Dziś cała Polska chce być Rzeszowem

2021-04-05 20:07:12(ost. akt: 2021-04-06 19:08:50)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Takiego tempa szczepień jak w Rzeszowie można tylko pozazdrościć. Jednak, zdaniem rządu, nie ma to żadnego związku z wyborami prezydenckimi, które mają się tam odbyć. A jednak takie tempo ma tylko stolica Podkarpacia...
Najpierw chaos z rejestracją 40-latków i 50-latków, a teraz znowu Rzeszów, który wystrzelił jak z procy z tempem szczepień przeciwko Covid-19. Jak donosiły media, w stolicy Podkarpacia przed świętami można było się zaszczepić nawet bez rejestracji i skierowania i niekoniecznie trzeba było być 60 plus. Zdaniem niektórych polityków opozycji, przyspieszenie szczepień w Rzeszowie może mieć związek z wyborami prezydenckimi w tym mieście, które mają się odbyć 9 maja.

Minister: To są kłamstwa, nieprawdziwe informacje


Na konferencji prasowej minister Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu do spraw szczepień, odniósł się do sprawy Rzeszowa i stanowczo odrzucił te zarzuty, a wszelkie insynuacje na ten temat nazwał kłamstwem.

Pojawiły się informacje, że w Rzeszowie szczególnie duży procent mieszkańców miasta już się zaszczepił. Pojawiły się polityczne insynuacje, że ma to związek z wyborami. To są kłamstwa, nieprawdziwe informacje — podkreślił minister Dworczyk.

Jak minister wytłumaczył to, że — jak to wynika z rządowych statystyk — najbardziej "wyszczepionym" miastem w Polsce jest obecnie Rzeszów? W tym 196-tysięcznym mieście zaszczepiono już ponad 119 tys. osób, w tym drugą dawkę ponad 33 tys. osób. Takiego tempa szczepień nie ma w żadnym innym mieście. Otóż, jak wyjaśnił, statystyki dotyczące Rzeszowa nie oznaczają koniecznie liczby mieszkańców zaszczepionych w tym mieście.

Są miasta w Polsce, w których jest podmiot główny mający siedzibę w danym mieście, w tym przypadku w Rzeszowie. I ten podmiot prowadzący działalność leczniczą ma kilkadziesiąt punktów rozsianych na terenie swojego województwa, w których realizuje szczepienia. Czyli są szczepione osoby z terenu całego województwa przy pomocy sieci tych punktów. Natomiast zamawianie szczepionek i rozliczanie szczepień prowadzi ten podmiot centralny — tłumaczył Michał Dworczyk.

Minister zdementował też informacje w mediach, że w Rzeszowie pacjenci mieliby być szczepieni jednodawkową szczepionką firmy Johnson & Johnson.Do Polski trafi w kwietniu ponad 300 tys. szczepionek koncernu Johnson & Johnson, ale absolutnie nie ma mowy o tym, dokąd te szczepionki trafią. Najprawdopodobniej, jeśli dotrą w terminie, będą wykorzystywane do szczepień wyjazdowych — poinformował Michał Dworczyk.

Szef NFZ: Jest możliwość wyciągnięcia sankcji


Obecny na konferencji p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak powiedział, że NFZ poprosi o wyjaśnienia podmiot z Rzeszowa prowadzący szczepienia.

Istnieje spore podejrzenie, że znalazły się osoby, które nie były uprawnione w tym momencie do zaszczepienia i zostało im wystawione skierowanie. Jeżeli znajdą się takie osoby wśród tych, których zaszczepiono, to Narodowy Fundusz Zdrowia ma możliwość wyciągnięcia sankcji wobec tego punktu szczepień — powiedział szef NFZ. — Myślimy o tym, by w pierwszej kolejności nie zapłacić za podanie szczepionki nieuprawnionemu.

Jak dodał minister Dworczyk, celem Narodowego Programu Szczepień jest zaszczepienie do końca kwietnia wszystkich osób powyżej 60 roku życia. Minister zaapelował do punktów szczepień, żeby przesuwały takie osoby z maja na terminy kwietniowe. W tym tygodniu i następnym do punktów szczepień w całej Polsce trafi łącznie ponad dwa miliony szczepionek.

W najbliższy poniedziałek zaczynamy zapisy osób, które urodziły się w 1962 r. i potem każdego dnia kolejny rocznik — stwierdził szef KPRM. — W ten sposób do 24 kwietnia chcemy dojść do osób urodzonych w 1973 r. — powiedział.

Minister nie był stanie podać na konferencji, ilu 40-latków, którzy w wyniku — jak to wcześniej określił minister Dworczyk — błędu systemu, otrzymali skierowani i zdołali się zaszczepić, tak jak choćby lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia. Szef KPRM powiedział tylko, że 60 tysięcy 40-latków zapisało się na kwiecień. Zdecydowana większość z nich została przepisana już na maj.

Rzecznik rządu, Piotr Müller powiedział na konferencji, że w środę na podstawie wtorkowych danych zapadną decyzje, co do ewentualnego przedłużenia obostrzeń, które na razie obowiązują do 12 kwietnia.

Bez związku ze zbliżającymi się wyborami


Rząd odrzuca zarzut, że dobre tempo szczepień w Rzeszowie ma związek ze zbliżającymi się tam wyborami prezydenta miasta. Zapytaliśmy politologa, jak przyspieszenie szczepień miałoby pomóc kandydatce PiS, którą jest rzeszowska wojewoda?

Bo będzie kojarzona z tym przyspieszeniem szczepień w mieście — tłumaczy prof. Kazimierz Kik. — Abstrahując już od powodów tego przyspieszenia, to chciałoby się, aby cała Polska była Rzeszowem, żeby w Polsce były wybory, bo ten przypadek pokazuje, że możemy szczepić szybciej. Jednak rząd strasznie zbiurokratyzował, scentralizował system szczepień.

A ten w każdej chwili może się wywalić, co pokazał przykład rejestracji 40-latków. Zdaniem politologa, lider Polska 2050, który ma 44 lata, szczepiąc się, niejako sam unaocznił wady całego systemu szczepień. I można to odebrać jako krytykę tego systemu.

Ze statystyk rządowych wynika, że Podkarpacie jest w środku stawki regionów w Polsce, gdy chodzi o szczepienia. Do tej pory zostało tu zaszczepionych 17 proc. mieszkańców województwa. To tyle, co na Warmii i Mazurach. Do tej pory w regionie zostało wykonanych 242 542 szczepienia, w tym 72 645 drugą dawką. Odnosząc to do liczby osób w wieku 18 plus, a więc tych wszystkich, którzy wkrótce mają być zaszczepieni, daje to 20,8 proc. populacji. Zdecydowanie lepiej wygląda to np. w Olsztynie, choć daleko mu pod tym względem do Rzeszowa. W liczącej ok. 172 tys. mieszkańców stolicy Warmii i Mazur zostało wykonanych 51 617 szczepień, w tym drugą dawką — 15 909. To oznaczałoby, że 30 proc. mieszkańców jest już zaszczepionych, tyle że to zgodnie z tym, co tłumaczył minister Dworczyk — to nie do końca prawda.

Fot. GO
Ostatnio na szczepienia np. preparatem AstraZeneka zapisali się u nas nie tylko olsztynianie, ale też np. mieszkańcy Ustki czy Białegostoku — mówi Maria Ołdziejewska, lekarka rodzinna z Olsztyna, w przychodni której jest punkt szczepień. — Myślę, że jednak to tempo szczepień w Olsztynie jest dobre, w miarę możliwości — dodaje.

Andrzej Mielnicki




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ewa Nowak #3063956 6 kwi 2021 19:28

    A nasz prezydent,zamiast gnać za tramwajami mógłby stworzyć dodatkowe punkty szczepień?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz