Nie będziemy lamentować, że nie ma pieniędzy

2021-01-09 08:02:00(ost. akt: 2021-01-08 16:51:30)
Mariusz Sieniewicz

Mariusz Sieniewicz

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Przez pandemię... ból głowy coraz większy. Migrena gorsza niż Barbary Niechcic z „Nocy i Dni”. Jak więc związać koniec z końcem? Bez kultury jesteśmy przecież kompletnie płaskim społeczeństwem. O perspektywach na nowy rok rozmawiamy z Mariuszem Sieniewiczem, pisarzem i dyrektorem Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie.
— Czego spodziewa się pan po nowym, 2021 roku?
— Na razie wbiegam do ciemnego tunelu i albo spotkam na drodze potwora z Loch Ness, albo Królewnę Śnieżkę. Ale nie mam dobrych przeczuć. Wróżę duże tąpnięcie. Duchowe i społeczne. Dopiero teraz zaczniemy odczuwać skutki pandemii. Może nie w wymiarze zdrowotnym, ale finansowym, kulturowym i wspólnotowym. Dużo zakrętów przed nami.

— O kulturę cały czas musimy się martwić?
— Mógłbym na to pytanie odpowiedzieć miękkimi humanistycznymi zaklęciami, że tak, że to nasze dobro, wyższa sankcja itd. Ale ten rok będzie dla nas strasznie trudny z bardzo konkretnych powodów: budżet miasta jest taki, a nie inny i po raz nie wiem już który będziemy zaciskać pasa. Na zasadzie efektu domina dotyka to również MOK. Wydział Kultury obniżył nam dotację o 800 tys. zł. To 30-40 proc. naszej działalności programowej. Można więc powiedzieć, że ucięto nam ręce i nogi.

— Ale głowa pozostała...
— Codziennie sprawdzam przed lustrem... Nie ma na razie w planach Jarmarku Warmińskiego 2021, pod wielkim znakiem zapytania stoi Olsztyńskie Lato Artystyczne. To dwa mikrobudżety, które zostały nam zdjęte. Od lat zresztą Olsztyńskie Lato Artystyczne chodziło bez butów i miało dziurawe skarpety, ale za każdym razem „jakoś” dawaliśmy radę. W tym roku dotarliśmy jednak do ściany. Widać gołe pięty! Budżet wyjściowy startował zawsze od ok. 500-600 tys. na dwa miesiące. Teraz mamy 200-300 tys. zł!

— Ale i tak wierzę, że będzie się działo, bo głowę MOK ma nie od parady.
— Ale i ból tej głowy coraz większy. Migrena gorsza niż Barbary Niechcic z „Nocy i Dni”. Jako ekipa jesteśmy dość rozsądnymi, ale jednak łobuzami, więc na pewno nie wywiesimy białej flagi, szybciej jakiś baner (śmiech). Nie będziemy lamentować, że nie ma pieniędzy. Ten lament znamy od czasów Balcerowicza. W tym roku będzie to jednak praca sapera: albo się uda, albo się nie uda. Nieraz mówiłem, że jak nie ma kasy, to niezbędna jest właśnie wyobraźnia, koncepcyjna ucieczka do przodu. Będziemy więc intensywnie myśleć — mocno kreacyjnie, żeby nie ulec dyktatowi krótkiej kołdry, biedy, niedofinansowania.

— Miniony jarmark pokazał, że nie musi być pełny straganów, żeby przyciągnąć uwagę.
— I to jest koronny dowód na moc kultury. W momencie, kiedy wysiadają inne formy — handel, ekonomia i przestrzeń gastronomiczna — okazuje się, że kultura ratuje nam życie. Pozwala też jednocześnie zachować poziom duchowy wspólnoty, wskazywać to, co najistotniejsze w byciu razem. To również argument za tym, że kultury nie można traktować jako ostatniego ogniwa. Bez kultury jesteśmy wyzerowanym i kompletnie płaskim społeczeństwem.
Czas pandemii to właśnie udowodnił, gdy wszyscy zostali zamknięci w domach. Proszę wyciąć wszystkie filmy z platform streamingowych, w których występują artyści. Proszę odłożyć na bok wszystkie książki, które czytamy, a które tworzą pisarze. Proszę wyciszyć muzykę, której słuchamy, a która jest dziełem muzyków. Raptownie cała ta przestrzeń obecności znika. Zepchnięci do świata online i laptoptów, wszyscy odczuliśmy, że świat bez sztuki to pozór, ersatz, wydmuszka.

— Tylko czy przyzwyczajeni do koncertów online będziemy chcieli wrócić do tłumu na stadionach czy w amfiteatrze? Będziemy chcieli wyjść ze strefy komfortu?
— A czy ta strefa komfortu nie stała się strefą alienacji? Owszem, może być bardzo trudno wrócić do punktu wyjścia. Wirus spustoszył relacje. Trudno będzie odtworzyć rzeczywistość sprzed pandemii.

— W takim razie jak ten rok wpłynie na społeczeństwo?
— Jestem pesymistą i wydaje mi się, że czeka nas potężny wzrost egoizmów społecznych. Każdy będzie zabezpieczał swój świat i będzie to wypadkowa bezrobocia i zwolnień — w ogóle całego zubożenia i pauperyzacji. W takich sytuacjach nietrudno o myślenie tylko o sobie. Nie jest to dobry prognostyk relacji społecznych.

— Czyli nie będziemy się przyjaźnić?
— A my kiedykolwiek się przyjaźniliśmy? To taka poprawna politycznie opowieść o wspólnocie. Każdy z nas takich słów używa, a z drugiej strony jest rzeczywistość. I właśnie kultura łagodzi i luzuje napięcia. Pokazuje, że jest jeszcze coś poza klasycznym wyścigiem.

— Ale z drugiej strony pandemia pokazała nam, że jesteśmy sobie potrzebni. Że chcemy się spotykać, choć nie możemy. Że chcemy być ze sobą twarzą w twarz, a nie ukrywać się za maseczką. Że w świecie dystansu chcemy się do siebie przytulić, gdy jest nam źle.
— Nigdy nie chodziłem po mieście i się nie przytulałem! (śmiech) Pytanie tylko, jak głębokie mamy poczucie izolacji i samotności. Wydaje mi się, że ludziom potrzebny był reset. W końcu uświadomiliśmy sobie, że w sensie metafizycznym i egzystencjalnym jesteśmy samotni. Zrozumieliśmy też, że przede wszystkim jesteśmy śmiertelni. Że śmierć wpisana jest w nasze życie i nie odczarujemy jej hedonistycznymi zabawkami.

To są odkrycia czy refleksje bardzo banalne, ale również bardzo konsekwentnie wyrzucane poza dotychczasową rozmowę o człowieczeństwie. Wszystkie ciemniejsze tonacje związane z naszą egzystencją były dotychczas wypierane. Czuliśmy się piękni, młodzi i wieczni. Kochamy się wszyscy i życie jest rewelacyjne. Tymczasem umieramy. Jesteśmy śmiertelni, cierpiący, samotni.
Pandemia, mam nadzieję, wydobyła to w dobrym tego słowa znaczeniu. Zbudowała pewien dystans do bieżączki codzienności i zadławiania się filozofią sukcesu, młodości i cudowności. Bardziej niż na Las Vegas patrzymy na Poprzeczną.

— Ten rok w tym kontekście będzie kontynuacją minionego...
— Dlatego jestem ciekaw, jak wejdziemy z tym pandemicznym doświadczeniem w świat.

— I czy wrócimy do tzw. normalności.
— Niektórzy twierdzą, że przed nami „nowa normalność”. Nie wiem do końca, czym ona będzie. Czas pokaże. Obawiam się, że wrócimy do ślepych, krótkotrwałych karnawałów: kasa, konsumpcja, zabawa tetryczejących młodziaków.


— A prywatnie na jaki rok pan czeka?

— Rok dokończenia zbioru opowiadań. I postawię kropkę. Prywatność jest tylko wtedy prywatnością, gdy pozostaje prywatna.

— Pandemia dała panu czas na pisanie? A może pozwoliła odpocząć?
— Szefowanie MOK-owi powoduje, że byłem i jestem codziennie w pracy. Stąd też: 5-8 — pisanie. 8 i wzwyż — MOK. Z drugiej strony los pisarza jest taki, że bycie sam na sam ze sobą to oczywistość. Czasami upiorna, czasami cudowna.
Właściwie większość życia spędziłem w kwarantannie. Ja-laptop-ja-ruch myśli i języka. I tak przez godziny, dni, tygodnie. Tak zwana izolacja jest więc dla mnie stanem naturalnym. Jestem introwertykiem. Trzy, cztery osoby to już dla mnie tłum i duże wyzwanie międzyludzkie — czy to w „nowej” czy w starej normalności.

ADA ROMANOWSKA


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Bas #3038025 | 37.30.*.* 11 sty 2021 12:29

    I to mówi dyrektor MOK? Działalność kulturalna ma podosic ludzi z marazmu, dźwigać ich z pesymistycznego bezładu, wlewać światło do ich umysłów. Memento mori to my tutaj znamy. W końcu to 21 wiek. Zacznijcie działać a nie narzekać i straszyć. Ludzie chcą żyć i kochać. Krzyczeć, że krew jest czerwona! Czyli wszystko odwrotnie do tego co mówi ten człowiek, człowiek nie na swoim miejscu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. llo #3037888 | 83.15.*.* 11 sty 2021 10:03

    "Pieniędzy nie ma" Podziękuj Prezydentowi i Radzie Miasta. Masz za to kulturalne tramwaje....

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Makao #3037864 | 37.30.*.* 11 sty 2021 09:27

    Nie ma pieniędzy dlatego prosicie o przesyłanie swoich maili? No to spodziewamy się fajnej" kultury" w mieście w 2021

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. Yogi #3037683 | 81.190.*.* 10 sty 2021 22:16

    Sienia to że ciągle chodzisz smutny i obrażony to twoja sprawa. Masz jakiś problem z dzieciństwa nie rozwiązany pewnie. Ale nie zarażaj deprecha innych!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. oka #3037394 | 188.146.*.* 10 sty 2021 14:08

    Nie szkoda marnować czau w tym MOKU? Przecież to musi być też męczące dla introwertyka?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (18)