Janusz Chełchowski: Ta sprawa zniszczyła mi karierę

2021-04-09 18:00:03(ost. akt: 2021-04-12 09:47:05)
Marek Gawryluk (po lewej) i Janusz Chełchowski

Marek Gawryluk (po lewej) i Janusz Chełchowski

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Janusz Chełchowski, były dyrektor polikliniki w Olsztynie został prawomocnie uniewinniony od zarzucanych mu czynów. Teraz rozważa wystąpienie na drogę sądową przeciwko Skarbowi Państwa za niesłuszne oskarżenie i zszarganie dobrego imienia.
Janusz Chełchowski 10 lat był dyrektorem polikliniki w Olsztynie. Nieoczekiwanie w 2014 roku został odwołany ze stanowiska, co było sporym zaskoczeniem, bo szpital, którym kierował, wówczas był jednym z najlepiej ocenianych w kraju. Trzy lata później usłyszał prokuratorskie zarzuty.


Sprawa ciągnęła się ponad trzy lata. Sąd Okręgowy w Olsztynie — przypomnijmy — właśnie uniewinnił Janusza Chełchowskiego od wszystkich zarzucanych mu przestępstw. Wyrok jest prawomocny. Co zrobi teraz, czy będzie domagał się odszkodowania za bezzasadny akt oskarżenia i wystąpi na drogę sądową przeciwko skarbowi państwa?

Przez kilka miesięcy chodziłem z wyrokiem


— Poważnie rozważam taką drogę, tak tego nie zostawię — podkreślił Janusz Chełchowski podczas konferencji prasowej w ostatni piątek, na której mówił o kulisach całej sprawy i powodach swego odwołania ze stanowiska. W spotkaniu brał udział jego obrońca adwokat Marek Gawryluk. — Przez kilka miesięcy chodziłem z wyrokiem. Ta sprawa zniszczyła mi karierę, mam nadzieję, że uda mi się to odbudować — mówił były dyrektor polikliniki.


Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która oskarżała byłego dyrektora, po przedstawieniu mu zarzutów już podczas pierwszego przesłuchania, na które został wezwany od razu w charakterze podejrzanego, nie wnioskowała do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Mogła, bo jeden z zarzutów dotyczył wyrządzenia znacznej szkody w majątku szpitala, którym kierował. Chodziło o ponad 760 tys. zł. — Tak naprawdę na tym akcie oskarżenia i sąd I, i sąd II instancji nie pozostawił suchej nitki — podkreślił mecenas Marek Gawryluk.

Początek sierpnia 2017 roku


Przypomnijmy. Na początku sierpnia 2017 roku Prokuratura Okręgowa skierowała do Sądu Rejonowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Januszowi Chełchowskiemu. Były dyrektor polikliniki został oskarżony o popełnienie pięciu przestępstw. Wszystkie dotyczyły tzw. niegospodarności, działania na szkodę szpitala, którym kierował..

Pierwszy i zarazem najcięższy zarzut miał polegać na wyrządzeniu w okresie od 29 października 2012 r. do 13 czerwca 2013 r. znacznej szkody (w łącznej wysokości ponad 760 tys. zł) w majątku polikliniki. Chodziło o budowę ośrodka radioterapii na terenie 108 Szpitala Wojskowego w Ełku, na co wyrazili zresztą zgodę ministrowie obrony narodowej oraz resortu spraw wewnętrznych.


Ostatecznie ośrodek, który nadal jest tak potrzebny we wschodniej części województwa, nie powstał, bo dyrektor został odwołany ze stanowiska. Inwestycja miała być realizowana w partnerstwie publiczno-prywatnym, bo — jak tłumaczył na konferencji Janusz Chełchowski — nie mógł uzyskać w żadnym banku kredytu na tę inwestycję ani wsparcia ówczesnego zarządu województw, jak też kilku ministerstw. — Inwestycja była racjonalna i ekonomicznie uzasadniona — mówił. — Choć koledzy przestrzegali mnie, że to nie są trzy „p”, a cztery — partnerstwo publiczno-prywatne-prokuratorskie. I tak to się skończyło.

Sąd Rejonowy w Olsztynie uniewinnił Janusza Chełchowskiego od tego zarzutu, bo uznał, że nie mógł on przewidzieć, że z przyczyn od niego nie do końca zależnych nie uda się zrealizować tej inwestycji. W tej sytuacji, w zdaniem Sądu Rejonowego, trudno było czynić mu zarzut, że jego zachowania były nieprzemyślane i niegospodarne.

Cztery pozostałe zarzuty dotyczyły przekroczenia uprawnień w związku z pobieraniem pełnego wynagrodzenia za pracę w szpitalu i prowadzeniem w tym samym czasie zajęć dydaktycznych w WSPol w Szczytnie. Za to skazany został na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na dwa lata. Sąd orzekł wobec oskarżonego także karę grzywny w kwocie 10 tys. zł oraz obowiązek naprawienia szkody na rzecz pokrzywdzonego szpitala w kwocie 28 659,69 zł.

Zarówno prokuratura, jak i obrona, odwołały się od tego wyroku.

Zawsze mówiłem, co myślę


6 kwietnia Sąd Okręgowy w Olsztynie utrzymał w mocy wyrok dotyczący zarzutu dotyczący ośrodka radioterapii w Ełku, a ponadto uniewinnił Janusz Chełchowskiego od pozostałych zarzutów dotyczących niesłusznie pobranego wynagrodzenia.

— W ciągu trzech lat średnio miesięcznie pracowałem w Szczytnie 7-8 godzin akademickich — tłumaczył Janusz Chełchowski. — W 2004 roku, jak zostałem dyrektorem szpitala MSWiA w Olsztynie, wstąpiłem do ministra spraw wewnętrznych o zgodę na prowadzenie zajęć w Szczytnie. I taką zgodę dostałem, bezterminowo.

Sąd Okręgowy wskazał, że Janusz Chełchowski, będąc dyrektorem szpitala, miał nienormowany czas pracy. A czas poświęcony na prowadzenie zajęć w szkole policyjnej odpracowywał w szpitalu w m.in. w późnych popołudniowych godzinach, a także w weekendy.

Dlaczego zatem trafił na ławę oskarżonych? — Długo się nad tym zastanawiałem — stwierdził Janusz Chełchowski. — Byłem osobą, która zawsze mówiła, co myśli.

Po tym, jak Janusz Chełchowski został odwołany ze stanowiska, stanął do konkursu na prorektora WSPol i wygrał. Zmienił się rząd, a Chełchowski był kojarzony z poprzednią opcją polityczną. W 2017 roku przestawiono mu zarzuty.

— Wezwał mnie do siebie komendant WSPol i powiedział, że jest mu bardzo przykro, ale nie może być prorektorem osoba, której przedstawiono zarzut — mówił w piątek Janusz Chełchowski. — Złożyłem rezygnację ze stanowiska prorektora, a później musiałem odejść ze szkoły. I w Warmińsko-Mazurskiem zostałem banitą, dostałem wilczy bilet, nikt ze mną nie chciał rozmawiać.

Marek Gawryluk (po lewej) i Janusz Chełchowski

Ostatecznie znalazł pracę w Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Jest profesorem tej uczelni.

Andrzej Mielnicki