Las otwiera się na biwakowiczów

2021-03-01 18:05:26(ost. akt: 2021-03-01 15:29:01)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne Warmia Survival

Co nam przyniesie noc w lesie? Od 1 maja biwakowanie tam będzie możliwe. Lasy Państwowe szykują legalne miejsca do rozbijania namiotów w dziczy. Czy stanie się to modą na nachodzące pandemiczne wakacje?
Świat się zamknął. Wirus zatrzymał nas w domach, pozbawił nas możliwości wyjazdu, wielu odebrał możliwość zarabiania, a.... "Las jest jak matka. To święte miejsce, dar Boga dla ludzkości , uzdrawiający raj dla chorych. Matka natura napawa nas zdumieniem i ciekawością, zapraszając, byśmy ją poznali . Wspiera naszą wrodzoną zdolność regeneracji" — czytamy w „Shinrin- Yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych” autorstwa dr Qinga Li.

W regionie lasów nie brakuje.


Jak zresztą ważne to dla Polaków miejsce, wielu z nas przekonało się wiosną ubiegłego roku, gdy pod pretekstem przeciwdziałania pandemii na kilka tygodni zabroniono nam chodzić do lasu. Zaowocowało to licznymi protestami, a gdy go tylko otworzono — internet zalała fala zdjęć i komentarzy pokazujących, z jaką ekscytacją i radością tam wróciliśmy. Spacery leśne coraz częściej przybierają formę opisanych przez Japończyków leśnych kąpieli, gdy przebywanie między roślinami przypomina pewnego rodzaju kojący ciało i duszę rytuał lub medytację. Widok ludzi przytulających się do drzew też nikogo nie dziwi. Jedno jest pewne — w pandemii doceniliśmy naturę i otworzyliśmy się na nią.

Niedługo w swoich spacerach po puszczach i kniejach pójdziemy o krok dalej — już wkrótce legalnie będzie można rozbić tam namiot i przenocować. Do tej pory samo spanie w lesie nie było zabronione, nikt nikomu nie zakazywał położenia karimaty pod krzakiem czy rozwieszenia hamaka między drzewami, ale za postawienie „domku”, nawet takiego z materiału — groził już solidny mandat. To się ma zmienić: namiot będzie można już postawić... choć nie wszędzie. W błędzie są ci, którzy oczekują istnej samowolki, bo „spać na dziko” będzie można tylko w miejscach wybranych przez nadleśnictwa. Pod koniec lutego Lasy Państwowe podjęły decyzję o podtrzymaniu, a także dalszym rozwijaniu programu, którego pilotaż miał miejsce z zeszłym roku.

Biwakowanie będzie możliwe, palenie ognia nie, więc dla surwiwalowców nowe przepisy nie mają większego znaczenia - mówią członkowie Warmia Survival
Fot. Grzegorz Kołakowski
Biwakowanie będzie możliwe, palenie ognia nie, więc dla surwiwalowców nowe przepisy nie mają większego znaczenia - mówią członkowie Warmia Survival

Pilotażowo Lasy Polskie na obszarze całego kraju wyznaczyły 46 miejsc o powierzchni ponad 65 tys ha, gdzie już w ubiegłym sezonie bez obaw można było rozstawić namiot. W naszym województwie programem zostały objęte dwa miejsca — po jednym w Nadleśnictwie Olsztyn (Leśnictwo Dąbrówka) i Nadleśnictwie Mrągowo. „Rezultaty pilotażu okazały się przełomowe, dlatego leśnicy postanowili, że obszarów do nocowania na dziko w lesie będzie jeszcze więcej i zostaną wprowadzone na stałe” — czytamy na stronie Lasów Państwowych.
Nowe miejsca mają być do dyspozycji odwiedzających

od 1 maja tego roku.


Założenie jest takie, że w każdym z 429 polskich nadleśnictw powstanie taka przestrzeń, a leśnicy będą dążyć do tego, aby teren, gdzie można zanocować, liczył ok. 1500 ha.

O szczegóły zapytaliśmy Adama Pietrzaka, rzecznika prasowego Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
— Pod naszymi skrzydłami są 32 nadleśnictwa, gdzie w najbliższym czasie powstaną takie miejsca. Co ważne – w tych pilotażowych rozsianych po całej Polsce, a naszym regionie — dwóch miejscach, będzie możliwość używania kuchenki gazowej, w pozostałych — nowo utworzonych, na razie nie. Przełomowość pilotażu polega na tym, że być może, wbrew obawom, „testy” przebiegały niezwykle pomyślnie. Nie odnotowano niepożądanych incydentów, nikt nie zakłócał miru leśnego, nie śmiecił, nie niszczył roślin, nie straszył zwierząt. To dało leśnikom nadzieję, że rezultaty będą podobne nawet po rozszerzeniu programu. Las nie należy do leśników, jest własnością nas wszystkich i wszyscy mamy prawo z jego dobrodziejstw korzystać, ważne, by robić to z pokora, wyczuciem i głową — zauważa rzecznik.

Na szczególne udogodnienia w leśnych sypialniach nie ma co liczyć, najprawdopodobniej miejsca nie będą w żaden szczególny sposób odróżniały się od reszty lasu, np. nie będzie tam specjalnych wiat piknikowych.
— Myślę, że może być wręcz odwrotnie — aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom prawdziwym bushcrafterom, mogą być to miejsca jak najmniej ucywilizowane, najbardziej dzikie z dzikich. Zresztą wszystko się jeszcze okaże — zauważa rzecznik, choć nie wyklucza, że może powstać mapa lub nawet specjalna aplikacja, która dokładniej opowie i wskaże ludziom przeznaczone do noclegu miejsca.

Olsztyńscy biolodzy, ekolodzy i przyrodnicy


na wieść o tym, że „las się otwiera” zareagowali z entuzjazmem.
Marcin Nadolski, regionalny fotograf dzikiej przyrody (znany wielu z nas jako Marcin Warmiński, bo o Warmii i Mazurach, i dobrodziejstwach ich fauny i flory za pomocą swojego obiektywu potrafi opowiadać jak mało kto) często wstaje w środku nocy, żeby jeszcze przed świtem znaleźć się lesie. Zdarza mu się też tam sypiać, choć raczej w bardziej nietypowych niż namiot miejscach.
— To jest zawsze bardzo przyjemna, niesamowita przygoda. Kilkakrotnie leśną noc spędziłem np. w takim dużym paśniku. Noc w lesie to niezapomniane przeżycie, zwłaszcza gdy np. trwa rykowisko jeleni. Te dźwięki pamięta się już na zawsze — opowiada. Mężczyźnie podczas swoich leśnych wędrówek czasami zdarza się widzieć schowane w leśnych ostępach namioty, tym bardziej w nowym pomyśle Lasów Państwowych nie widzi zagrożenia.

— Im więcej będziemy do tego lasu chodzić, tym lepiej będziemy go traktować, lepiej go rozumieć. Ludzie po nocy spędzonej w lesie — wśród tych wszystkich szmerów, zapachów, pochrapywań — być może głębiej zdadzą sobie sprawę, że tam naprawdę żyją zwierzęta! I że o nie trzeba dbać jak i o całe środowisko, bo to jest najprawdziwszy, najważniejszy skarb, jaki mamy. Np. w Anglii wiele lasów jest prywatnych, trudno wejść nawet na chwilkę. Nam tego nikt nie zabrania, wręcz odwrotnie pojawiają się nowe możliwości. Korzystajmy więc z tego i uczmy się od lasu jak najwięcej — podkreśla fotograf.

Fot. Marcin Nadolski

Spanie w lesie było zawsze, a teraz będzie "zalegalizowane", dlatego prof. Stanisław Czachorowski, biolog z UWM, również nie jest sceptyczny.

— Nie widzę żadnych większych zagrożeń. Wraz z rosnącym trendem na survival nasila się zachęta do obecności w lesie. To będzie po prostu skanalizowanie działań, które i tak już mają miejsce. Człowiek charakteryzuje się biofilią, więc potrzebę kontaktu z przyrodą mamy głęboko zakorzenioną. Z tego względu — żyjąc nawet w wielkim mieście —lubimy mieć kwiatek na oknie czy psa. Większą część świata przyrody znamy z mediów, nie z bezpośredniego obcowania. Im dłużej będziemy w przyrodzie "naprawdę", tym większą wiedzą i wrażliwością będziemy się wykazywać. Mniej światła, więcej odgłosów natury — to sprawi, że jeszcze bardziej się w niej rozkochamy i być może spojrzymy na nią jak na drugi dom. Edukacyjnie i zdrowotnie ten projekt może mieć duże znaczenie — mówi naukowiec.

Nie sposób jednak nie zapytać go o potencjalne minusy.
Musimy być przygotowani, że ci śmiecący, rozniecający w nieprzeznaczonych do tego miejscach ogień i nieszanujący nikogo i niczego ludzie też się będę pojawiać. Ale oni niestety są zawsze, bez względu na wszystko — zauważa.
Profesora mocno zainteresowała wiadomość o możliwości tworzenia noclegowych leśnych map.
— Dzięki temu może się wzmocnić regionalną traperska gałąź turystyki, jeśli idący przed siebie człowiek będzie wiedział jaki może mieć dodatkowy cel — zauważa naukowiec.

W związku z tym, że w lesie nie wolno palić ognia


i będzie to na pewno dotyczyło większości, jeśli nie wszystkich wyznaczonych przez nadleśnictwa miejsc noclegowych — nowy program niewiele zmienia w sytuacji osób, które na co dzień zajmują się bushcraftingiem i survivalem.

— W związku z tym, że spędzamy przeważnie pod rząd kilka nocy w lesie w różnych porach roku i o różnej pogodzie, i wyznajemy pewnego rodzaju minimalizm: żywimy się tym co jesteśmy w stanie ususzyć lub ugotować na ogniu — nie wyobrażamy sobie biwakowania bez paleniska. Dlatego większość z nas będzie w dalszym ciągu korzystała z lasów prywatnych lub pozostawała w głębokim offie — zauważa Grzegorz Kołakowski, założyciel grupy Warmia Survival.

Mężczyźnie marzy się coś na kształt ustanowienia przez Lasy Państwowe licencji, takiej karty zaufania, którą mógłby pozyskać każdy, kto od wielu lat uczy się od lasu i o lesie: dobrze wie, jak się w nim zachować i jak na własną odpowiedzialność bez nadmiernego ingerowania w naturę zebrać drzewo i przygotować niewielkie – a umożliwiające funkcjonowanie w różnych okolicznościach przyrody — ognisko.

— Choć dla tych którzy dopiero zaczynają, proponowane przez Lasy Państwowe miejsca na pewno będą się cieszyły powodzeniem. Pierwszy nocleg w takim miejscu, gdzie bez zakłóceń i wizji mandatu będziemy mogli bratać się z przyrodą, to będzie mógł być dobry start — zauważa Kołakowski. Choć nie ukrywa, że trochę boi się głośnych, bałaganiących imprezowiczów.
— Nie wiem, czy nasza mentalność jest na to gotowa. Czas pokaże — dodaje.

Agnieszka Porowska



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja. #3061668 2 mar 2021 10:13

    Latem chciałem sobie pojechać do lasu, połazić, pobiegać z wnukami aby zobaczyli jak las wygląda. Dokąd jechać? Wjazd do lasu zabroniony choć niektórzy nic sobie z tego nie robią, pod lasem nie wiadomo czyj teren, można się komuś narazić. Kiedyś pamiętam że było masę przydrożnych parkingów leśnych - do dziś niewiele z nich pozostało, pojedyncze gdzieniegdzie.... Zacząłem szukać informacji w necie gdzie teraz takie parkingi są. Nie znalazłem nic, żadnej mapy. Tylko jakieś informacje o pojedynczych parkingach. Może panowie leśnicy opublikują taką mapkę parkingów w województwie lub choćby powiecie olsztyńskim? Co do biwakowania w lesie: według mnie są to bardzo dobre doświadczenia dla młodych ludzi , ale biwak powinien być bezwzględnie zgłoszony leśniczemu i tenże leśniczy jako gospodarz terenu powinien , ale nie musi, pozwolić na rozpalenie ogniska w określonym miejscu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz