Prezydent Olsztyna odwoła się od decyzji kuratora w sprawie ośrodka
2021-03-09 16:00:31(ost. akt: 2021-03-09 16:07:52)
Wracamy do sprawy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących im. Marii Grzegorzewskiej w Olsztynie. Kurator zablokował możliwości reorganizacji, a prezydent miasta zapowiada odwołanie. Jakie są argumenty miasta?
Opinię warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty, który zablokował możliwość reorganizacji Ośrodka dla Dzieci Niesłyszących przy ul. Grzegorzewskiej w Olsztynie, poznaliśmy w poniedziałek. Pojawiła się jednak informacja o możliwości odwołania od tej decyzji. Ratusz musi ją złożyć do Ministerstwa Edukacji i Nauki. I prawdopodobnie tak właśnie będzie…
Dwa głosy
— Uzasadnienie postanowienia kuratora jest dość obszerne. Po przeanalizowaniu argumentów zawartych w piśmie podejmiemy decyzję, jakie będą dalsze kroki — powiedział nam we wtorek rano Patryk Pulikowski z biura prasowego Urzędu Miasta w Olsztynie.
Dopytaliśmy jednak, skąd wzięła się informacja o już podjętej decyzji prezydenta? Podała ją „Gazeta Wyborcza”.
— Jesteśmy zainteresowani procedurą odwoławczą — przyznał Patryk Pulikowski.
A to wywołało niemałe poruszenie
— Jestem bardzo zaskoczony tą informacją — przyznał Michał Wypij, poseł Porozumienia, który interweniował w sprawie Ośrodka. — Odwołanie prezydenta Olsztyna od decyzji kuratora, to błąd. Prezydent powinien wykorzystać ten czas na przemyślenie swojej polityki uprawianej kosztem mieszkańców Olsztyna. Mam nadzieję, że ostatecznie nie będzie dążył do likwidacji szkoły dla dzieci niesłyszących w Olsztynie — nie kryje.
Miasto cały czas utrzymuje narrację o reorganizacji ośrodka. Przeciwnicy mówią z kolei o likwidacji.
My nie likwidujemy
Miasto... też jest zaskoczone. Całą aferą. Podkreśla, że nie ma mowy o żadnej likwidacji. Jakie przedstawia argumenty? Pytamy Ewę Kaliszuk, wiceprezydent miasta odpowiedzialną za edukację. Od razu przyznaje, że miasto raczej skorzysta z odwołania.
— Skoro taka ścieżka proceduralna jest przewidziana w prawie, to warto z niej skorzystać. Dopiero po uchwale intencyjnej, która została podjęta w sprawie zamiaru przekształcenia placówki, odbyły się spotkania z przedstawicielami rady rodziców i radą pedagogiczną. Były później, aniżeli sprzeciwy i pytania o wątpliwości.
— Czemu tak późno?
— Sprawę rozpoczęła tak naprawdę uchwała intencyjna, która wywołała duże zaniepokojenie i obawy. Nikt dalej nie zagłębiał się w sedno sprawy. A poza tym nie każdy przysłuchuje się sesji Rady Miasta. Większość nauczycieli czy rodziców pracuje, więc mogli nie znać sedna sprawy i naszej argumentacji. W ślad za uchwałą od razu zostały skierowane pisma, sprzeciwy czy zaniepokojenie i pytania rodziców, o co dokładnie chodzi i w jaki sposób sytuacja zostanie uregulowana?
Później odbyły się spotkania z przedstawicielami rady rodziców i radą pedagogiczną, w których uczestniczyłam z dyrektorką Wydziału Edukacji. Odpowiadałyśmy na wiele pytań.
— Sprawę rozpoczęła tak naprawdę uchwała intencyjna, która wywołała duże zaniepokojenie i obawy. Nikt dalej nie zagłębiał się w sedno sprawy. A poza tym nie każdy przysłuchuje się sesji Rady Miasta. Większość nauczycieli czy rodziców pracuje, więc mogli nie znać sedna sprawy i naszej argumentacji. W ślad za uchwałą od razu zostały skierowane pisma, sprzeciwy czy zaniepokojenie i pytania rodziców, o co dokładnie chodzi i w jaki sposób sytuacja zostanie uregulowana?
