Amazonki wspierają się z dala

2021-02-08 19:21:00(ost. akt: 2021-02-08 14:44:08)
Panie: Maria, Anna, Elżbieta, Janina (siedzi), Jadwiga, Ewa, Halinka i wiele innych pań uczestniczy w spotkaniach amazonek

Panie: Maria, Anna, Elżbieta, Janina (siedzi), Jadwiga, Ewa, Halinka i wiele innych pań uczestniczy w spotkaniach amazonek

Autor zdjęcia: Edyta Kocyła-Pawłowska

W Lubawie prężnie działa grupa kobiet wspierających się po raku piersi. Trudność polega na tym, że w czasie pandemii wspierały się... zdalnie.
Czy znałyby się, gdyby nie rak piersi? Pewnie nie. Raczej bez słowa by się mijały na ulicach Lubawy. Zaczęło się od Ewy Grubalskiej. – Zachorowałam 20 lat temu. Byłam podłamana. Pani chirurg, która po operacji ściągała mi chłonkę, poleciła mi kontakt z iławskimi amazonkami. Miałam się przekonać, jakie to fajne dziewczyny. Pomyślałam: Pójdę, ale po co?
Pani Ewa była wówczas w słabym stanie psychicznym. Nie była przekonana o tym, że warto z kimkolwiek obcym rozmawiać o zdrowieniu. Jednak po powtórnym przemyśleniu zgłosiła się do iławskich amazonek. Prezeską była wówczas Jadwiga Abramowicz. – Zaprzyjaźniłyśmy się z Jadzią – wspomina pani Ewa. Wiele lat jeździła do Iławy na regularne spotkania. Również na dyżury. Wśród amazonek działają także ochotniczki, które rozmawiają z kobietami w szpitalach. Pani Ewa jest ochotniczką pierwszego i drugiego stopnia i także jeździła do szpitala w Olsztynie, na najbliższy oddział onkologiczny. Rozmawiała z pacjentkami. Wspierała je na duchu, roznosiła ulotki. – Wiele dziewczyn, które dziś tutaj są, z takimi amazonkami się zetknęło już w szpitalu.


Jak nie przegapić wczesnego stadium choroby nowotworowej?
– zwracać uwagę na zmiany chorobowe, których wcześniej nigdy nie mieliśmy, a ich pojawienie się jest niepokojące. Między innymi: obecność krwi w kale, uporczywy, trwający tygodniami kaszel, wyczuwalny guz w piersi lub w powłokach ciała, zmiany w obrębie znamion lub pojawienie się nowego znamienia;
– korzystać, w miarę możliwości, z badań w ramach programów wczesnego wykrywania chorób nowotworowych, na przykład nowotworów piersi, prostaty, raka płuca, raka jelita grubego;
– w przypadku zauważenia niepokojących zmian w organizmie udajemy się do lekarza rodzinnego.



Ewa Grubalska chorowała dwa razy. O pierwszym przypadku już zdążyła zapomnieć, gdy okazało się, że rak nie zapomniał o niej. Za drugim razem znalazła się na oddziale onkologicznym, tym razem w Bydgoszczy. Wśród pań, współpacjentek, była jedną z bardziej doświadczonych. – Ja już wiem, jak to jest! – wspomina. – Dużo wtedy tamtym kobietkom opowiedziałam, przygotowywałam je na to, co się będzie z nimi działo. Jest też specjalny podręcznik, który bardzo nam pomaga: jak ćwiczyć, jak odprowadzać chłonkę.
Gdzie się zgłosić, jakie są konkretne kroki dalszego postępowania – to bardzo ważne informacje, które najlepiej otrzymać od osoby, która ma na koncie podobne doświadczenia. Ale przede wszystkim wsparcie psychiczne. I po to w całym kraju powstają takie grupy, jak ta lubawska. Najważniejsze są rozmowy. Nie wszystkie panie po lub w trakcie choroby chcą rozmawiać. – Nie wolno się narzucać! – chórem mówią wszystkie panie, z którymi mieliśmy okazję się zobaczyć na jednym z ostatnich w 2020 r. spotkań. W ostatnim czasie nie mogły się spotykać – pandemia pozamykała lokale użyteczności publicznej, w tym także Centrum Aktywności Społecznej na lubawskim zamku. Jak tylko będzie można, zapraszają w czwartki od godziny 13 do 15.


Pani Janina przez wiele lat pracowała w mleczarni
Pani Janina przez wiele lat pracowała w mleczarni

Tymczasem pozostają rozmowy telefoniczne. – Każda z nas jest inna. Ja się zamknęłam, dopiero po jakimś czasie wyszłam do ludzi – mówi pani Elżbieta.
W którymś momencie nieformalne kontakty zaczęły przybierać kształt bardziej sformalizowany. W Głosie Lubawskim ukazał się wywiad z Ewą Grubalską. Przeczytała go m.in. pani Halinka, która mieszka w pobliżu Lubawy. – Skoro coś takiego się utworzyło, to dlaczego by nie? Dlaczego by nie spróbować, dlaczego by nie jeździć do nich? – tak samą siebie namawiała kilka lat temu pani Halinka. Swoje już w życiu przeszła, m.in. groźny wypadek na gospodarstwie. – Papiery, że jestem chora, że to raczysko, przyszły przed Bożym Narodzeniem. Poczułam się, jakby mnie ktoś młotkiem uderzył... – mówi wzruszona. – Poszło szybko, po miesiącu już byłam na oddziale. Szybko to poszło.
Jedna z pań mówi, że jej siostra na samo badanie PET czekała dwa miesiące, w czasie pandemii.
– Około 10 procent populacji jest nosicielem tego konkretnego genu, który odpowiada za zachorowanie – podkreśla pani Ewa. – W Iławie klub amazonek ma o wiele większe racje bytu, bo teren większy. Ale pomyślałam sobie, dlaczego mam dojeżdżać? Tu też przecież są potrzebujące dziewczyny! I porozmawiałam z panem burmistrzem – wspomina. Włodarz przychylił się do pomysłu. Panie otrzymały możliwość spotykania się w miejskim lokalu. Najpierw Zenon Paprocki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, udostępnił miejsce w MOK-u. Potem była Miejska Biblioteka Publiczna – tu widywały się przez kilka lat. A obecnie – wspomniane Centrum Aktywności.


Pani Jadwiga pracowała w LZKP


Ważne są same rozmowy, ale też ćwiczenia. O tym, jak je wykonywać, najlepiej porozmawiać z fachowcem. Takie spotkania także organizuje się w tym gronie. Również z lekarzami, ale panie wychodzą także na zewnątrz i przeprowadzają spotkania w szkołach z młodzieżą. Obecnie działają jeszcze pod egidą iławskiego klubu, stąd też m.in. mają ulotki, które zostawiają młodym ludziom. Zgodnie podkreślają, jak ważna jest profilaktyka, jak istotne jest informowanie na przykład o samobadaniu. – Jak tylko skończy się pandemia, wracamy do szkół! – zapowiadają. A tymczasem chwytają za telefon i wspierają w ten sposób siebie nawzajem.

Edyta Kocyła-Pawłowska



Choć to październik jest Miesiącem Świadomości Raka Piersi, to 4 lutego jest Światowym Dniem Walki z Rakiem. Ustanowiono go podczas Światowego Szczytu Walki z Rakiem, zorganizowanego pod egidą prezydenta Francji i dyrektora generalnego UNESCO w lutym 2000 roku w Paryżu. To wówczas rządy wielu krajów świata podpisały zobowiązanie do stworzenia programów zapobiegających i metod leczenia chorób nowotworowych. Wśród tych państw była też Polska.
Z inicjatywy Polskiej Unii Onkologii od 2008 roku podczas Światowego Dnia Walki z Rakiem organizowane są dni otwarte w placówkach onkologicznych, podczas których można skorzystać z porad oraz bezpłatnych badań.
źródło: Wikipedia