Bez paniki i telewizora: gdzie uciec na wakacje?

2021-03-18 07:01:00(ost. akt: 2021-03-17 17:01:11)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Nawet od pandemii trzeba odpocząć. Chociażby nad morzem, w autokarze, a najlepiej w bardzo ciepłych krajach. Dlatego już teraz planujemy wyjazdy wakacyjne. Może i z duszą na ramieniu, ale na pewno z dobrym ubezpieczeniem.
Jesteśmy spragnieni ciepła… Tego wakacyjnego. Najlepiej z ciepłych krajów. Z widokiem na piramidę. W poprzednim roku królowa była tylko jedna — Polska. Dziś planujemy wyjechać na wakacje nieco dalej.

— Jedni się nie denerwują i już kupują wakacje. Drudzy się denerwują, ale też kupują. Są oczywiście i tacy, którzy się boją i nie kupują wcale. Ja mam dla wszystkich radę: wyrzućcie telewizory przez okno. Wtedy pandemia się skończy. Media zasilają lęk, który i tak w nas jest. Czy nie lepiej cieszyć się myślą, że wakacje są przed nami i w końcu możemy odpocząć? — mówi Ewa Bajer, właścicielka olsztyńskiego biura podróży. — Skupmy się na życiu, które nas otacza, a nie na świecie, który nas przytłacza. Chociaż świat watro zwiedzać.

Aktualnie numerem jeden wśród Polaków jest Egipt. Popularnością cieszą się też egzotyczne kraje — Zanzibar, Dominikana i Meksyk, czyli trzy kierunki bez konieczności robienia testu. Na liście są też Kenia i Emiraty Arabskie. Nawet Szwajcaria zapaliła zielone światło dla Polaków i tam większość naszych rodaków jeździ na narty. A co z latem?

— Tradycyjnie największym zainteresowanie cieszy się Grecja, Turcja, Włochy i Hiszpania. Ale jest też Bułgaria i Albania. Nie brakuje też pomysłów na Polskę. Popularność Bałtyku nie maleje. Ale nie trzeba przecież leżeć plackiem na zatłoczonej plaży nad morzem. Można zwiedzać nasz kraj aktywnie. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się oferty wycieczek objazdowych — podkreśla Ewa Bajer. — Takie wyjazdy są kilkudniowe, autokarowe, z pilotem. Można w ten sposób zwiedzać na przykład Bieszczady albo właśnie jechać szlakiem bałtyckim. Będzie się nad morzem, a jednak inaczej. Ja preferuję tego typu wycieczki. Można nie tylko coś zobaczyć, ale i poznać fantastycznych ludzi. Bo jadąc autokarem nie sposób nie rozmawiać.


Pandemia jednak nie daje nam o sobie zapomnieć. Nie wiadomo, jakie obostrzenia zostaną wprowadzone w Polsce i jak sytuacja będzie rozwijać się zagranicą.

— Niestety strach jest ogólnoświatowy. Dlatego ludzie, którzy jadą do hoteli, wymagają utrzymania standardów sanitarnych — podkreśla właścicielka biura podróży. — W tej chwili obłożenie w hotelach na świecie jest w granicach 40-50 proc. Kładziony jest ogromny nacisk na bezpieczeństwo. Jedna z klientek opowiadała mi, że w Egipcie korzystała z ogólnodostępnej toalety, która później nie została tylko zdezynfekowana, ale umyta. Standardy więc są utrzymywane. Dla dobra wszystkich. Klienci, gdy z nimi rozmawiam, za każdym razem mówią, że hotelarze bardzo się starają.

A to, że w hotelach nie ma tłumów, wpływa na przyjemność podróżowania.

— Wycieczki fakultatywne odbywają się w mniejszym gronie. Jest mniej tłumów na przykład pod piramidami i w Luxorze —opowiada Ewa Bajer. — Klienci, którzy wrócili właśnie z rejsu po Nilu, byli zachwyceni. Przed świątynią Abu Simbel było tylko kilka osób. W normalnych warunkach to jest niemożliwe. Tam zawsze jest gęsto. Czas pandemii sprzyja więc prawdziwym podróżnikom. Takim, którzy nie chcą całymi dniami siedzieć przy basenie i słuchać disco polo.


A co z cenami?

Tegoroczne wakacyjne ceny są nieznacznie wyższe niż rok temu. Wynika to z tego, że jest więcej benefitów. W cenie zawarte są ubezpieczenia, które wiążą się z covidem. Jeżeli zachorujemy na koronawirusa na wakacjach, operator pokrywa koszty związane z leczeniem i z wydłużeniem pobytu w związku z tym albo pokrywa koszty pobytu w szpitalu. To ważne — zauważa Ewa Bajer. — Również w grę wchodzi ubezpieczenie, które daje nam możliwość zmiany terminu wylotu z powodu covidu nawet na dwa dni przed wylotem. Gwarancja takiego spokoju i możliwości jest dziś niezbędna. Zabezpieczone są nasze pieniądze, bo ich nie stracimy. Rok temu było wiele trudnych sytuacji, ale na szczęście żaden klient nie stracił pieniędzy.

Średnio za osobę za tydzień w Grecji zapłacimy w tym roku 2600 zł, w Turcji 2400, w Egipcie 2300 zł. Chorwacja bez dojazdu tu jedynie 1600 zł, a Hiszpania — aż 2800 zł. Jest kraj, gdzie tydzień kosztuje 570 zł za osobę (Bułgaria). Średnia przeciętna rezerwacja to 2300 zł na osobę za tydzień. Wakacje w Polsce to średnio 670 zł na tydzień na osobę. To dane z Travelplanet.pl.

wakacje

A kiedy najlepiej zaplanować wakacje?

— Im wcześniej, tym lepiej. W tym roku nie będzie ofert typu last minute. Im bliżej wyjazdu, tym będzie drożej. To będzie rok first minute — zaznacza właścicielka biura podróży. — Ale to, że wcześniej zafundujemy sobie wakacje, pozwala nam dłużej się nimi cieszyć.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl