Uczniowie z Olsztyna pokonali kolegów z całego świata

Dwujęzyczny quiz trwał od 18 lutego do 8 kwietnia. Grupy mogły być polskojęzyczne, rosyjskojęzyczne lub mieszane.

— Byliśmy jedyną drużyną z Olsztyna i mieliśmy 3 grupy, reprezentujące różne poziomy znajomości języka — mówi Joanna Połonczyk, założycielka szkoły Masza. — W siedmiu rozgrywkach byliśmy w pierwszej dziesiątce, a ostatnią udało nam się wygrać. Pokonaliśmy 33 drużyny z całego świata! Atmosfera była super, choć wszystko odbyło w wersji on-line. Podczas pandemii dostęp do wielu konkursów jest zdecydowanie łatwiejszy, ponieważ odbywają się wyłącznie przez internet.

Udział w quizie dobrze wpłynął na samopoczucie uczestników. Dzięki spotkaniom przygotowawczym uczniowie mogli na chwilę oderwać się myślami od pandemii, zapomnieć o izolacji, nawiązywali znajomości. — Konkurs dał wszystkim chwilowe poczucie normalności. Ludzie bardzo tęsknią za kontaktem z drugim człowiekiem. Niektórzy uczestnicy żyli tymi spotkaniami — uważa Joanna Połonczyk.

— Od kilku lat prowadzę kursy szybkiego czytania w Domu Dziecka w Zielonogradsku. I, patrząc na te dzieciaki w kamerce, widzę różnicę między nimi a naszymi uczniami. W Rosji zamknięcie trwało tylko półtora miesiąca, więc nie zdążyło aż tak wpłynąć na kondycję psychiczną ludzi. To są zupełnie inne dzieci, one żyją, bawią się. Nie są zmęczone monotonią — opowiada Joanna Połonczyk. — Mój znajomy z Kaliningradu przyjechał do nas po kilku miesiącach nieobecności w Olsztynie i stwierdził, że my, Polacy, nawet chodzimy wolniej, samochody jeżdżą wolniej, wszystko jest zamknięte i wszędzie panuje smutek. Straciliśmy radość życia, zamarliśmy.

Mnóstwo szkół językowych zamyka teraz swoje siedziby i przechodzą wyłącznie na nauczanie on-line. Joanna Połonczyk nie zgadza się z takim podejściem do nauczania języków obcych. Dlaczego? Bo... — Uważam, że ludzie potrzebują kontaktu, a spotykania nauczycieli z uczniami są istotne w nauce. Język to przede wszystkim kontakt z innymi ludźmi.