Żywa woda, czyli szansa na zdrowie
2021-03-05 09:43:36(ost. akt: 2021-03-05 09:42:52)
Mówi się o niej, że jest bardziej mokra — co już na wstępie mnie akurat zastanawia, bo jakoś nie zauważam, by zwykła woda z kranu lub butelki cierpiała na nadmierną suchość! Tymczasem żywa woda cieszy się coraz większym zainteresowaniem i z dnia na dzień zdobywa rzesze fanów.
Prócz tego intrygującego faktu, że jest bardziej mokra — żywa woda, zdaniem zwolenników, zawiera też duże ilości wolnych elektronów. Dodatkowo jej struktura chemiczna jest dokładnie taka, jak struktura płynów wewnątrz naszego organizmu — dzięki temu żywa woda zdaniem niektórych jest w stanie uchronić nas przed wieloma chorobami, w tym nawet przed rakiem. Jakie jeszcze zdrowotne właściwości ma żywa woda, jakie są jej rodzaje i dlaczego warto się do żywej wody przekonać?
Co to konkretnie?
Właściwie to powinnam zacząć od opisu wody wzorcowej — bo to z uzdatniania nią powstaje właśnie woda żywa. Zatem już na początku proszę pamiętać, że woda żywa nie jest wodą wzorcową. Czym zatem jest?
W naturze cykl wody trwa 60 lat — co oznacza, że kiedy dziś podlejemy szklanką wody kwiatek na naszej działce, za 60 lat ta woda ze szklanki wypłynie w studni głębinowej. Od początków rewolucji przemysłowej, a już zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, woda, która podchodzi pod powierzchnię ziemi, trafia na nawozy sztuczne z pól, a do oczyszczalni ścieków płynie nie zawsze pierwszej jakości wodociągami.
Przez to wszystko ta dawniej nieskazitelnie czysta woda zatracała swoją strukturę. Smutne, ale szacuje się, że dziś woda na całej planecie Ziemia w 95 proc. jest zaburzona.
Woda żywa ma wiele zadziwiających cech. Przede wszystkim wypiera toksyny z organizmu. Choć ten mechanizm nie został jeszcze dokładnie zbadany, taka właściwość może wynikać ze zdolności wody żywej do samooczyszczenia. Tak, jak potrafi usunąć gaz — tak samo potrafi też usunąć wszelkie związki jej obce i obce naszemu organizmowi. Co oczywiste, taki oczyszczony organizm funkcjonuje o wiele lepiej, nie traci energii na walkę z truciznami, dłużej zachowuje młodość i sprawność.
Woda żywa odpowiada również za jedną z najbardziej istotnych dla organizmu człowieka funkcji: zapobiega mianowicie błędom podczas replikacji DNA — a to ten proces jest często przyczyną powstawania nowotworów.
Ważne pH
Przyjmuje się, że dla roztworów wodnych wartość pH mieści się w przedziale 0-14. Roztwory kwaśne mają pH niższe niż 7, roztwory zasadowe — większe niż 7, a roztwory o pH równym 7 to płyny obojętne. Wody powierzchniowe mają pH od 6,5 do 8,5 — i takie pH musi mieć też woda zdatna do picia. A jednak w przypadku wody żywej jej pH jest w stanie przystosować się do potrzeb naszego organizmu. Innymi słowy, tyle, ile nasz organizm potrzebuje jonów zasadowych lub kwasowych z wody — tyle z niej dostanie i wróci do równowagi. A to najważniejsze: z pomocą wody przywrócić organizmowi równowagę. Dzięki wodzie żywej pH całego organizmu stabilizuje się na poziomie najbardziej mu odpowiadającym — na takim, jaki jest mu potrzebny. A ponieważ każdy organizm ma inne pH — zaleta wody aktywnej jest oczywista.
Właściwości i zalety
Zalety? Proszę bardzo! Bo woda żywa jest w stanie wspomóc każdy organizm — bez różnicy, czy chodzi o zawodowego sportowca, czy o odchudzającego się, czy o kogoś, kto wiele godzin spędza przed ekranem komputera. Bo tak naprawdę każda z tych osób powinna maksymalnie i regularnie nawadniać swój organizm. Zwolennicy i znawcy żywej wody wśród jej głównych zalet wymieniają przede wszystkim wyzwalanie w organizmie sił witalnych i dodatkowej energii, odkwaszanie organizmu i szybszą odnowę komórek. Woda żywa nawadnia komórki wielokrotnie lepiej niż zwyczajna woda i poprawia wchłanianie składników odżywczych — stąd przeciwdziała wysuszeniu skóry, łuszczycy, zmarszczkom.
Działa antyoksydacyjne. Pomaga też w leczeniu dny moczowej i w odchudzaniu, wspomaga pracę układu krążenia i serca, poprawa jakość skóry i utlenienie krwi, a nawet przeciwdziała zaparciom. U cukrzyków zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę. Przeciwdziała zmęczeniu, bólom głowy, szumom w uszach, pomaga w zmaganiu się z depresją. Przeciwdziała też alergiom i astmie.
Co dziś bardzo ważne — woda żywa wspiera układ odpornościowy i zmniejsza zapadalność na choroby, w tym niszczy komórki nowotworowe. A do tego powoduje lepszy wzrost roślin.
Woda żywa jest ponadto dobrym rozwiązaniem dla wspomnianych sportowców, którzy potrzebują doskonałej jakości wody, by po dużym wysiłku silnie nawodnić ich organizm. Ale żywa woda wspomaga też osoby, które są na ścisłej diecie i odchudzają się. Poza tym zmniejsza odczucie zmęczenia.
Warto swój organizm po porostu dokładnie obserwować, bo on z reguły sam sygnalizuje, że płynów potrzebuje. Najważniejsze, by nigdy nie doprowadzić do przedłużającego się, silnego uczucia pragnienia — to sygnał od organizmu, że blisko mu do odwodnienia, a to jest zawsze niebezpieczne dla zdrowia.
Woda wzorcowa
Jak wspomniałam — to z uzdatniania wodą wzorcową powstaje woda żywa. Czym zatem jest ten płyn? Tu pojawiają się dwa kluczowe terminy fachowe: orto-klastry i para-klastry. Ogólnie klastry to grupy cząsteczek połączone wiązaniem wodorowym. To dzięki klastrom w temperaturze pokojowej woda jest cieczą, a nie gazem. Woda wzorcowa w 100 proc. składa się z orto-klastrów — para-klastrów nie ma w niej wcale. Generalnie proporcje pomiędzy orto- a para-kalstrami stanowią, czy woda jest martwa — czy żywa. Znawcy przyjmują, że woda żywa zaczyna się od proporcji 50 proc. do 50 proc. orto- do para-klastrów.
Specjaliści od wody wzorcowej twierdzą, że to jedyna woda na naszej planecie, która jest niezniszczalna. Ma zdolność naprawiania wody słodkiej i słonej, zapobiega tworzeniu błędów replikacji DNA. To także woda, która reaguje na każdego człowieka indywidualnie i ma niespotykanie silną energię życia. To woda, która przywraca życie martwej wodzie — to woda, która życie ratuje.
Dla porównania woda, która płynie z naszych kranów, w ok. 5 proc. składa się z orto-klastrów — a w 95 proc. z para-klastrów. Czyli bez dwóch zdań jest wodą martwą.
Woda znaczy zdrowie
Już starożytni mawiali: „In vino veritas, in aqua sanitas” — w winie prawda, w wodzie zdrowie. Bo wodę rzeczywiście warto i trzeba pić regularnie, najlepiej często, ale w niewielkich ilościach. Wtedy organizm lepiej przyswoi płyny. Przyjęcia dużej porcji wody na jeden raz absolutnie nie polecam: taka dawka może doprowadzić do wypłukiwania soli mineralnych. Warto też swój organizm po porostu dokładnie obserwować, bo on z reguły sam sygnalizuje, że płynów potrzebuje. Najważniejsze, by nigdy nie doprowadzić do przedłużającego się, silnego uczucia pragnienia — to sygnał od organizmu, że blisko mu do odwodnienia, a to jest zawsze niebezpieczne dla zdrowia.
Po wodę warto sięgnąć tuż po przebudzeniu: jedna szklanka pozwoli natychmiast uzupełnić niedobory wody, które powstały w czasie snu. Obudzi też naszą przemianę materii.
Z kolei walczącym z każdym zbędnym kilogramem poleca się picie szklanki wody na około 20 minut przed posiłkiem: sprawi ona, że przyjmiemy mniejszą ilość pokarmu. Od razu też wyjaśnijmy, że dla organizmu tak samo wiele korzyści niesie picie wody niegazowanej, jak i gazowanej. Tę ostatnią, ze względu na zawartość dwutlenku węgla, uważa się nawet za bardziej orzeźwiającą. Jedynie osobom z problemami gastrycznymi, cierpiącym na problemy zdrowotne z krtanią, kobietom w ciąży i karmiącym piersią oraz małym dzieciom specjaliści wody gazowanej nie polecają. Co do picia wody niegazowanej — ograniczeń nie ma żadnych.
Warto swój organizm po porostu dokładnie obserwować, bo on z reguły sam sygnalizuje, że płynów potrzebuje. Najważniejsze, by nigdy nie doprowadzić do przedłużającego się, silnego uczucia pragnienia — to sygnał od organizmu, że blisko mu do odwodnienia, a to jest zawsze niebezpieczne dla zdrowia.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
dis #3061919 5 mar 2021 11:59
Co za bzdury. Przestańcie wypisywać takie głupoty wyssane z palca. Przepraszam - z Internetu. Ten bełkot brzmi jak tekst zwolenników homeopatii, płaskiej ziemi i aluminiowych czapeczek, czyli wszelkiej maści tępaków i ignorantów. W artykule ani jednego odnośnika do pracy naukowej, brak powołania się na wyniki badań, żadnego nazwiska z tytułem naukowym. Co to w ogóle ma być?!
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz