Maseczka rozkłada się aż… 450 lat

2021-03-16 18:01:02(ost. akt: 2021-06-21 14:11:04)
Maseczki nie są papierowe i nie rozłożą się po pierwszym lepszym deszczu

Maseczki nie są papierowe i nie rozłożą się po pierwszym lepszym deszczu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Maseczki na pewno przetrwają epidemię. Coraz częściej lądują na ulicach, trawnikach, w lasach. Ostatnie miesiące pokazały, że walka z wirusem zepchnęła ekologię na boczny tor. A może to wina naszego niechlujstwa?
Koronaśmieci zostaną z nami na setki lat. Przeżyją nie tylko nas, ale i nasze dzieci. Bo, jak twierdzą naukowcy, maseczka jednorazowego użytku rozkłada się aż… 450 lat. A pomyśleć, że czas korzystania z maseczki wynosi zazwyczaj kilkadziesiąt minut. Potem trafia do śmietnika lub... do środowiska.

— Od jakiegoś czasu używam tylko maseczek chirurgicznych. Są jednorazowe, więc dziennie zużywam ich dwie albo trzy sztuki. Miesięcznie to około 60 maseczek! A gdy mowa o trzyosobowej rodzinie, to okazuje się, że zużytych maseczek może być nawet ponad setka. W skali kraju to miliony — martwi się Agnieszka Wiśniewska z Olsztyna. — Niestety nie każdy dba o to, gdzie trafiają zużyte maseczki. Czasami fruwają po okolicy. Niedawno widziałam jedną zawieszoną na znaku z nazwą ulicy. Nie rozumiem, skąd w ludziach taki brak szacunku do środowiska. Bo na pewno nie jest to poczucie humoru. Ja do sprawy podchodzę ze zdrowym rozsądkiem — wszystkie maseczki wyrzucam do kosza. Dbam oczywiście o to, żeby zerwać gumki. Ktoś mi powiedział, że dzięki temu zwierzęta, które na przykład buszują w śmietniku, nie zaplączą się w nie. Nigdy nawet do głowy mi nie przyszło, żeby wyrzucać maseczki byle gdzie. Zawsze trafiają do śmietnika.

I tam właśnie jest ich miejsce.

I maseczki, i jednorazowe rękawiczki wyrzucamy do śmieci zmieszanych, czyli do czarnego kosza — tłumaczy Paweł Gęsicki, rzecznik olsztyńskiego ZGOK-u. — Osoby, które są na kwarantannie, a zwłaszcza chore, czyli przebywające w izolacji, muszą zachować szczególną ostrożność. Powinny zapakować zużyte maseczki do szczelnie szczelnie zamkniętego worka, najlepiej wcześniej spryskując je środkiem dezynfekującym. Tak zapakowane maseczki powinny też odczekać 72 godziny zanim zostaną wystawione w worku do odbioru. Takie są zalecenia ministerstwa środowiska.

Maseczka musi więc trafić do czarnego kosza na śmieci. A co później?

— Zużyte maseczki, wraz z innymi odpadami komunalnymi zmieszanymi, są przetwarzane na paliwo alternatywne — dodaje Paweł Gęsicki. — Są poddane obróbce termicznej i wykorzystane jako energia. Dzięki temu procesowi mamy energię cieplną i energetyczną.

Dlatego powinniśmy zadbać o to, żeby maseczki trafiały właśnie do śmietników, a nie na przykład na trawnik czy na parking przed marketem. Maseczki nie są papierowe i nie rozłożą się po pierwszym deszczu. A gdy ten spadnie, mogą nawet zatykać kratki i odpływy kanalizacyjne.

Maseczki są wykonane z flizeliny polipropylenowej. To cienka tkanina wykonana z tworzyw sztucznych, które potocznie nazywamy plastikiem. Sznurek zaplatany za ucho to natomiast poliester, zaś elementem metalowym, który ułatwia zakładanie maseczki na nos, jest drut miedziany obszywany albo wklejany na gorąco.

Ale nie tylko maseczki są problemem w czasie pandemii. Do nich dochodzą jeszcze jednorazowe rękawiczki, które też można znaleźć na chodnikach, opakowania dań „na wynos”, niezliczone przesyłki owinięte folią bąbelkową i paczki sklejone taśmą.

— Przyzwyczailiśmy się już, aby myśleć o plastiku jako o czymś złym, niepotrzebnym, co tylko zanieczyszcza planetę. Pandemia niejako przemodelowała ten obraz i zobaczyliśmy plastik jako materiał „ochronny”, konieczny w przypadku takiego zagrożenia. To na chwilę odwróciło naszą uwagę od zagrożeń jakie niesie dla środowiska — podkreśla Julia Patorska, ekspert w obszarze analiz ekonomicznych i środowiskowych. — Teraz, kiedy zapotrzebowanie na plastik jest zwiększone, szczególnie powinniśmy skoncentrować nasze wysiłki na skutecznych rozwiązaniach dotyczących recyklingu. Ale przede wszystkim powinniśmy dbać o to, żeby nie trafiał „byle gdzie”.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mariusz #3062680 16 mar 2021 20:01

    Z prostego rachunku wunika, że ludzkość produkuje ok 2000 !!!!! ton dziennie takich odpadów, i tylko dlatego że ktoś wpadł na genialny pomysł obowiązkowego noszenia maseczek wszędzie. Inna kwsestia, jest taka że wszelkie próby ograniczenia transmisji covid, powodują takie mutacje wirusa, które próbują te przeszkody ominąć. (Ograniczamy możliwość wymiany gazowej wśród ludzi....-- wirus "wypluwa" odmianę brytyjską, i na zakażenie nie potrzeba 15min , tylko 1minuty obcowania z wirusem

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz