Wiedziałam, że urodzę w domu

2021-03-04 10:55:05(ost. akt: 2021-03-04 11:34:54)
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Wracamy do tematu domowego porodu, który w poniedziałek przyjęli ratownicy medyczni z Olsztyna. Zarówno mama, jak i jej syn czują się dobrze. Dziś wrócą już do domu.
Przypomnijmy, że gdy ratownicy dojechali do pani Marty, to praktycznie od razu wiedzieli, że nie zdążą już dojechać do szpitala.

To był mój szósty poród. Może nie domowy, ale przyjęty poza szpitalem. Trzy przyjąłem w karetce, dwa w domu i jeden w samochodzie na wjeździe do Olsztyna — wspominał w środę ze śmiechem Mirosław Potoczny. —Dostaliśmy wezwanie o 16.50, dojechaliśmy na miejsce i podjęliśmy decyzję, że nie możemy zawieźć pacjentki do szpitala, bo skurcze były już praktycznie co 30 sekund. Na 99 proc. nie dowieźlibyśmy pacjentki do szpitala. Po prostu urodziłaby w karetce. Mieliśmy więc do wyboru zimną karetkę, lub ciepłe mieszkanie i więcej miejsca. Dziecko zostało zabezpieczone, bo mamy w karetce zestaw porodowy, odcięliśmy pępowinę, założyliśmy pieluchę i odwieźliśmy razem z mamą do szpitala wojewódzkiego. Dziecko zapłakało, ładnie oddychało. To jeden z najpiękniejszych momentów w tej pracy.


Czujemy się bardzo dobrze. Dzisiaj chyba już wyjdziemy do domu. Ale sytuacja była kompletnie nie do przewidzenia. Wszystko działo się tak szybko — wspomina Marta Nadolna. — O 13. pojechałam do szpitala ze skurczami, ale nic się nie działo, więc odesłali mnie do domu. Wróciłam około 15. A po 16... jednak się zadziało — śmieje się pani Marta. — Zadzwoniliśmy po pogotowie, bo nie dałabym rady pojechać samochodem. Gdy usłyszałam pogotowie pod blokiem, to wiedziałam, że urodzę w domu. Mówiłam, że nie dam rady. Ratownicy praktycznie od razu podjęli taką decyzję. To były dosłownie minuty. Postawiłam na nogi chyba cały blok — śmieje się pani Marta. — Rodzina co prawda jest trochę w szoku, ale wszyscy się cieszą, że skończyło się dobrze. Rozmawiałam też z ratownikami. Chciałbym im bardzo podziękować.

Mamie i dziecku życzymy dużo zdrowia, a ratownikom medycznym, jak najwięcej pozytywnych wspomnień związanych z pracą.


W lutym oddaliśmy w Państwa ręce kolejny z Raportów dziennikarzy Gazety Olsztyńskiej. Tym razem zajęliśmy się tematem porodów na Warmii i Mazurach. W piątek 19 marca ukaże się z kolei nasze opracowanie dotyczące sytuacji osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Czekamy na sygnały od Państwa: d.bruszewska@gazetaolsztynska.pl