13 i 14 emerytura to zbyt mało

Niewątpliwie w dużej części emeryci i renciści są jedną z najuboższych grup w naszym społeczeństwie.

Wystarczy dobrze rozejrzeć się w sklepie. Stoi przed kasą kobieta, trzyma w ręce nieduży portfelik i pyta sprzedawczynię, ile będzie kosztowało to, co ma w koszyku. A w koszyku jest chleb, mleko, jakiś serek i nic więcej.

Pyta, bo ma w portfeliku tylko 10 złotych, a chciałaby kupić jeszcze masło i chociaż 2 plasterki kiełbaski najtańszej na kanapkę. Tym razem starczyło.

Kobieta jest sama, mąż zmarł dawno, nie ma dzieci. Jak mąż żył nie było tak źle. Były 2 emerytury. Teraz ma tylko jedną niewielką emeryturę. Nie miała wykształcenia. Pracowała bardzo ciężko, była to praca fizyczna nisko opłacana.

Jak była młodsza, to dorobiła sobie parę groszy. Komuś sprzątnęła mieszkanie, posiedziała z dzieckiem. Chwytała się każdej pracy. Ale teraz nie może już pracować. Ugotuje sobie zupkę, którą je przez dwa lub trzy dni. Jakoś sobie radzi.

Stara się na czas płacić wszystkie rachunki, żeby nie narobić zaległości. Czasami je ma. Dzieje się tak, gdy musi wykupić leki. Ubrań już od dawna nie kupuje. Kobieta nie narzeka na swoje życie, nie lubi prosić o pomoc, ale pomoc sąsiedzką chętnie przyjmuje.

Czasami ktoś przyniesie jej ciasta kawałek, zupy trochę. Cieszy się, że dostanie dodatkowe pieniądze. Na pewno nie wyda ich od razu. Najpierw zapłaci wszystkie rachunki - na zapas trochę. Resztę będzie po trochu wydawała co miesiąc, dokładając do codziennych zakupów. Może sobie kupi jakiś owoc od czasu do czasu.

Są też emeryci, którzy mają wyższą emeryturę i czują się w miarę bezpiecznie pod względem materialnym. Najmniej narzekają ci, którzy mogą dysponować dwoma emeryturami. Wtedy jedna idzie na opłaty, a druga na utrzymanie. Czasami udaje się wyjechać na kilkudniowe wakacje. Inni korzystają z pomocy dzieci.

Jest więc nadzieja, że dodatkowy dochód z 13 i 14 emerytury się przyda, ale czy rozwiąże problem biedy? Z naszej internetowej sondy wynika, że nie rozwiąże - tak twierdzi ponad 60% respondentów.

Na co zostaną one wydane? Pani Teresa nie ma żadnych planów, po prostu je odłoży. Pani Kasia trzynastą emeryturę wykorzysta na spłacenie zaległości w opłatach za mieszkanie, a za czternastkę kupi sobie nowe buty na zimę, bo te, które ma nosi już 4 rok. Liczy, że wyda na nie do 100 złotych. Odłoży 200 złotych na wypadek choroby i wykup leków. A resztę tych pieniędzy zostawi na "czarną godzinę".

Pani Ewa najpierw ureguluje zaległości na rachunkach. Resztę będzie wydawała bardzo ostrożnie, żeby pieniądze na jak najdłużej starczyły. Po prostu będzie do każdego miesiąca dokładała do codziennych wydatków po kilka złotych. Musi tak gospodarować, żeby starczyło na opłaty, bo nie lubi jak jakiś rachunek nie jest opłacony.

Pani Beata odłoży te pieniądze. Może skończy się już ta pandemia i będzie mogła wyjechać na wakacje.

Natomiast pani Halina mówi, że emeryci mieliby wyższe emerytury, gdyby emerytury były nieopodatkowane. To są pieniądze, które już raz zostały opodatkowane.

Pani Grażyna za trzynastkę nareszcie kupi okulary do czytania, a czternastkę przeznaczy na zakup węgla lub na wyjazd do sanatorium. Zależy to od tego, kiedy dostanie termin pobytu w sanatorium. Dodaje, że z sanatorium na pewno nie zrezygnuje. Jeśli będzie trzeba, to weźmie pożyczkę.

Pani Zenia leczy się u reumatologa i ortopedy w gabinetach prywatnych, więc płaci za wizyty, badania w laboratoriach, inne badania, leki 100%, przeważnie, to sumy naprawdę pokaźne.

— Państwo zapewnia nam łatwe umieranie. Na wizytę u lekarza na fundusz zdrowia czeka się około roku. W moim przypadku muszę być dosyć często. Z tych trzynastek nie zostanie nawet na jakikolwiek kosmetyk — mówi.