Później odbyły się spotkania z przedstawicielami rady rodziców i radą pedagogiczną, w których uczestniczyłam z dyrektorką Wydziału Edukacji. Odpowiadałyśmy na wiele pytań.
— Jaki był wynik tych rozmów?
— Po spotkaniu przewodnicząca rady rodziców poinformowała mnie, że usłyszeli odpowiedzi na swoje wątpliwości. Rada rodziców miała poinformować kuratora oświaty, że nie jest przeciwna naszej propozycji, bo to jednak szansa dla ośrodka. Podczas spotkania z dyrektorami obu ośrodków (dla Dzieci Niesłyszących i Szkolno-Wychowawczego im. K. Makuszyńskiego w Olsztynie — red.) już po uchwale, gdy mówiliśmy o zamiarze włączenia przedszkola dla dzieci niesłyszących do ośrodka przy al. Piłsudskiego, usłyszeliśmy, że przedszkole jednak zostanie na swoim miejscu. Opinia kuratora odnosi się do uzasadnienia naszej uchwały intencyjnej.
Nie wiem, czy kurator miał wiedzę o wszystkich aspektach sprawy. Dlatego jest kolejna instancja, gdzie możemy przedstawić argumenty. Ministerstwo Edukacji i Nauki może przeprowadzić postępowanie i zmienić decyzję, lub ją podtrzymać. Tym bardziej że dzieją się zmiany legislacyjne, które mogą wprowadzić ogromne zmiany w kształceniu specjalnym. Jednym z takich kroków u nas byłoby połączenie ośrodków w jeden.
— Po spotkaniu przewodnicząca rady rodziców poinformowała mnie, że usłyszeli odpowiedzi na swoje wątpliwości. Rada rodziców miała poinformować kuratora oświaty, że nie jest przeciwna naszej propozycji, bo to jednak szansa dla ośrodka. Podczas spotkania z dyrektorami obu ośrodków (dla Dzieci Niesłyszących i Szkolno-Wychowawczego im. K. Makuszyńskiego w Olsztynie — red.) już po uchwale, gdy mówiliśmy o zamiarze włączenia przedszkola dla dzieci niesłyszących do ośrodka przy al. Piłsudskiego, usłyszeliśmy, że przedszkole jednak zostanie na swoim miejscu. Opinia kuratora odnosi się do uzasadnienia naszej uchwały intencyjnej.
Nie wiem, czy kurator miał wiedzę o wszystkich aspektach sprawy. Dlatego jest kolejna instancja, gdzie możemy przedstawić argumenty. Ministerstwo Edukacji i Nauki może przeprowadzić postępowanie i zmienić decyzję, lub ją podtrzymać. Tym bardziej że dzieją się zmiany legislacyjne, które mogą wprowadzić ogromne zmiany w kształceniu specjalnym. Jednym z takich kroków u nas byłoby połączenie ośrodków w jeden.
— Ale kurator stwierdza, cytuję: „należy zauważyć, iż przekształcenie internatu funkcjonującego w strukturze specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w bursę spowoduje konieczność oddzielenia budynku szkoły od utworzonej bursy. W konsekwencji, oprócz utraty sypialni i świetlic, straci także specjalistyczny bardzo dobrze wyposażone pracownie, które zapewniają realizację zajęć wynikających ze specjalnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych wychowanków ośrodka”. Jest też wątek o pogorszeniu warunków uczniów.
— Pytanie, na jakiej podstawie kurator twierdzi, że dzieci utracą sypialnię? Tak nie jest. Mamy gotowy ośrodek szkolno-wychowawczy, który nie wykorzystuje wszystkich miejsc. Z 35 wykorzystuje 12, więc ma miejsce dla uczniów, którzy muszą korzystać z opieki całodobowej. Druga kwestia to to, że przy ulicy Grzegorzewskiej powstały pracownie specjalistyczne, ale jeśli ileś lat temu mieliśmy 100 uczniów w ośrodku, a dzisiaj mamy 58, to nie ma takiej siły, żeby nie było wolnych sal i pomieszczeń, w których można te pracownie umieścić. Część pomieszczeń jest niewykorzystana. W naszej ocenie — a dwukrotnie dokonywaliśmy oględzin — jeśli dyrektor wykaże więcej woli i zaangażowania, to można te sale zagospodarować.
Nie powiedzieliśmy też przecież, że w bursie, która powstałaby po internacie, musi być 70 czy 80 miejsc. Może ich być 50. Wcale nie jest powiedziane, że pomieszczenia, które dziś zaadaptowano na potrzeby tych pracowni, nie pozostaną na swoim miejscu. Wszystko to kwestia do ustalenia. Po to mieliśmy ten czas i czekaliśmy na opinię kuratora, żeby podjąć zmiany organizacyjne. Na dziś zostały jednak zahamowane.
Jeśli, jako dyrektor, mam w szkole 300 uczniów i 10 sal, to muszę się pomieścić tak, żeby nie było szkody dla uczniów. Ale jeśli za 5 lat mam 50 uczniów, to mogę infrastrukturą zarządzać inaczej. Musimy utrzymać obiekty, więc jeśli zmniejsza się liczba uczniów, to zmniejsza się zapotrzebowanie. Sal potrzeba mniej, więc można w nich zrobić pracownie czy świetlicę. Gdy do szkół skierowano sześciolatków, to czy ktoś pytał szkoły, czy dadzą radę? Trzeba było sobie radzić i zrobiliśmy to.
Nie powiedzieliśmy też przecież, że w bursie, która powstałaby po internacie, musi być 70 czy 80 miejsc. Może ich być 50. Wcale nie jest powiedziane, że pomieszczenia, które dziś zaadaptowano na potrzeby tych pracowni, nie pozostaną na swoim miejscu. Wszystko to kwestia do ustalenia. Po to mieliśmy ten czas i czekaliśmy na opinię kuratora, żeby podjąć zmiany organizacyjne. Na dziś zostały jednak zahamowane.
Jeśli, jako dyrektor, mam w szkole 300 uczniów i 10 sal, to muszę się pomieścić tak, żeby nie było szkody dla uczniów. Ale jeśli za 5 lat mam 50 uczniów, to mogę infrastrukturą zarządzać inaczej. Musimy utrzymać obiekty, więc jeśli zmniejsza się liczba uczniów, to zmniejsza się zapotrzebowanie. Sal potrzeba mniej, więc można w nich zrobić pracownie czy świetlicę. Gdy do szkół skierowano sześciolatków, to czy ktoś pytał szkoły, czy dadzą radę? Trzeba było sobie radzić i zrobiliśmy to.
— Skoro były wizje lokalne, o których mówi kurator, i ocenił, że warunki uczniów się pogorszą, to skąd ta rozbieżność w podejściu?
— W opinii kuratora mówimy o dużej skali ogólności. A gdyby zdarzyło się dziś, że do szkoły przyjdzie 50 osób dodatkowo, to rozumiem, że dyrektor ich nie zmieści? Bo przecież wszystko ma zajęte. Z jednej strony chcemy możliwości rozwoju i nauki dla dzieci niesłyszących, jak mówiła posłanka Iwona Arent i radny Jarosław Babalski podczas poniedziałkowej konferencji, ale z opinii kuratora wynika, że wszystko jest zajęte. Brakuje tu więc logiki. Po to jest organ prowadzący i dyrektor, żeby zorganizować proces dydaktyczny tak, żeby dzieci były w dobrych i bezpiecznych warunkach.
Zakładaliśmy, że wszystkie dzieci, które są teraz w ośrodku przy ulicy Grzegorzewskiej tam właśnie pozostaną. Żaden uczeń nie będzie przeniesiony na al. Piłsudskiego. Jedyna zmiana dotyczy 20 osób mieszkających w internacie. Każdy typ jednostki zachowuje więc swoją odrębność. W naszej ocenie ratujemy ten ośrodek. Jeśli nie podejmiemy działań, to patrząc na to, co dzieje się w ostatnich latach w tym ośrodku, to zaraz w ogóle tam dzieci nie będzie. Chcieliśmy połączyć nawet specjalistów z obu ośrodków, żeby dyrektor mógł kierować nauczycieli z odpowiednimi kwalifikacjami. Dodam tylko, że ośrodek ma już kłopoty z kwalifikacjami nauczycieli. Mieliśmy taką sytuację w tym roku — siedmiu nauczycielom brakowało tej kwalifikacji.
— W opinii kuratora mówimy o dużej skali ogólności. A gdyby zdarzyło się dziś, że do szkoły przyjdzie 50 osób dodatkowo, to rozumiem, że dyrektor ich nie zmieści? Bo przecież wszystko ma zajęte. Z jednej strony chcemy możliwości rozwoju i nauki dla dzieci niesłyszących, jak mówiła posłanka Iwona Arent i radny Jarosław Babalski podczas poniedziałkowej konferencji, ale z opinii kuratora wynika, że wszystko jest zajęte. Brakuje tu więc logiki. Po to jest organ prowadzący i dyrektor, żeby zorganizować proces dydaktyczny tak, żeby dzieci były w dobrych i bezpiecznych warunkach.
Zakładaliśmy, że wszystkie dzieci, które są teraz w ośrodku przy ulicy Grzegorzewskiej tam właśnie pozostaną. Żaden uczeń nie będzie przeniesiony na al. Piłsudskiego. Jedyna zmiana dotyczy 20 osób mieszkających w internacie. Każdy typ jednostki zachowuje więc swoją odrębność. W naszej ocenie ratujemy ten ośrodek. Jeśli nie podejmiemy działań, to patrząc na to, co dzieje się w ostatnich latach w tym ośrodku, to zaraz w ogóle tam dzieci nie będzie. Chcieliśmy połączyć nawet specjalistów z obu ośrodków, żeby dyrektor mógł kierować nauczycieli z odpowiednimi kwalifikacjami. Dodam tylko, że ośrodek ma już kłopoty z kwalifikacjami nauczycieli. Mieliśmy taką sytuację w tym roku — siedmiu nauczycielom brakowało tej kwalifikacji.
— Ale chyba miasto zdaje sobie sprawę, że szanse na zwycięstwo są dosyć małe?
— Może mamy szanse, może nie. Należy spróbować. Zwracam uwagę na racjonalne wydatki i przypominam, że wszyscy dokładamy do edukacji. I to bardzo dużo. Przecież, jako miasto, zapewniamy też dowóz do szkół. Nie ma z tym problemu. Chcemy ten ośrodek ratować i to trzeba wyraźnie podkreślić. Opinia kuratora jest w mojej ocenie nieprzemyślana.
— Może mamy szanse, może nie. Należy spróbować. Zwracam uwagę na racjonalne wydatki i przypominam, że wszyscy dokładamy do edukacji. I to bardzo dużo. Przecież, jako miasto, zapewniamy też dowóz do szkół. Nie ma z tym problemu. Chcemy ten ośrodek ratować i to trzeba wyraźnie podkreślić. Opinia kuratora jest w mojej ocenie nieprzemyślana.
PJ
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
a1410 #3062383 11 mar 2021 15:43
Chociaż często nie zgadzam się z decyzjami Pana Prezydenta, to tym razem stoję po Jego stronie, a wszystkim krytykującym polecam zapoznanie się z kosztami funkcjonowania tego ośrodka oraz porównanie kosztów z liczbą uczniów. Koszt przeliczony na jednego ucznia jest po prostu horrendalny i są to moim zdaniem zmarnowane pieniądze publiczne.
odpowiedz na ten komentarz
czytelnik #3062258 9 mar 2021 19:01
Szanowna pani Prezydent chyba mówi o innej uchwale, ponieważ w uchwale RM jest mowa o likwidacji. Urzędnicy UM plączą się w swoich wyjaśnieniach. Bardzo proszę panią Kaliszuk o wyjaśnienie w jaki sposób "20 osób mieszkających w internacie" wykorzystuje "wykorzystuje 12 miejsc".
Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz
AtoJa #3062251 9 mar 2021 17:29
Czekamy na uwalenie bandyckiej uchwały o podwyższeniu o 100% opłat za śmieci .
Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz