Reprezentowały szkołę w województwie

2021-04-25 11:00:00(ost. akt: 2021-04-25 10:09:57)
Amira i Ania są finalistkami wojewódzkiego konkursu przedmiotowego. Ania z języka polskiego, a Amira  z języka angielskiego

Amira i Ania są finalistkami wojewódzkiego konkursu przedmiotowego. Ania z języka polskiego, a Amira z języka angielskiego

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Ania i Amira to uczennice szkoły w Napiwodzie. Są nie tylko koleżankami z jednej ławki, ale też przyjaciółkami. Obydwie wystartowały w konkursie przedmiotowym organizowanym przez Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Zostały finalistkami.
Ania Pyszko i Amira Abouheif są uczennicami klasy VIII. Uczestnictwo w konkursie zaproponowały im nauczycielki. Dziewczyny zgodziły się, bo były przekonane, że mają wystarczającą wiedzę - Ania z języka polskiego, a Amira z języka angielskiego.

— Język polski bardzo mnie interesuje. Czytam dużo książek, oglądam filmy. Z łatwością idzie mi pisanie opowiadań. Nie mam z tym problemów. Piszę "do szuflady" opowiadania, które wymyślam. Sprawia mi to dużo radości — mówi Ania. I dodaje, że bardzo dużo zapamiętuje z lekcji, mimo tego, że obecnie jest nauczanie zdalne.

— Nasza pani od polskiego Grażyna Czerwonka bardzo dobrze je prowadzi, a poza tym uczestniczę też w konsultacjach dla klas VIII. Omawiamy lektury. Przygotowując się do konkursu, dużo pracowałam samodzielnie. Czytałam lektury, których nie omawialiśmy jeszcze. Pani Grażyna mi podpowiadała jakie lektury mam przeczytać, w każdej chwili mogłam skorzystać z jej pomocy — mówi Ania.

Amira zgodziła się wziąć udział w konkursie, ponieważ uważa, że jest dobra z języka angielskiego, którego uczyła się od dzieciństwa i to dzięki swojej mamie, która uczyła tego języka dzieci w przedszkolu. Amira sama uczy się także języka hiszpańskiego i niemieckiego.

— Bardzo szybko zapamiętuję słówka. Czytam książki w języku angielskim, oglądam także filmy — dodaje.

Pierwszy etap konkursu odbył się w szkole. Startowało w nim kilkoro uczniów. Najlepiej napisały Ania i Amira i dzięki temu trafiły do etapu wojewódzkiego.

Etap szkolny z języka polskiego nie sprawił Ani wiele trudności. Cały test oparty był na "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza. Był test czytania ze zrozumieniem. Trzeba też było napisać opowiadanie lub rozprawkę. — Ja pisałam opowiadanie związane z Jackiem Soplicą — mówi Ania.


Test z języka angielskiego wymagał przede wszystkim dobrej znajomości gramatyki i słownictwa.
— Było też czytanie ze zrozumieniem — uzupełnia Amira.

Dziewczyny dowiedziały się, że to one będą reprezentowały swoją szkołę na etapie wojewódzkim. Ania i Amira były zaskoczone, bo nie spodziewały się, że to właśnie one wygrają ten etap. Ucieszyły się i przystąpiły do pracy. Miały na to trochę czasu.

Ania zaczęła uzupełniać swoją wiedzę z lektur zwłaszcza z tych, których jeszcze nie omawiała w szkole. Pani Grażyna Czerwonka bardzo ją wspierała.

— Dopadł mnie lekki stres, ale wsparła mnie pani Ania Jaworska. Dała mi kserówki testów z lat poprzednich. Ja je rozwiązywałam i sprawdzałam z odpowiedziami. Pani zawsze mi powtarzała, że jeśli czegoś nie będę wiedziała, to zawsze mogę się do niej zwrócić o pomoc — mówi Amira.

Ania do Olsztyna pojechała z dyrektorem szkoły Rafałem Ziółkowskim. Konkurs odbył się w dużej sali gimnastycznej w szkole w Olsztynie w reżimie sanitarnym.

— Weszliśmy do sali. Dostaliśmy testy. Jak zobaczyłam pierwsze polecenie, to się zestresowałam. Było to zadanie oparte na II cz. Dziadów. Nie omawialiśmy jeszcze tej lektury w szkole. Sama nad nią pracowałam. Pierwsze polecenie dotyczyło zwyczajów religijnych Słowian, o których niewiele wynikało z podanego fragmentu. Niestety, tego zadania nie zrobiłam. Było ono najwyżej punktowane — mówi Ania. Z pozostałymi nie miała problemu. Zadanie 9 to było wypracowanie. Ania wybrała opowiadanie. Pisała o spotkaniu z duchem.

— Musiałam napisać jaką mądrość duch mi przekazał. Ja pisałam na podstawie "Opowieści wigilijnej" — mówi Ania.

Amira do Olsztyna pojechała z mamą. Konkurs również odbył się w reżimie sanitarnym.

— Przed wejściem na salę bardzo się stresowałam. Jak już usiadłam przy stoliku i otworzyłam test, to uspokoiłam się. Wiedziałam, że dam radę.

Najtrudniejsze pytanie brzmiało: Ile słów Szekspir włożył do języka angielskiego? Niezbyt wiedziałam. Wybrałam odpowiedź, że 250. Dopiero po napisaniu testu sprawdziłam i okazało się, że było ich 1700.

Były też pytania typu: jakie miasto jest stolicą Szkocji, albo którym z kolei prezydentem jest Joe Biden. Na te pytania znałam odpowiedzi. Do zdobycia tytułu laureatki zabrakło mi 8 procent — wspomina Amira. Jak mówi, trochę się na sobie zawiodła.

Pomimo że nie zostały laureatkami, to obydwie są zadowolone, bo mają zapewnione szóstki na koniec roku szkolnego. Przed nimi kolejny etap nauki. Obydwie wybierają się do liceum.