Stawiguda znów w czołówce. Tu warto mieszkać
2021-04-01 20:01:35(ost. akt: 2021-04-01 19:18:29)
Gdzie najchętniej przeprowadzają się Polacy? Na szczycie listy są Warszawa, Kraków, Poznań czy Gdańsk. Ale jednym z chętnie wybieranych miejsc jest też podolsztyńska Stawiguda.
O tym, że liczba mieszkańców gminy Stawiguda rośnie w zawrotnym tempie, mówił nam niedawno wójt Michał Kontraktowicz. Potwierdza to również ranking opracowany przez portal tuwartomieszkać.pl. Powstał na bazie danych GUS, a dotyczy migracji we wszystkich polskich gminach. Dane są całkiem aktualne, bo obejmują pierwsze półrocze 2020 roku. W zestawieniu uwzględniono saldo migracji (różnicę między liczbą przeprowadzających się do danego miasta/gminy a liczbą osób wyprowadzających z niego). Portal tłumaczy, że odejmował liczbę ludzi, którzy wyprowadzili się z danego miasta lub gminy od liczby osób przeprowadzających się do nich.
"Na naszej liście podajemy też saldo migracji w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. To drugie jest nawet bardziej miarodajne, bo pokazuje te miejscowości, w których najszybciej przybywa mieszkańców. Dlatego opracowaliśmy jeszcze jedno zestawienie: miast i gmin, które mają najwyższe dodatnie saldo migracji na 1000 mieszkańców" — czytamy.
Co ciekawe, ranking mówi też pośrednio o Olsztynie — bo oprócz Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gdańska i Rzeszowa nie ma w nim innych miast wojewódzkich. A to oznacza, że Olsztyn jest miastem, z którego więcej osób się wyprowadza, niż decyduje się na zamieszkanie w nim.
Jeśli zaś chodzi o województwa, to tylko pięć ma dodatnie saldo migracji: mazowieckie, małopolskie, pomorskie, dolnośląskie i wielkopolskie.
Stawiguda najwyżej w regionie
Na liście, w której zestawiono miasta i gminy, do których Polacy przeprowadzają się najchętniej, na pierwszym miejscu znajdziemy Warszawę. Stolica uzyskała wynik 2526 na plusie. Kraków uplasował się na drugiej pozycji z 1368 osobami na plus, a podium zamyka Wrocław (638).Gmina Stawiguda jest na 23. pozycji z wynikiem 319 na plus i saldem migracji w przeliczeniu na 1000 mieszkańców na poziomie 59,4. Dla porównania — saldo Warszawy wynosi 2,8. Stawiguda wyprzedziła gminę Komorniki (nadwyżka 311 i saldo 20,1).
Gdyby jednak spojrzeć na samo zestawienie miejsc z najwyższym dodatnim saldem migracji w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, to gmina Stawiguda jest na pierwszym miejscu. Z rankingu wynika, że Polacy najchętniej przeprowadzają się do największych miast lub w ich okolice.
— Dlaczego Polacy tak chętnie wybierają Stawigudę? — zapytaliśmy Michała Kontraktowicza, wójta gminy Stawiguda.
— Mamy wiele walorów, które świadczą o tym, że warto u nas mieszkać. Od przyrodniczych, po lokalizacyjne. Ponad 65 proc. naszego obszaru to wody i lasy, a do tego doskonały wyjazd na Warszawę i Gdańsk czy Olsztyn. Impuls rozwojowy daje też oczywiście obwodnica. Niezwykle ważna jest część inwestycyjna, pozyskiwanie środków na inwestycje. Ostatnio dostaliśmy blisko 20 mln zł na ścieżki rowerowe, ochronę bioróżnorodności i poprawę bezpieczeństwa.
Przypominam, że w ubiegłym roku zajęliśmy drugie miejsce pod względem zarządzania finansowego w rankingu Fundacji Instytutu Studiów Wschodnich. To elementy zachęcające mieszkańców do przeprowadzki. Do tego dochodzi charakter wiejski naszej gminy. Zwłaszcza w dobie pandemii oczekujemy spokoju, wyciszenia, ale jednocześnie tego, żeby być blisko większych ośrodków miejskich.
Ten ranking to dla nas żadne zaskoczenie, bo od dwóch lat mamy największe przyrosty procentowe mieszkańców. I bardzo się z tego powodu cieszymy.
— Mamy wiele walorów, które świadczą o tym, że warto u nas mieszkać. Od przyrodniczych, po lokalizacyjne. Ponad 65 proc. naszego obszaru to wody i lasy, a do tego doskonały wyjazd na Warszawę i Gdańsk czy Olsztyn. Impuls rozwojowy daje też oczywiście obwodnica. Niezwykle ważna jest część inwestycyjna, pozyskiwanie środków na inwestycje. Ostatnio dostaliśmy blisko 20 mln zł na ścieżki rowerowe, ochronę bioróżnorodności i poprawę bezpieczeństwa.
Przypominam, że w ubiegłym roku zajęliśmy drugie miejsce pod względem zarządzania finansowego w rankingu Fundacji Instytutu Studiów Wschodnich. To elementy zachęcające mieszkańców do przeprowadzki. Do tego dochodzi charakter wiejski naszej gminy. Zwłaszcza w dobie pandemii oczekujemy spokoju, wyciszenia, ale jednocześnie tego, żeby być blisko większych ośrodków miejskich.
Ten ranking to dla nas żadne zaskoczenie, bo od dwóch lat mamy największe przyrosty procentowe mieszkańców. I bardzo się z tego powodu cieszymy.
— Czy to może być również zagrożeniem? Sporo terenów się zabudowuje, a trzeba też poszerzać infrastrukturę, skoro jest coraz więcej mieszkańców?
— To nie jest zagrożenie, a potrzeba. Dlatego tak aktywnie działamy w kwestii pozyskiwania środków na inwestycje. Proces inwestycyjny ze strony mieszkańców czy inwestorów prywatnych jest oczywiście znacznie szybszy. My staramy się o środki zewnętrzne, więc oczekiwanie się wydłuża. Musimy najpierw wiedzieć, w którym kierunku idą potrzeby mieszkańców, zaplanować rozwiązania, znaleźć źródło finansowania i oczekiwać na wyniki konkursu.
Fizyczna realizacja inwestycji jest najłatwiejsza. Niestety w wykonaniu gminy i urzędów publicznych ten proces jest długi, ale musimy tak działać, bo jeśli spojrzymy na 2021 rok, gdzie gmina dysponuje tylko 11 mln zł środków własnych na inwestycje, a przypomnę, że inwestycje robimy na 43 mln zł. A to dzięki środkom zewnętrznym jesteśmy w stanie realizować tak dużo. Musimy wydłużać proces inwestycyjny, żeby pomnażać środki wpłacane przez mieszkańców do budżetu. Efekty są coraz lepsze, bo inwestycji będzie więcej. Powstają np. ścieżki rowerowe, o których rozmawialiśmy w ubiegłym roku.
— To nie jest zagrożenie, a potrzeba. Dlatego tak aktywnie działamy w kwestii pozyskiwania środków na inwestycje. Proces inwestycyjny ze strony mieszkańców czy inwestorów prywatnych jest oczywiście znacznie szybszy. My staramy się o środki zewnętrzne, więc oczekiwanie się wydłuża. Musimy najpierw wiedzieć, w którym kierunku idą potrzeby mieszkańców, zaplanować rozwiązania, znaleźć źródło finansowania i oczekiwać na wyniki konkursu.
Fizyczna realizacja inwestycji jest najłatwiejsza. Niestety w wykonaniu gminy i urzędów publicznych ten proces jest długi, ale musimy tak działać, bo jeśli spojrzymy na 2021 rok, gdzie gmina dysponuje tylko 11 mln zł środków własnych na inwestycje, a przypomnę, że inwestycje robimy na 43 mln zł. A to dzięki środkom zewnętrznym jesteśmy w stanie realizować tak dużo. Musimy wydłużać proces inwestycyjny, żeby pomnażać środki wpłacane przez mieszkańców do budżetu. Efekty są coraz lepsze, bo inwestycji będzie więcej. Powstają np. ścieżki rowerowe, o których rozmawialiśmy w ubiegłym roku.
Paweł Jaszczanin
p.jaszczanin@gazetaolsztynska.pl
p.jaszczanin@gazetaolsztynska.pl
A jak się żyje w waszych gminach? Czekamy na komentarze!
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez