Nie wiem, jak długo dam radę
2021-01-15 14:11:30(ost. akt: 2021-01-15 12:55:45)
Po śmierci żony pan Tadeusz dowiedział się, że jego niepełnosprawny umysłowo syn zaciągał kredyty dla matki. Być może na jej leczenie. Teraz musi spłacać raty z odsetkami. Chce jednak, żeby jego historia była przestrogą dla innych. Również dla firm pożyczkowych.
Pan Tadeusz mieszka wraz z niepełnosprawnym synem w okolicach Ornety. Ma 67 lat i jest po udarze, a w grudniu — po długiej walce z nowotworem płuc — zmarła mu żona. Wierzył, że gdy przyjdzie nowy, 2021 rok, będzie łatwiej, lepiej. Że coś się zmieni. Ale okazało się, że musi zmierzyć się z nowy problemem. Po śmierci żony wyszło na jaw, że ma do spłaty kilka pożyczek, o których nie miał pojęcia. Że pieniądze wziął na siebie syn, który ma trudności z porozumiewaniem się.
— Od dziecka Cezary jest niepełnosprawny umysłowo. Ma prawie 43 lata. Gdy żona zmarła, dowiedziałem się, że syn wziął na kilka pożyczek. W jednej firmie na przykład raz 1600 zł, a innym razem 6 tys. zł. Dziś łącznie do spłaty ma grubo ponad 10 tys. zł! Rat nie spłacał, a odsetki rosły. Tylko niektóry były spłacone. Zapewne żona brała to na siebie, więc wiedziała o nich. Gdy go pytam, na co były mu te pieniądze, mówi, że nie wie. Że mama prosiła go, żeby brał pożyczki właśnie dla niej — opowiada Tadeusz Oskroba. — Żona nigdy nie mówiła mi, że potrzebne są jej pieniądze. Nie wspomniała nawet słowem, że prosiła syna o taką pomoc. Miała niską emeryturę, tylko tysiąc złotych miesięcznie. I chorowała… Ale ona nie leczyła się przecież prywatnie… W domu nie przybywało sprzętów, na które potrzebne byłyby pieniądze. Syn też niczego nie potrzebuje i niczego sam sobie nie kupuje. Nie korzysta nawet z internetu, więc na pewno nie zapożyczał się na gry. Nie spędza w ten sposób czasu. Nie potrafi nawet robić zakupów w internecie.
Pan Tadeusz martwi się, że syna łatwo jest naciągnąć. Że nie potrafi odmawiać i nie rozumie, że każdą pożyczkę trzeba spłacić z procentem. Nie zna nawet wartości pieniądza.
— Naciągacze dzwonią do syna, omamiają go, a on się na wszystko godzi. Jak się okazało, tak właśnie było z pożyczkami, które mamy teraz do spłaty. Czarek odebrał telefon z propozycją pożyczki, a potem umówił się pod sklepem na dokończenie formalności. Jakiś człowiek przyjechał z tabletem, poprosił o podpis na ekranie, dał pieniądze i pojechał. Szybko, sprawnie, na wyciągnięcie ręki — zauważa pan Tadeusz.
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (15 stycznia wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
docho #3042204 | 178.42.*.* 15 sty 2021 18:51
Przecież syn jest dorosły .Pierwsze słyszę że jest obowiązek spłacania długów dorosłych dzieci przez rodziców . Niech pożyczkodawcy idą do sądu i sie sądzą z niepełnosprawnym umysłowo.
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz
banksterzy #3042103 | 195.136.*.* 15 sty 2021 16:35
banksterzy nie dają za to para banki rosną w siłę i dają chętnie i każdemu ,przypadek?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Ell #3042076 | 83.20.*.* 15 sty 2021 15:24
Ciekawe czy syn jest ubezwłasnowolniony, chociaż częściowo. Właśnie pod tym względem....
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
dd #3042061 | 155.136.*.* 15 sty 2021 15:06
To nie wina firm pozyczkowych, ale relacji w rodzinie. NIkt nic nie wie"czeski film"?
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz
Dla mnie to malo logiczne !! #3042058 | 176.221.*.* 15 sty 2021 14:59
Nie wiedzialem ze zona brala pieniądze na co czy byly jej potrzebne-ludzie co wy jak wy żyjecie???jakie wy macie relacje ze sobą???
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)