Wojciech Maksymowicz: spodziewam się honorowego kroku Daniela Obajtka

W niedzielę Gazeta Wyborcza poinformowała o kolejnych rewelacjach na temat Daniela Obajtka, prezesa Orlenu. Tym razem o niskiej cenie, za którą kupił apartament w Warszawie na Bemowie. Miał zapłacić 1,3 mln zł, czyli ok. 6,9 tys. zł za metr kwadratowy, chociaż cennik metra kwadratowego na tym osiedlu miał wynosić 12 tys. 499 zł.

Przypominamy, że 26 lutego GW opublikowała artykuł „Taśmy Obajtka”, gdzie zawarto zapis rozmów telefonicznych prezesa Orlenu z 2009 roku, gdy był wójtem gminy Pcim. Rozmowy z partnerami biznesowymi miały świadczyć o złożeniu niezgodnych z prawdą depozycji w sprawie dzielenia funkcji wójta z kierowaniem spółką TT Plast. Wulgaryzmy i wyzwiska tłumaczono zespołem Tourette’a, na który rzekomo choruje prezes Orlenu. Kolejny artykuł ukazał się 1 marca. Opisano w nim m.in. powiązania rodzinne Daniela Obajtka z Zofią Paryłą, która w 2020 została prezesem Grupy Lotos, a wcześniej pracowała z Danielem Obajtkiem w przedsiębiorstwie Elektroplast w Stróży.

— Nie domagam się dymisji, ale spodziewam się, że w takiej sytuacji powinno nastąpić honorowe odejście. Jeśli jest tyle zarzutów wymagających wyjaśnienia, to powinno się to dokładnie sprawdzić. Nie jestem sądem, ale tych informacji jest po prostu za dużo — mówi prof. Wojciech Maksymowicz.

— Są różne sytuacje. Ja jestem w polityce po to, żeby załatwiać pewne sprawy. Jedną z nich jest dawanie świadectwa, a podstawową zasadą w Zjednoczonej Prawicy było to, że nie ma taryf ulgowych. Jestem naprawdę poruszony tym, że rozwinęła się taka sytuacja. W Polsce jest wielu dobrych menadżerów i nie jest tak, że trzeba bronić jednego, jak niepodległości.

PJ