Temat dnia: wiemy, że maseczki są obowiązkowe, ale często ten obowiązek mamy gdzieś. Dlaczego?
2021-03-02 07:10:41(ost. akt: 2021-03-01 19:44:24)
Na chodnikach, w autobusach, tramwajach. Młodzież z maseczkami zsuniętymi na brody albo zupełnie bez maseczek to częsty widok w Olsztynie. Starsi ludzie czują się zagrożeni. I proszą nas: Powiedzcie im, że trzeba uważać!
Ostatni tydzień lutego. Z dnia na dzień robi się coraz cieplej. Z domów wychodzą spacerowicze. Wśród nich jest sporo młodzieży. Po lekcjach zdalnych mają ochotę na zaczerpnięcie świeżego powietrza. Dosłownie. W licznych grupach, w towarzystwie rówieśników, nabierają oddechu. Bez masek na twarzy, śmiejąc się i radośnie plując pod nogi. Spacerują całymi grupami. Wielu z nich kończy swój spacer na placach zabaw. Tam, gdzie są starsi ludzie z wnukami albo rodzice z dziećmi. Okupują ławki, pokazują smartfony. Robią sobie selfie. Zupełnie tak, jakby ktoś odwołał pandemię, zakażeń i zgonów nie było.
A przecież eksperci mówią o trzeciej fali koronawirusa. Lockdown Warmii i Mazur, zakażenia rosną, a karetki krążą po ulicach.
— Ten dźwięk mnie przeraża. Mieszkam na Pieczewie, a tam nigdzie nie ma szpitala. A karetki krążą jedna za drugą. Ledwo z mężem przeżyliśmy koronawirusa. Ale boję się o innych bliskich z mojego rocznika. A młodzież nic a nic nie uważa! Chodzą bez maseczek i śmieją się prosto w twarz — ubolewa pani Wiesława, która w poniedziałek zatelefonowała do naszej redakcji. — Może państwo jakoś na tę młodzież wpłyną? Albo na ich rodziców?
— Ten dźwięk mnie przeraża. Mieszkam na Pieczewie, a tam nigdzie nie ma szpitala. A karetki krążą jedna za drugą. Ledwo z mężem przeżyliśmy koronawirusa. Ale boję się o innych bliskich z mojego rocznika. A młodzież nic a nic nie uważa! Chodzą bez maseczek i śmieją się prosto w twarz — ubolewa pani Wiesława, która w poniedziałek zatelefonowała do naszej redakcji. — Może państwo jakoś na tę młodzież wpłyną? Albo na ich rodziców?
Miejski autobus, popołudnie.
Wsiadają dwie nastolatki. Jedna z nich głośno słucha muzyki. Staje tyłem do kierunku jazdy. Maseczka wisi na brodzie. Dziewczyna żuje energicznie gumę i strzela balony. Jedna z pasażerek wybucha: Załóż maskę na buzię!. Nastolatka przewraca oczami i z ociąganiem zasłania usta i nos. Na następnym przystanku obrażona wysiada, demonstracyjnie ściągając z brody maseczkę.
Mniej szczęścia ma pani Teresa, która w komunikacji miejskiej zwraca uwagę rozbawionej grupie nastolatków. Nie przestrzegają ani obowiązku zasłaniania ust i nosa, ani dystansu. Wyglądają na zdrowych, ale kto wie? Pani Teresa się boi. Ma już swoje lata, a i zdrowie nie to. — Jeszcze słowo, a ci naplujemy w twarz — grozi osiłek ku uciesze reszty.
Klnąc pod nosem wysiadają z autobusu. Pani Teresa oddycha z ulgą. Mogło się to skończyć gorzej.
Mniej szczęścia ma pani Teresa, która w komunikacji miejskiej zwraca uwagę rozbawionej grupie nastolatków. Nie przestrzegają ani obowiązku zasłaniania ust i nosa, ani dystansu. Wyglądają na zdrowych, ale kto wie? Pani Teresa się boi. Ma już swoje lata, a i zdrowie nie to. — Jeszcze słowo, a ci naplujemy w twarz — grozi osiłek ku uciesze reszty.
Klnąc pod nosem wysiadają z autobusu. Pani Teresa oddycha z ulgą. Mogło się to skończyć gorzej.
Co może zrobić kierowca,
jeśli widzi młodzież jadącą bez maseczki? Niewiele.
— Pierwszą rzeczą jest wyemitowanie komunikatu, który jest wgrany w system, mówiącego o obowiązku zasłaniania ust i nosa — wyjaśnia Cezary Stankiewicz, rzecznik MPK w Olsztynie. — Jeśli to nie skutkuje, kierowca może poprosić dyspozytora, aby ten wezwał policję. Zwłaszcza, jeśli zachowanie tych młodych osób jest uciążliwe.
Stankiewicz podkreśla, że kierowca nie jest upoważniony do weryfikowania, kto może nosić maseczkę, a kto nie. Tutaj ważna jest reakcja służb mundurowych. A ta, zdaniem Stankiewicza, nie zawsze jest błyskawiczna.
Co może zrobić pasażer, który czuje się zagrożony tym, że przebywa w otoczeniu młodych osób odkrywających usta i nos? — Może poinformować o tym kierowcę. Ale pamiętajmy, że kierowca nie może opuścić swojej kabiny i wyjść do ludzi. Jego najważniejszą misją jest bezpieczne przewiezienie pasażerów z jednego punktu do drugiego — mówi Stankiewicz. — Ale zawsze może zareagować wzywając policję. Takie sytuacje już się zdarzały.
— Pierwszą rzeczą jest wyemitowanie komunikatu, który jest wgrany w system, mówiącego o obowiązku zasłaniania ust i nosa — wyjaśnia Cezary Stankiewicz, rzecznik MPK w Olsztynie. — Jeśli to nie skutkuje, kierowca może poprosić dyspozytora, aby ten wezwał policję. Zwłaszcza, jeśli zachowanie tych młodych osób jest uciążliwe.
Stankiewicz podkreśla, że kierowca nie jest upoważniony do weryfikowania, kto może nosić maseczkę, a kto nie. Tutaj ważna jest reakcja służb mundurowych. A ta, zdaniem Stankiewicza, nie zawsze jest błyskawiczna.
Co może zrobić pasażer, który czuje się zagrożony tym, że przebywa w otoczeniu młodych osób odkrywających usta i nos? — Może poinformować o tym kierowcę. Ale pamiętajmy, że kierowca nie może opuścić swojej kabiny i wyjść do ludzi. Jego najważniejszą misją jest bezpieczne przewiezienie pasażerów z jednego punktu do drugiego — mówi Stankiewicz. — Ale zawsze może zareagować wzywając policję. Takie sytuacje już się zdarzały.
Co grozi niesfornemu młodzikowi za lekceważenie przepisów?
Po ukończeniu 17 lat nastolatek odpowiada na zasadach ogólnych, na podstawie kodeksu wykroczeń. Za brak maseczek u młodszych dzieci odpowiadają rodzice.
Jesienią upust swojej złości dał Andrzej Saramonowicz, znany reżyser. Opublikował na swoim profilu na Facebooku historię spotkania z młodym człowiekiem, który nie chciał założyć maski. — Wychowaliśmy bandę bezdusznych sk******nów. — skwitował gorzko.
Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl
Do tematu maseczek i obowiązku ich noszenia będziemy dzisiaj wracali. Jeśli byliście świadkami nieprzestrzegania tego obowiązku, napiszcie do nas na naszym profili na Facebooku.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Marta #3061659 2 mar 2021 09:15
Może trzeba zacząć myśleć, w zamkniętych przestrzeniach te maseczki można powiedzieć, że faktycznie pomagają i warto je mieć. Ale na zewnątrz, na podwórku, na ulicy ??? To jest chore i nielogiczne żeby to nosić i odbierać sobie możliwość wdychania świeżego powietrza.
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz
..... #3061655 2 mar 2021 08:29
A ja proponuję wpisanie w przeglądarkę frazy "kalifornia floryda covid". To są dwa stany w USA (jakby covidianie nie wiedzieli), które mają kompletnie inną strategię dotyczącą koronaściemy. Miłej lektury. Dopiero zamaskowani covidianie zaczną się ślinić pod zapyziałymi szmatami.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Ja. #3061653 2 mar 2021 07:59
Jest dość duża grupa ludzi którzy uważają że koronawirusa nie ma a maseczki to znak zniewolenia. Są oni na tyle głośni i natarczywi, podobnie jak antyszczepionkowcy, że ich słychać i widać. Młodzież ulega takim hasełkom, budzą się niektórzy dopiero pod respiratorem.... A jak wygląda sprawa noszenia maseczki przez ludzi zaszczepionych? Muszą nosić maseczkę czy nie?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz