Andrzej Malinowski zwiedza Perłę Południa, która straciła swój blask

2021-01-11 10:30:58(ost. akt: 2021-01-11 09:20:05)
Przy sklepach stoją długie kolejki klientów, ale do wyboru mają tylko kilka produktów

Przy sklepach stoją długie kolejki klientów, ale do wyboru mają tylko kilka produktów

Autor zdjęcia: Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski ferie zimowe 2021 spędza na Kubie. To już 116 państwo, które zwiedza. Przesyła nam kolejna relacje z wyprawy. Wczoraj był w mieście Cienfuegos nazywanym Perłą Południa.

10.01.2021 r., Hawana, Cienfuegos, Trinidad
W nocy coś mnie i Anię pogryzło i strasznie swędzi. Pewnie to pluskwy piaskowe. Z Hawany wyjechaliśmy przed godziną 9. Celem dzisiejszego dnia było dotarcie do miasta Cienfuegos, oddalonego od stolicy o 250 km i Trinidadu (kolejne 80 km dalej).

Miasto Cienfuegos nazywane jest Perłą Południa – niestety na perłę nie natrafiłem. Owszem część Starego Miasta jest odremontowana, ale wszystko pozostałe lepiej nie mówić. Obszar, na którym leży miasto był zamieszkiwany przez Tainów, rdzennych mieszkańców Wielkich Antyli. Miasto, mimo że znajdujące się na terytorium hiszpańskim, zostało założone przez francuskich imigrantów. Otaczają je żyzne gleby. Wcześniej słynęło z trzciny cukrowej, tytoniu, owoców mango i kawy. A dzisiaj nawet nie wiadomo z czego. Jest niewielki port jachtowy, częściowo zmodernizowane nadbrzeże i ciekawe centrum Starego Miasta. Zaglądałem przez okna do zamkniętych sklepów spożywczych – puste półki, kilka butelek wody. A przy otwartych sklepach długie kolejki klientów – mających do wyboru tylko kilka produktów. Na Kubie od trzech miesięcy nie można kupić pasty do zębów, po prostu jej nie ma. Turyści zmuszeni są do jedzenia hotelowego, jeżeli dany hotel je oferuje. Bardzo tani jest rum, tańszy niż piwo. Tutaj rumem się nikt nie zachwyca, z wyjątkiem turystów, którzy kupują go na potęgę.

Rewolucja kubańska przyniosła Kubańczykom bezpłatną oświatę i bezpłatną służbę zdrowia. Dzisiaj wszyscy umieją czytać i pisać, a obowiązek szkolny obejmuje minimum dziewięć klas. Uczniowie otrzymują za darmo od państwa podręczniki, mundurki szkolne i obiad. Każdy pracodawca musi też zapewnić pracownikowi bezpłatny posiłek w ciągu dnia pracy. Lekarstwa są bardzo tanie, kosztują grosze. 67 lekarzy przypada na tysiąc mieszkańców, czyli luksus, ale lekarze opłacani są fatalnie – więcej zarabia recepcjonista w hotelu. Jeżeli ktoś zachoruje i musi leżeć w szpitalu, to razem z nim do szpitala sprowadza się jego rodzina, bo trzeba się pacjentem opiekować, a robić tego nie będzie przecież pielęgniarka. Najlepsze zarobki są w turystyce.

W Trinidadzie mieszkamy w hotelu Las Cuevas. W pokoju brudno. Za dostęp do internetu trzeba płacić (25 peso, czyli 1 dolar; otrzymuje się kartę nauta ze zdrapką). Jutro zwiedzanie miasta.
Widziałem szczura drzewnego (hutia kubańska, gatunek endemiczny). Jego waga wynosi od 1 do 9 kg, a długość do 60 cm.