To jest ważne: co dalej z naszą szkołą?

2021-03-22 14:33:39(ost. akt: 2021-03-26 15:00:22)

Autor zdjęcia: Unsplash

Przez ostatni rok uczniowie więcej czasu spędzili w domach przed komputerami niż w szkolnych ławkach. Nauka zdalna okazała się wielkim wyzwaniem dla naszych szkół. Jest też, jak wszystko co nowe, zarazem szansą i zagrożeniem.
Czy po ustaniu pandemii powinniśmy wrócić do starego systemu nauczania? A może jednak powinniśmy wykorzystać doświadczenia ostatniego roku do zmiany naszego systemu kształcenia? Wprowadzając choćby elementy nauczania zdalnego do tradycyjnego systemu? Pytamy o to naszych samorządowców. Ich wypowiedzi publikujemy jednocześnie w naszych tygodnikach: Węgorzewskim Tygodniu, Kurierze Gołdapskim, Głosie Olecka, Rozmaitościach Ełckich, Gazecie Piskiej, Gazecie Giżyckiej, Gazecie w Kętrzynie, Kurierze Mrągowskim, Naszym Mazurze, Gazecie Nidzickiej i Naszym Olsztyniaku i na ich stronach internetowych.

Igor Hrywna, redaktor naczelny Gazety Olsztyńskiej


Teresa Astramowicz-Leyk, radna wojewódzka
Teresa Astramowicz-Leyk, radna wojewódzka
Ostatni rok nauczania był wyzwaniem zarówno dla uczniów/studentów, jak i nauczycieli. Przenieśli swoją aktywność do sieci. Część uczniów zostało wykluczonych z systemu nauczania, bo brakowało im Internetu czy sprzętu. Nie wszystkie rodziny mają warunki bytowe na tyle dobre, by praca i nauczanie mogło odbywać się zdalnie. W większości nauczyciele znakomicie poradzili sobie z nową formą nauczania, ale zdarzają się przypadki, że nie radzą sobie przerzucając ciężar pracy na uczniów czy studentów. Dostosowanie się do wymogów pandemii sprawiło, że nauczyciele nie utracili pracy, ale mają jej więcej. Rodzice uczniów/studentów jak i nauczyciele musieli zwiększyć własne wydatki na nauczanie - kupić nowy sprzęt komputerowy, skanery i drukarki, papier i poprawić łącza internetowe. Plus koszty energii. Dzieci i młodzież ślęczą wiele godzin przy komputerach, bez ruchu i bez kontaktów społecznych. Te skutki będziemy odczuwać jeszcze wiele lat. Nauczanie powinno jak najszybciej wrócić do tradycyjnej formy, bo szkoła to również wychowanie. Należy czym prędzej zaszczepić maturzystów. Ich organizmy od pracy zdalnej i wytężonej nauki są osłabione, a od matury zależy ich przyszłość zawodowa. Kiedy zarażony maturzysta będzie mógł przystąpić ponownie do egzaminu? Co w przypadku trwających dolegliwości np. tzw. mgły COVID-owej? Ponadto zaszczepieni maturzyści, to zaszczepieni studenci pierwszych roczników, a przecież nie wiemy czy przyszły rok akademicki nie będzie trwał nadal w warunkach epidemii.

Stanisław Bułajewski, burmistrz Mrągowa

Szkolnictwo i oświata są mi szczególnie bliskie, bo oprócz funkcji burmistrza, pełnię również obowiązki nauczyciela akademickiego na Uniwersytecie Warmińsko - Mazurskim w Olsztynie. Prowadzę zajęcia na Wydziale Prawa i Administracji i - tak jak w każdej uczelni wyższej czy szkole - robię to w tej chwili zdalnie. Uważam, że po ustaniu pandemii powinniśmy jak najszybciej wrócić do stacjonarnego nauczania, bo jest to dużo lepsze niż nauka zdalna. Głównymi argumentami są przede wszystkim: kontakt z rówieśnikami i bezpośredni dostęp do nauczycieli. Tego zdalnie nie da się zastąpić. Z własnego doświadczenia mogę również powiedzieć, że nauka zdalna jest czasem technicznie trudna, co przysparza niektórym sporo problemów. Mimo mojego sprzeciwu przeciwko kształceniu na odległość uważam jednak, że ta forma edukacji mogłaby znaleźć rozwiązanie w sytuacjach nadzwyczajnych i wyjątkowych, a także wtedy, kiedy uczniowie są dłuższy czas chorzy i przebywają w domu.Trzymam kciuki za szybki powrót do nauki tradycyjnej i mam nadzieję, że w naszym województwie nastąpi to niebawem. Optymistycznie patrzę na statystyki, z których wynika, że warmińsko-mazurskie odnotowuje spadek nowych infekcji koronawirusem. Minister Zdrowia prognozuje przełom, a co za tym idzie - zluzowanie obostrzeń.

Marek Chojnowski, starosta ełcki
Marek Chojnowski, starosta ełcki
Zdalne nauczanie z pewnością ma wiele plusów ale i minusów. Nic nie zastąpi bezpośredniej rozmowy i kontaktu z uczniów z nauczycielami. Z drugiej jednak strony patrząc na tę sytuację możemy stwierdzić, że w pewnym sensie zmusiło, zachęciło nauczycieli do korzystania, szukania innych, alternatywnych sposobów nauczania. Pokazało, że lekcje nie muszą ograniczać się tylko do przysłowiowej tablicy i kredy. Lekcje z wykorzystaniem nowych narzędzi, nowych technologii mogą być ciekawe i interesujące. Są różnego rodzaju quizy, testy, które zachęcają uczniów do udziału w zajęciach i mogą być alternatywą dla tradycyjnych sprawdzianów. Na pewno w przyszłości, kiedy sytuacja pozwoli już na powrót do tradycyjnych zajęć, powinniśmy korzystać z tego, czego nauczyliśmy się dzięki pandemii. Oczywiście w przemyślany sposób. Jednak kontakt bezpośredni jest bardzo potrzebny dla prawidłowego rozwoju młodych ludzi i to pod każdym względem. Zarówno merytorycznym, jak i społecznym, emocjonalnym.

Wojciech Karol Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka
Wojciech Karol Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka
— Po zakończeniu epidemii powinniśmy bezwzględnie jak najszybciej powrócić do tradycyjnego systemu nauczania, ponieważ szkoła to nie tylko dydaktyka, ale również kształtowanie się relacji i sfera wychowawcza. Tego się nie da zrobić na odległość, a ten rok edukacji zdalnej jest wielką stratą, którą trzeba będzie jak najszybciej nadrobić. Inną kwestią jest rozwój i upowszechnienie technologii umożliwiającej pracę czy naukę na odległość, co należy również wykorzystać np. w cyklicznych wspólnych zajęciach z rówieśnikami z miast partnerskich, do konwersacji w językach obcych z rówieśnikami z zagranicy czy do bardziej nieformalnych spotkań młodzieży. Doświadczenia z epidemii trzeba będzie wykorzystać, ale jednocześnie bezwzględnie powrócić do normalnego życia.

Michał Kochanowski, starosta kętrzyński

Niewątpliwie doświadczenie, z jakim mamy do czynienia przez ostatni rok nie ma precedensu. Pandemia przemodelowała funkcjonowanie samorządów w wielu obszarach. Edukacja jest jednym z najważniejszych naszych zadań. Zmiana sposobu nauki to wyzwanie dla samych uczniów i rodziców, ale również dla nauczycieli i kierownictwa placówek oświatowych. Szkoła oprócz podstawowej funkcji edukacyjnej pełni jeszcze inne role. Wychowuje, kształtuje szereg życiowych kompetencji. Zajęcia zdalne nie zastąpią wszystkiego i znacznie ograniczają nawiązywanie zwykłych, koleżeńskich relacji. Uważam, że zajęcia dodatkowe, rozwijanie dodatkowych zainteresowań, przedmioty fakultatywne z powodzeniem można w przyszłości kontynuować zdalnie. Jednak podstawa programowa powinna być realizowana w klasach lekcyjnych. Czym innym jest przewidywanie, jak długo pandemia będzie jeszcze trwać. Nawet po jej wygaszeniu pewne elementy związane z ostrożnością, dystansem społecznym, dezynfekcją powinny obowiązywać już na stałe.

Marcin Paliński, starosta nidzicki
Marcin Paliński, starosta nidzicki
Nauka zdalna w czasie pandemii okazała się nie tylko wyzwaniem, ale i koniecznością. Jako organ prowadzący wspieraliśmy podległe nam placówki, doposażając je w laptopy i tablety z dostępem do internetu. Czy po ustaniu pandemii powinniśmy wrócić do starego systemu nauczania?
Obecne uregulowania prawne (oczywiście w warunkach bez pandemii) nie przewidują innej formy systemu nauczania. Powrót do tradycyjnej formy kształcenia jest nieodzowny. Mimo zaangażowania nauczycieli i uczniów nauka zdalna w żaden sposób nie zastąpi kształcenia stacjonarnego i z dużą dozą pewności niesie ze sobą spore braki w wiedzy i umiejętnościach uczniów, zwłaszcza uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. A zatem pytanie czy powinniśmy wrócić do starego systemu nauczania wydaje się być pytaniem retorycznym. Ważniejszym aspektem jest to, aby po powrocie do normalnej formy edukacji nie przeciążyć uczniów natłokiem zajęć i naturalną pokusą nauczycieli do jak najszybszego nadrabiania braków w edukacji. Młodzież doświadczona prawie rocznym okresem nauki zdalnej musi mieć czas na ponowne wdrożenie się w proces nauczania stacjonarnego. Natomiast elementy nauczania zdalnego mogłyby zostać wykorzystane w przyszłości jako czynnik uzupełniający proces edukacji. Należy jednak czynić to rozważnie. Izolacja ze środowiska rówieśników nie wpływa korzystnie na rozwój cech osobowościowych i społecznych. Roczna praca zdalna pogłębiła zapewne i tak nie najlepszą kondycję fizyczną polskiej młodzieży, więc utrzymanie jakichkolwiek elementów tej formy edukacji winno być gruntownie przemyślane i stosowane w sposób ograniczony.

Beata Sokołowska, burmistrz Białej Piskiej
Beata Sokołowska, burmistrz Białej Piskiej

— Nauka zdalna okazała się wielkim wyzwaniem dla wszystkich: szkół, nauczycieli, rodziców, a także nas - samorządów. W szybkim tempie wszyscy musieliśmy przestawić się do trybu zdalnego. To było nie lada wyzwanie organizacyjne, chociażby pod względem technicznym. Początkowo nie wszyscy uczniowie posiadali taki sprzęt, który zapewniał im dobre warunki udziału w lekcjach online, a w rodzinach wielodzietnych, gdy w domu dzieci uczących było kilka, nie każdy miał swój komputer. Jeden musiał ustępować drugiemu, co sprawiało, że w ogólnym rozrachunku nie każdy uczestniczył w lekcjach tak, jak powinien. Wtedy ubiegaliśmy się o grant na zakup takiego sprzętu, z powodzeniem. Moim zdaniem nic nie zastąpi uczniowi bezpośredniego kontaktu z nauczycielem czy rówieśnikiem. Szkoła to nie tylko przyswajanie wiedzy książkowej, ale także nauka ról społecznych, życia w grupie. Uczyć się można wszędzie, przy dobrej organizacji zaległości można nadrobić, ale pewne sytuacje, spotkania, sposób bycia i życia, są możliwe tylko na określonych etapach rozwoju i w określonych miejscach. Komputer nie zastąpi normalnej relacji z rówieśnikami, spotkań, rozmów, sportu, czy chociażby szkolnych przedstawień. Myślę, że tego naszym uczniom brakuje i jeśli będzie to możliwe, powinniśmy do tego wrócić.