stanisław Kryściński