Martę Markowicz-Dziarkowską słyszeliśmy ostatnio np. w „Cyberpunku 2077”. Nam mówi: Chciałabym zagrać w babskim spektaklu [ROZMOWA]
2021-01-23 20:10:10(ost. akt: 2021-01-22 20:32:14)
Rozmawiać z nią, to jak rozmawiać z bohaterami znanymi z ekranu. Była Jean Grey z X-Menów, Mamą z Death Stranding, Iris z Wiedźmina, czy Ammą z Binga. O dubbingu, aktorstwie i ukulele rozmawiamy z Martą Markowicz-Dziarkowską, aktorką Teatru Jaracza.
— Na jakie nagranie dziś się tak spieszyłaś?
— Audiobook. Ale nie mogę powiedzieć więcej (śmiech).
— Audiobook. Ale nie mogę powiedzieć więcej (śmiech).
— Widzę, że nagrywasz dosłownie wszystko...
— Prawie wszystko, bo jednej rzeczy nigdy nie robię. Nie jestem lektorką, np. w filmach przyrodniczych.
— Prawie wszystko, bo jednej rzeczy nigdy nie robię. Nie jestem lektorką, np. w filmach przyrodniczych.
— Tym to zajmuje się chyba tylko jedna lektorka...
— Tak ci się tylko wydaje, bo przecież chociażby na naszym Netflixie jest coraz więcej produkcji z różnymi i nieznanymi lektorskimi głosami.
— Tak ci się tylko wydaje, bo przecież chociażby na naszym Netflixie jest coraz więcej produkcji z różnymi i nieznanymi lektorskimi głosami.
— No dobrze, ale czemu nie chcesz spróbować z lektorką?
— Myślę, że gdybym nią została, to słuchacze nie uwierzyliby później w to, co gram.
— Myślę, że gdybym nią została, to słuchacze nie uwierzyliby później w to, co gram.
— „Alicja po drugiej stronie lustra”, „Łowca i Królowa Lodu”, „Valerian”, „FIFA 19”, „Wiedźmin”, „Death Stranding”, „Cyberpunk 2077”. To gry i filmy, w których możemy cię usłyszeć. Jesteś kobietą wielu głosów.
— Nie wiem skąd taki rozstrzał (śmiech). Praca głosem stwarza sporo możliwości. W przypadku bajek cała zabawa polega na zmienianiu głosów. Im barwniej, im więcej głosów się w sobie odnajdzie, tym lepiej. W przypadku kreskówek zdarza się, że grasz kilka postaci naraz w jednym odcinku. To jest świetne. Staram się być właśnie wielogłosowa.
— Nie wiem skąd taki rozstrzał (śmiech). Praca głosem stwarza sporo możliwości. W przypadku bajek cała zabawa polega na zmienianiu głosów. Im barwniej, im więcej głosów się w sobie odnajdzie, tym lepiej. W przypadku kreskówek zdarza się, że grasz kilka postaci naraz w jednym odcinku. To jest świetne. Staram się być właśnie wielogłosowa.
— Zakładam, że podkładanie głosu w „Cyberpunku 2077”, czy w „Death Stranding”, to coś zupełnie innego od podkładania głosu w filmie.
— Zupełnie inny produkt i inne podejście. Gry to całkiem inna bajka.
— Zupełnie inny produkt i inne podejście. Gry to całkiem inna bajka.
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (23-24 stycznia wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez