Komu wadzi konwencja stambulska?

2021-04-06 18:32:32(ost. akt: 2021-04-06 16:11:38)

Autor zdjęcia: pixabay

Tydzień temu posłowie decydowali o przyszłości kontrowersyjnego projektu „Tak dla rodziny, nie dla gender”. Jednym z kluczowych zapisów ustawy przygotowanej m.in. przez Ordo Iuris, jest wypowiedzenie przez Polskę konwencji stambulskiej.
Po głosowaniach w Sejmie zdecydowano, że projekt przygotowany z inicjatywy Chrześcijańskiego Kongresu Społecznego Marka Jurka oraz Instytutu Ordo Iuris trafi do komisji sprawiedliwości i praw człowieka oraz spraw zagranicznych. Posłowie będą mieli za zadanie przyjrzeć się zapisom ustawy, na mocy których Polska miałaby m.in. wypowiedzieć tzw. antyprzemocową konwencją stambulską.

Konwencja stambulska, czyli co?

Konwencja Rady Europy z 2011 roku o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) ma na celu ochronę przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. W swoich zapisach skupia się przede wszystkim na sytuacji kobiet, oparta jest bowiem na przekonaniu, że przemoc związana jest z nierównym traktowaniem. W konwencji znajdziemy też fragmenty tekstu świadczące o tym, że jej autorzy właśnie w walce ze stereotypami i dyskryminacją widzą środki służące skutecznemu przeciwdziałaniu przemocy.

Kiedy przyjrzymy się polskim badaniom, dość szybko zorientujemy się, że to, co legło u założeń konwencji, znajduje swój wyraz w polskiej rzeczywistości. Z danych wynika, ze to właśnie kobiety stanowią największą grupę osób doświadczających przemocy domowej. Kiedy takie ankiety przeprowadzano w 2017 roku, spośród respondentów, którzy byli ofiarami przemocy, 96 proc. stanowiły kobiety. Autorzy badania zaznaczyli jednak, że mężczyźni niechętnie przyznają się do doznawania przemocy, zwłaszcza powodowanej przez kobiety, i niechętnie korzystają z pomocy dla ofiar przemocy.

Choć Polska nadal nie zrealizowała wszystkich postanowień wynikających z zapisów konwencji, do ważniejszych zmian, które zapoczątkował właśnie ten dokument, należy m.in. wprowadzenie ścigania przestępstw seksualnych z urzędu w miejsce ścigania wnioskowego czy wyposażenie policji w środek natychmiastowego reagowania poprzez odizolowanie sprawcy przemocy od ofiary. Zdaniem Moniki Sokołowskiej, adwokatki specjalizującej się w sprawach dotyczących przemocy, wypowiedzenie przez Polskę konwencji stambulskiej byłoby błędem. „Jest to wyraz nie tylko symbolicznej przynależności Polski do krajów o wysokim standardzie ochrony praw człowieka, ale również realnej odpowiedzialności Państwa za zapewnienie przy zachowaniu należytej staranności ochrony przed aktami przemocy wobec kobiet we wszelkich jej formach” — mówiła Sokołowska w rozmowie z portalem „Prawo.pl”.


Koń trojański czy skuteczna tarcza?

Przeciwnikom konwencji nie brakuje jednak determinacji, by zerwać związki naszego kraju z tym dokumentem.
Konserwatywnie zorientowane partie i organizacje społeczne widzą w zapisach konwencji zagrożenie dla chrześcijańskich wartości. Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski, przekonywał jakiś czas temu w mediach społecznościowych, że konwencja stambulska to „ideologiczny koń trojański, który jest neomarksistowskim manifestem, sprzecznym z podstawowymi wartościami naszej kultury prawnej”. I dodał: „Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez PO i PLS. Opinia zagranicy nas nie interesuje. Dla nas podstawą jest suwerenne państwo narodowe”.

Autorzy projektu „Tak dla rodziny, nie dla gender” podkreślają także, że opracowany przez nich dokument ma na celu realną ochronę przed przemocą domową. Ich zdaniem konwencja stambulska takiego zadania nie spełnia, bo „w sposób błędny określa źródła przemocy, doszukując się ich w naturalnych różnicach między kobietami a mężczyznami. Pomija przy tym potwierdzone badaniami przyczyny tego zjawiska, takie jak uzależnienia, rozpad rodziny czy pornografia”.

Organizacja przygotowała nawet specjalny raport, w którym przyjrzała się konwencji. Zdaniem autorów godzi ona w podstawowe zasady zagwarantowane w polskiej Konstytucji, czyli w równość wszystkich wobec prawa, zakaz dyskryminacji, ochronę rodziny, macierzyństwa, rodzicielstwa i małżeństwa (jako związku mężczyzny i kobiety), a także narusza prawo rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami.

Zwolennicy rozwiązań zaproponowanych w konwencji stambulskiej zwracają uwagę jednak na to, że zobowiązuje ona państwo do wprowadzania nowych przepisów lub nowelizacji istniejących. Jednym z kluczowych rozwiązań w przypadku Polski byłoby choćby dyskutowane niedawno za sprawą projektu Lewicy rozszerzenie definicji gwałtu. Dzięki zmianom gwałtem miałoby być nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny.

Różne pomysły na walkę z przemocą

Ordo Iuris, zaniepokojone przede wszystkim tym, że w konwencji stambulskiej mowa jest o płci kulturowo-społecznej (gender), chce zastąpić dokument przygotowany przez Radę Europy międzynarodową Konwencją o prawach rodziny. Celem nowej konwencji ma być ochrona rodziny oraz jej autonomii. Chodzi o „wprowadzenie skutecznych, opartych na wiedzy naukowej rozwiązań mających na celu przeciwdziałanie przemocy i pomoc jej ofiarom” — informują przedstawiciele Ordo Iuris.
Uzasadniając potrzebę zmian, organizacja w przygotowanym przez siebie raporcie przedstawia statystyki, z których wynika, że kraje takie jak Wielka Brytania, Dania czy Szwecja (a zatem te, w których wdrożono to, co autorzy opracowania, nazywają „ideologicznymi rozwiązaniami”) notują wyższe wskaźniki przemocy niż Polska.

Rzecz jednak w tym, że taka interpretacja danych nie uwzględnia np. pewnych wzorców kulturowych, na mocy których przemoc domowa w Polsce nadal pozostaje tematem tabu. Prowadzi to do sytuacji, w której ofiary traktują np. swoje położenie jako coś naturalnego (choćby wtedy, gdy jako dzieci same były świadkami podobnych sytuacji w domu rodzinnym) albo nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Może więc być też tak, że mieszkańcy Szwecji czy Danii, bardziej świadomi swoich praw i pokładający większą wiarę w rozwiązania systemowe, które mają ich chronić, częściej zgłaszają przypadki przemocy odpowiednim instytucjom.

Z podobnego założenia najwidoczniej wychodzi np. Rzecznik Praw Obywatelski. W alternatywnym (do sprawozdania rządu) raporcie z działań podjętych w celu wprowadzenia w życie Konwencji Rady Europy zauważa, że liczba spraw sądowych odnoszących się do naruszenia zasady równego traktowania jest dalece nieproporcjonalna w stosunku do rzeczywistej skali dyskryminacji w Polsce.

Daria Bruszewska-Przytuła
d.bruszewska@gazetaolsztynska.pl

Konwencja stambulska nakazuje ścigać następujące czyny:
przemoc psychiczna,
stalking,
przemoc fizyczna,
przemoc seksualna, w tym zgwałcenie,
wymuszone małżeństwo (przy czym uznanie takiego małżeństwa za niebyłe winno nastąpić bez nieuzasadnionego obciążenia finansowego lub administracyjnego dla ofiary),
okaleczanie żeńskich narządów płciowych,
wymuszoną aborcję lub sterylizację kobiet,
napastowanie seksualne,
Zgodnie z art. 42 zakazane jest usprawiedliwianie przemocy względami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, tradycyjnymi ani tzw. względami „honoru”. Dotyczy to zwłaszcza twierdzeń, jakoby ofiara przekroczyła kulturowe, religijne, społeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowiące kryteria właściwego zachowania.
Źródło: Wikipedia

Państwa, które ratyfikowały konwencję stambulską są zobowiązane do:
• zmiany prawa, tak by definicja przestępstwa przemocy seksualnej opierała się na braku zgody osoby pokrzywdzonej;
• zagwarantowania, że prawo jest stosowane do przestępców seksualnych również wtedy, gdy pokrzywdzonymi są ich obecne lub byłe żony lub partnerki;
• regularnego zbierania odnośnych, zdezagregowanych danych statystycznych na temat przestępczości seksualnej;
• zapewnienia specjalistycznej pomocy ofiarom przemocy seksualnej;
• inwestowania w działania zapobiegające przemocy seksualnej poprzez podnoszenie świadomości społecznej, edukację, media i zaangażowanie organizacji pozarządowych;
• promowania dostępu ofiar do wymiaru sprawiedliwości.
Źródło: Wikipedia



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3064021 7 kwi 2021 10:34

    Czy jest coś co się podoba pisowskim bolszewikom? Oni chyba sami siebie nie lubią...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz