Prof. Iza Matusiak-Kempa, językoznawczyni: Słowa definiują nasze nastroje
2021-01-08 20:11:00(ost. akt: 2021-01-08 21:00:18)
Język jest jak barometr, mierzy ciśnienie nastrojów społecznych, tego, co zajmuje naszą uwagę — mówi dr hab. Iza Matusiak-Kempa, prof. UWM. Z językoznawczynią rozmawiamy o słowach, które zwyciężyły w plebiscycie na Słowo Roku i Słowo Dekady.
— Koronawirus, kobiety, pandemia, apostazja... Czy Słowo Roku jest odzwierciedleniem tego, co się dzieje w społeczeństwie? Czy pozwala wskazać „bohatera” najważniejszych dyskusji?
— Ładnie powiedziane: bohater dyskusji. Język jest jak barometr, mierzy ciśnienie nastrojów społecznych, tego, co zajmuje naszą uwagę. Odnotowuje też nasze poglądy na świat i rejestruje nasze reakcje na zastaną rzeczywistość. Z jednej strony język zawiera więc prawdę o świecie, a z drugiej strony — jest narzędziem kształtowania wizji świata, wpływa na nastroje, może je kreować. Media się w tym doskonale wyspecjalizowały.
Słowa, które zajęły trzy pierwsze miejsca w głosowaniu internautów, można postrzegać jako słowa klucze uruchamiające szereg asocjacji. Są to słowa, które natychmiast wywołują skojarzenia, których nie trzeba tłumaczyć. Rzeczownik koronawirus odmieniamy przez wszystkie przypadki „w zaistniałej sytuacji epidemicznej/pandemicznej...”. I nic w tym dziwnego, skoro z jego powodu musieliśmy się wszyscy przeorganizować, zmienić sposób funkcjonowania.
Dotkliwość epidemii, ale i frekwencja tego wyrazu w dyskursie medialnym tłumaczą jego wygraną w plebiscycie. Efektem przyswojenia słowa jest jego produktywność i poręczność w tworzeniu nowych słów, jak koronaparty, koronaświrus, koronawakacje, koronawybory zdradzające nastawienie do zjawisk wartościowanych przez przedrostek „korona-”. Określeń koronawakacje, koronaparty możemy spodziewać się w wypowiedzi osób, które uważają, że koronawirus jest realnym zagrożeniem i nie pochwalają lekceważenia obostrzeń. Z ust zwolennika rządu nie usłyszymy raczej słowa koronawybory, ale z ust opozycji już tak. Warto też zaznaczyć, że w polu znaczeniowym koronawirusa są takie słowa, jak pandemia, zdalny, covid, kwarantanna, które też znalazły się w czołówce na liście najpopularniejszych słów.
Dwa kolejne słowa, czyli kobieta i apostazja, również często padały w dyskusjach, ale mają moim zdaniem jeszcze inną motywację. Odnotowują zmiany światopoglądowe i reakcję na nabrzmiewającą przez lata w społeczeństwie niezgodę na ograniczenia wolności i nieprawidłowości dziejące się w Kościele.
— Ładnie powiedziane: bohater dyskusji. Język jest jak barometr, mierzy ciśnienie nastrojów społecznych, tego, co zajmuje naszą uwagę. Odnotowuje też nasze poglądy na świat i rejestruje nasze reakcje na zastaną rzeczywistość. Z jednej strony język zawiera więc prawdę o świecie, a z drugiej strony — jest narzędziem kształtowania wizji świata, wpływa na nastroje, może je kreować. Media się w tym doskonale wyspecjalizowały.
Słowa, które zajęły trzy pierwsze miejsca w głosowaniu internautów, można postrzegać jako słowa klucze uruchamiające szereg asocjacji. Są to słowa, które natychmiast wywołują skojarzenia, których nie trzeba tłumaczyć. Rzeczownik koronawirus odmieniamy przez wszystkie przypadki „w zaistniałej sytuacji epidemicznej/pandemicznej...”. I nic w tym dziwnego, skoro z jego powodu musieliśmy się wszyscy przeorganizować, zmienić sposób funkcjonowania.
Oprócz koronawirusa, na miano najważniejszych słów 2020 roku zdaniem internautów i kapituły zasłużyły kobieta/kobiety oraz pandemia (trzecie miejsce w głosowaniu kapituły) i apostazja (ostatnie miejsce na podium w głosowaniu internautów).
Dotkliwość epidemii, ale i frekwencja tego wyrazu w dyskursie medialnym tłumaczą jego wygraną w plebiscycie. Efektem przyswojenia słowa jest jego produktywność i poręczność w tworzeniu nowych słów, jak koronaparty, koronaświrus, koronawakacje, koronawybory zdradzające nastawienie do zjawisk wartościowanych przez przedrostek „korona-”. Określeń koronawakacje, koronaparty możemy spodziewać się w wypowiedzi osób, które uważają, że koronawirus jest realnym zagrożeniem i nie pochwalają lekceważenia obostrzeń. Z ust zwolennika rządu nie usłyszymy raczej słowa koronawybory, ale z ust opozycji już tak. Warto też zaznaczyć, że w polu znaczeniowym koronawirusa są takie słowa, jak pandemia, zdalny, covid, kwarantanna, które też znalazły się w czołówce na liście najpopularniejszych słów.
Dwa kolejne słowa, czyli kobieta i apostazja, również często padały w dyskusjach, ale mają moim zdaniem jeszcze inną motywację. Odnotowują zmiany światopoglądowe i reakcję na nabrzmiewającą przez lata w społeczeństwie niezgodę na ograniczenia wolności i nieprawidłowości dziejące się w Kościele.
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko część artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (8 stycznia) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl