Bez hucznego otwarcia, ale hospicjum już działa i pomaga dzieciom

2021-04-08 18:34:45(ost. akt: 2021-04-08 17:55:29)

Autor zdjęcia: Stanisław Kryściński

Są już pierwsi mali pacjenci. Lekarze i personel uwijają się, jak w ukropie. Hospicjum Stacjonarne dla Dzieci Caritas Archidiecezji Warmińskiej przy ulicy Kromera 5 w Olsztynie ruszyło po dwóch latach przygotowań.
Siostra Luisa, która kieruje placówką, nie ukrywa, że przygotowanie jej było prawdziwym wyzwaniem. Budynek wymagał generalnego remontu, a wyposażenie go w specjalistyczny sprzęt kosztowało fortunę. Nie zabrakło jednak ofiarodawców, którzy potrafili sięgnąć do portfeli, żeby najciężej chorym dzieciom zapewnić komfortowe warunki opieki i leczenia.

Siostra Liusa, jest nie tylko kierownikiem hospicjum, ale i dobrym duchem placówki.

Siostra Luisa tryska energią. Jest dosłownie wszędzie. Pilnuje, żeby hospicjum działało, jak należy. Wszyscy pracownicy na jej widok sami zaczynają ruszać się jakby szybciej. Siostra w charakterystycznym habicie swoją obecnością w widoczny sposób dodaje im energii.

— Siostra jest teraz u pacjentów, będzie za chwilę — informuje pracownik hospicjum.
— Teraz sprawdza działanie instalacji na piętrze — mówi po kilku minutach.
— Będzie za 10 minut, rozmawia z lekarzami — dodaje po kwadransie.

Małych pacjentów hospicjum u wejścia wita wielki pluszowy miś.

Kiedy zakonnica pojawia się na portierni, wiadomo, że wszystko już działa, jak należy. Jeszcze tylko wizyta w pomieszczeniu, w którym niedługo będzie kaplica, i siostra Luisa siada za wielkim stołem pod obrazem św. Brata Alberta. — Ruszyliśmy formalnie 1 kwietnia. Pierwszego pacjenta mieliśmy jednak już wcześniej, bo 9 marca — mówi.

Mówiąc o hospicjum zakonnica nie kryje emocji. Widać, że dwa lata oczekiwania na rozruch wywołało w niej prawdziwy głód niesienia pomocy dzieciom. I jest okazja, żeby go zaspokoić. Kolejna trójka podopiecznych trafiła na ulicę Kromera w Olsztynie w środę 7 kwietnia. Placówka może zapewnić opiekę jednocześnie 11 dzieciom. Ma też trzy dodatkowe miejsca dla maluszków w najgorszym stanie, które potrzebują podłączenia takiej aparatury, jak respiratory. — Na pietrze jest hospicjum stacjonarne, a na dole domowe — informuje siostra Luisa.

A rodziców i ich dzieci, które z niego korzystają, zaraz na wejściu wita wielki, niebieski pluszowy miś. Każdego roku pod opieką hospicjum domowego znajduje się ok. 70 dzieci, które pomimo ciężkiej choroby pozostają w swoich domach. Rodzice na ulicę Kromera przychodzą teraz z wizytą lub po poradę. Opieka nad ich maluchami odbywa się w domach.

Rodzice podopiecznych hospicjum mają przygotowane pokoje, w których znajdą zakwaterowanie na czas pobytu ich dzieci.

Pomysł założenia Hospicjum Stacjonarnego dla Dzieci pojawił się dwa lata temu. Caritas Archidiecezji Warmińskiej energicznie zaczęło szukać możliwości otwarcia placówki. Krokiem milowym okazała się pomoc władz miasta. Olsztyn z 99-procentową bonifikatą odsprzedał Caritas zniszczony budynek przy ul. Kromera. Wymagał on gruntownego remontu.

Przez dwa lata budynek z ruiny przemienił się w perełkę architektoniczną i funkcjonalną placówkę medyczną. Przy remoncie największym wyzwaniem architektonicznym inwestycji Caritas Archidiecezji Warmińskiej było zachowanie zabytkowego charakteru obiektu, który został rozbudowany. Również to zadanie udało się zrealizować z powodzeniem.

— Trudno zliczyć tych, którym jesteśmy winni podziękowania — mówi siostra Luisa. — Ci, którzy mogli, ofiarowali pomoc materialną, ale bardzo wielu ofiarowało swoją własną pracę, materiały i to, co zawsze jest najcenniejsze... modlitwę — podkreśla zakonnica.

Stanisław Kryściński