Przed świętem zakochanych: Ten pomysł jest wart każdej kłódki

2021-02-12 08:11:00(ost. akt: 2021-02-12 08:38:23)
Kłódki na balustradzie Mostu Zamkowego w Olsztynie

Kłódki na balustradzie Mostu Zamkowego w Olsztynie

Autor zdjęcia: Paweł Snopkow

Jak zbudować trwały związek? Niektórzy wierzą, że należy powiesić na moście kłódkę z imionami wybrańców. Rytuał ten kultywuje się w wielu krajach na świecie. W Olsztynie takie kłódki zdobią od lat Most Zamkowy nad Łyną.
Zwyczaj czepiania kłódek miłości przywędrował do Polski z południa Europy. A dokładniej z Florencji. Według jednej z teorii na pomysł ten wpadli uczniowie placówki Sanita in Costa San Giorgio. Zabierali oni zamki ze szkolnych szafek, nanosili wyznania miłosne, a następnie zawieszali na moście Złotników (Ponte Vecchio). Klucze od zamku rzucano do rzeki. Zwyczaj stał się popularny za sprawą książek „Trzy metry nad niebem” (1992) oraz „Tylko ciebie chcę” (2006), które napisał włoski pisarz i scenarzysta Federico Moccia.

Kłódki miłości zaczęły się rozprzestrzeniać po Europie na początku XXI wieku. Dość szybko trafiły poza granice Starego Kontynentu. Obecnie znajdziemy je na mostach w Japonii, USA, Australii czy Algierii. W Polsce kłódki masowo wiesza się na m.in. Moście Tumskim we Wrocławiu, Kładce Ojca Bernadka czy na Moście Świętokrzyskim w Warszawie. A w Olsztynie...

Między zamkiem a restauracją

Pierwsza kłódka na Moście Zamkowym pojawiła się prawdopodobnie w 2007 roku. Pomysł szybko podbił serca zakochanych olsztyniaków i po pewnym czasie na balustradzie zawisły kolejne doczepki. Dlaczego wybrano akurat taką lokalizację? Nie wiadomo. Teorie na ten temat są różne. — Most między zamkiem a restauracją Casablanca to niewątpliwie miejsce urokliwe i romantyczne. Dlatego idealnie nadaje się na tego typu inicjatywy — twierdzi Eryk Kowalczyk, publicysta z Olsztyna.

Jego zdaniem kłódki zwiększają atrakcyjność turystyczną tego miejsca.
— Niejeden raz widziałem, jak przyjezdni przyglądali im się z ciekawością, robili zdjęcia. Uważam, że w centrum miasta powinno być więcej mostów, na których umieszcza się tego typu pamiątki. Trochę mnie boli, że te nowe kładki nad Łyną, czyli między innymi w Parku Centralnym i Parku Podzamcze nie dają możliwości powieszenia kłódki, bo nie mają ozdobnych przęseł. Takie projektowanie, niby nowoczesne, jest krótkowzroczne, bo moda przemija, a ludzkie emocje pozostają niezmienne. Ludzie zawsze będą się kochać i szukać sposobów wyrażania tej miłości. A wieszanie kłódek to piękny zwyczaj. Oczywiście nie pochodzi on z Polski, ale myślę, że warto go kultywować — przekonuje.

Importowany zwyczaj popiera także Rafał, mieszkaniec Zatorza. Z jednym zastrzeżeniem. — Uważam, że kłódek nie powinno się wieszać na zabytkowych mostach. Oczywiście dwie, trzy, nawet dwanaście takich doczepek nie stanowi większego problemu. Gorzej, gdy pojawia się ich po kilkadziesiąt. Elementy te w ogóle nie pasują do architektonicznego stylu konstrukcji, nie wpisują się również w jej historyczny kontekst. Jest to bowiem zwyczaj stosunkowo nowy — podkreśla.

Na balustradach lądują kłódki różniące się wielkością, materiałem i wykonaniem. — Czasem trafiają się małe dzieła sztuki — zauważa. — Na przykład te w kształcie serduszek. Lub te pozłacane, z pięknie wygrawerowanymi imionami wybrańców. Ale tuż obok nich wiszą zwykłe kłódki, z koślawymi inicjałami, wydrapanymi gwoździem, bądź nabazgrane markerem. Takie szkaradztwo naprawdę nie upiększa mostu. Co więcej, nawet te profesjonalne kłódki, produkowane specjalnie z myślą o zakochanych, z czasem korodują. Dlatego w dłuższej perspektywie czasu takie ozdoby są kłopotliwe.

Kłopotliwe ozdoby

Niszczejące kłódki psują nie tylko estetykę zabytkowej konstrukcji. — Coraz większa liczba pojawiających się kłódek to obciążenie, które stanowi realne zagrożenie, osłabiając balustrady — ostrzega Bartłomiej Skargo z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie. — Służby drogowe w całej Europie borykają się z problemem cyklicznego usuwania zbędnego balastu z mostów. Dodatkowo kłódki powodują zwiększone korodowanie barier. Powłoki malarskie, którymi zabezpieczony jest most w kontakcie z ciężkimi kłódkami wycierają się i odpryskują, co znacznie skraca okres ich skuteczności. To wymusza na zarządzie dróg częstsze prace remontowe. Kłódki z Mostu Zamkowego muszą być regularnie usuwane dla bezpieczeństwa konstrukcyjnego — informuje.

Kłopotliwe ozdoby usuwano w 2016 roku. Wówczas drogowcy wykazali się dużą wyrozumiałością wobec zakochanych. Dali im czas na samodzielne usunięcie pamiątek do 8 lipca. Po tym czasie kłódki zostały zdeponowane w Zarządzie Dróg, Zielni i Transportu w Olsztynie. Jednak można było je odebrać do końca wakacji, czyli do 31 sierpnia.

Po konserwacji mostu kłódki szybko powróciły i pozostają tam do dziś. Pojawiają się również na innych konstrukcjach w centrum Olsztyna, m.in. na Moście Jana, ale w znacznie skromniejszej liczbie. Dowodzi to, że tradycja ta wciąż żyje, a po walentynkach (14 lutego) na naszych mostach prawdopodobnie zawisną nowe egzemplarze.
Paweł Snopkow
p.snopkow@gazetaolsztynska.pl

Warto wiedzieć:
- Rozwieszanie kłódek na mostach w niektórych miastach stało się prawdziwą plagą. W 2014 r. w stolicy Francji runęła część konstrukcji mostu Pont des Arts z powodu zbyt dużej liczby kłódek;
- Leonardo Domenici, burmistrz Florencji, wprowadził kary w wysokości 50 euro za wieszanie kłódek na mostach;
- Zdaniem niektórych zwyczaj kłódek miłości nie pochodzi z Włoch tylko z Serbii, gdzie kultywowano go jeszcze przed I wojną światową. Inni twierdzą, że tradycja zapoczątkowana została w mieście Pecz na Węgrzech: kłódki wieszano na metalowej siatce łączącej meczet z katedrą.