Wypadek wstrzymał ruch na DK 51 na ponad 2 godziny. Dlaczego tak długo to trwało? [WRACAMY DO TEMATU]
2021-02-09 12:18:55(ost. akt: 2021-02-09 13:00:18)
Aż dwie i pół godziny potrzebowały służby na odblokowanie wczoraj wieczorem (8 lutego) drogi krajowej nr 51. W Dywitach doszło do wypadku, ale to, co potem się działo, to był koszmar. Kierowcy stali w długich korkach, wielu puszczały nerwy, klęli.
W Dywitach w okolicach skrzyżowania drogi krajowej 51 z ul. Grzybową zderzyły się dwa pojazdy. A że na drogach było paskudnie, to akurat wczoraj o nieszczęście było nietrudno. Karetki pogotowia zabrały dwóch rannych w zderzeniu do szpitala. Na miejscu byli też strażacy.
— Widzieliśmy tylko przejeżdżające obok nas karetki pogotowia ratunkowego i wozy strażackie — relacjonuje jeden z kierowców, który utkwił na drodze przez Las Miejski. — Mogliśmy się tylko domyślać, że gdzieś był jakiś wypadek. Staliśmy i staliśmy, a spaliny z aut aż dusiły w gardle, bo nikt przecież przy minus 9 stopniach nie wyłączy silnika. Mijały kolejne kwadransy. Karetki już dawno odjechały, a my dalej staliśmy. Jeden drugiego wypytywał, co się stało, ale wszyscy tylko rozkładali ręce. Zero informacji.
Niektórzy kierowcy mieli już dość czekania, zakręcali i zawracali w stronę miasta. — Przejeżdżająca obok mnie kobieta powiedziała, że w Dywitach był wpadek i nie wiadomo, jak długo to wszystko potrwa, że lepiej pojechać przez Kieźliny. Tak zrobiła jej koleżanka — opowiada kierowca. — Pojechałem i ja. Droga była zaśnieżona, ale szło przejechać. Tyle że na marne, bo na skrzyżowaniu drogi 51 z ulicą Wadąską stał radiowóz, blokując przejazd w stronę Dywit.
— Na wysokości firmy Korkuć jest wpadek — wyjaśnił tylko policjant.
— To co, nie możecie zepchnąć samochodów na bok, odblokować chociaż jeden pas, a nie trzymać ludzi nie wiadomo jak długo — zżymał się jeden z kierowców.
— To co, nie możecie zepchnąć samochodów na bok, odblokować chociaż jeden pas, a nie trzymać ludzi nie wiadomo jak długo — zżymał się jeden z kierowców.
Widać było, że z trudem się hamuje, że jest zdenerwowany. — Dlaczego to tak długo trwa — chcieli wiedzieć inni kierowcy. A że policjant nie wiedział, więc powiedział, żeby dzwonić na 112. Doradził, aby zawrócić i pojechać przez Różnowo.
Tak też zrobili kierowcy. Kiedy tuż przez godz. 21 wyjeżdżali w Dywitach na drogę krajową, sznur ciężarówek czekał na odblokowanie drogi. Tiry nie mogły korzystać z objazdu, musiały stać.
Jaka wynika z komunikatu Punkt Informacji Drogowej GDDKiA, o godz. 21.10 droga w Dywitach została odblokowana, a więc po niemal 2,5 godz. od zdarzenia.
Dlaczego trwało to tak długo? — o to zapytaliśmy policję. Czekamy na odpowiedź. Do tematu wrócimy.
am
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
grand #3060290 9 lut 2021 18:07
Przypominam ,że Dywity parę lat temu zrezygnowały z obwodnicy dzięki decyzjom Szydły
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz