Mówi nim 1,3 mld ludzi. Dziś Dzień Języka Chińskiego

2021-04-20 07:13:40(ost. akt: 2021-04-19 18:52:57)
Elżbieta Górska w miasteczku Zhaoxing, zamieszkałym przez mniejszość Dong (prowincja Guizhou, południowe Chiny)

Elżbieta Górska w miasteczku Zhaoxing, zamieszkałym przez mniejszość Dong (prowincja Guizhou, południowe Chiny)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Język chiński wciąż nie zjednał sobie rzeszy fanów wśród olsztynian. Dlaczego? W Dniu Języka Chińskiego pytamy o to jego nauczycielkę, Elżbietę Górską.
Elżbieta Górska, która w Olsztynie prowadzi kursy językowe, przyznaje, że o dużym zainteresowaniu nauką chińskiego trudno mówić. Największą grupę kursantów stanowią dzieci, których rodzice wiedzą, że warto inwestować w naukę nieoczywistych języków. Ale to wciąż nie jest wielka grupa kursantów. Być może olsztynian odstrasza to, że chiński bardzo różni się od innych, „oswojonych” przez nas języków. Z czego wynika trudność w jego nauce?

— Przede wszystkim z tego, że języki pisany i mówiony bardzo się od siebie różnią. W piśmie nie znajdziemy żadnej podpowiedzi co do wymowy, więc już na tym etapie nauki czeka nas podwójna praca: nauczyć się musimy nie tylko wymowy danego słowa, ale i jego zapisu. Myślę też, że dla większości cudzoziemców największą trudność stanowią tony. Bo język chiński jest językiem tonalnym — mówi Elżbieta Górska.

Co to znaczy?

— To znaczy, że ta sama sylaba wypowiedziana w różnych tonach (a mandaryński, czyli ogólnochiński, ma cztery tony) zmienia znaczenie wypowiadanego słowa. Teoretycznie więc można się nauczyć słówek, można się nauczyć gramatyki (która nie jest w języku chińskim specjalnie trudna), a i tak, z powodu błędnie użytych tonów, można być niezrozumianym przez Chińczyków — tłumaczy pani Elżbieta.

Język mandaryński, będący oficjalnym standardem mówionego języka chińskiego, jest używany jako urzędowy w Chińskiej Republice Ludowej, na Tajwanie oraz w Singapurze (jako jeden z czterech), a także, obok pięciu innych języków, w ONZ.

Więcej na temat języka chińskiego pani Elżbieta opowie w piątkowym wydaniu „Gazety Olsztyńskiej”.

dbp