Ryby z akwarium trafiły na brzeg

2020-12-30 13:45:21(ost. akt: 2021-01-05 13:18:45)
Dwa sumy rekinie znaleziono na brzegu olsztyńskiego jeziora

Dwa sumy rekinie znaleziono na brzegu olsztyńskiego jeziora

Autor zdjęcia: Damian Jankowski

Na brzegu Jeziora Długiego znaleziono ryby, które na co dzień żyją w akwarium. Dlaczego się tam znalazły? Czyżby ktoś chciał wypuścić je na wolność? Ale ten, co je tam wrzucił, zrobił im więcej złego niż dobrego.
W wigilię przy brzegu Jeziora Długiego wędkarz znalazł dwa martwe sumy rekinie, znane też jako pangi. To ryba, która ląduje na naszym talerzu, ale częściej możemy ją znaleźć w akwariach. Prawdopodobnie znalezione sumy zostały porzucone — żywe lub martwe — przez nieodpowiedzialnego opiekuna. Wędkarz o swoim znalezisku poinformował Rafała Maciaszka, inicjatora projektu Łowca Obcych, który zajmuje się lokalizowaniem i obejmowaniem monitoringiem gatunków obcych w polskich wodach, w tym zwierząt akwariowych.

— Ten pochodzący z Azji Południowo-Wschodniej gatunek nie miałby szans na przeżycie w wodach o naturalnym dla Polski reżimie termicznym, a szczególnie w zimie — tłumaczy Rafał Maciaszek, który jest też doktorantem w Instytucie Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie. — Sumy rekinie zostały znalezione martwe w wodzie. Nie ma jednak pewności, czy zostały już pozostawione martwe w wodzie, czy jednak wpuszczone żywe i nie przeżyły. Widoczne objawy ospy rybiej nie mogą być zastosowane jako wskaźnik, bo kulorzęsek, który wywołuje chorobę, może też rozwijać się na osobnikach martwych.

Aktualnie na jednym z głównych portali aukcyjnych można kupić sumy rekinie od 60 sprzedawców. Nie jest drogi, bo kosztuje 6-10 zł. Jest też ciekawy, bo wyglądem przypomina rekina. Młode rybki w chwili zakupu mierzą około 5 cm. Wydaje się, że będą atrakcja niewielkiego, domowego akwarium. Ale ryby te rosną, mogą osiągać nawet ponad metr długości! Dlatego może być im ciasno w akwarium. Wydawałoby się, że można je uratować, a w jeziorze poczują zew natury. To jednak błędne myślenie. Ryba z akwarium ma niewielkie szanse na przeżycie w jeziorze czy w rzece. Mało tego, wypuszczanie na wolność ryby z akwarium jest też niezgodne z prawem. Grozi mandatem w wysokości 5 tys. zł.

— W przypadku zwierząt domowych, w tym ryb akwariowych "wypuszczanie na wolność" jest w rzeczywistości porzuceniem i przestępstwem w myśl Ustawy o ochronie zwierząt — tłumaczy Rafał Maciaszek. — Znacząca większość ryb akwariowych, którym daruje się "drugie życie”, nie przeżywa, ginąc w wyniku wychłodzenia i postępujących infekcji. W każdym przypadku uwolnienie gatunku obcego może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami dla środowiska przyrodniczego i gospodarki. Nawet w przypadku śmierci wprowadzonego zwierzęcia, w środowisku mogą przeżyć występujące na nim "żyjątka" — w tym najróżniejsze patogeny. Wiele gatunków, które wprowadzono, okazało się być inwazyjna i doprowadza nawet do lokalnych katastrof ekologicznych.

Sprawa nie tyczy się oczywiście tylko sumów rekinich. Podobnie dzieje się ze „złotymi rybkami”, bojownikami czy innymi, które w czasie wizyty w sklepie wpadają nam w oko.

— Dokonywanie zakupów pod presją chwili oraz niezważanie na potrzeby zwierząt w krótkim czasie prowadzą do zniechęcenia się nimi nowych właścicieli. Dlatego ci często decydują się je porzucić. A obowiązkiem opiekuna jest zapewnienie podopiecznym jak najlepszych warunków do życia, a do tego potrzebna jest znajomość ich potrzeb — podkreśla Rafał Maciaszek. —  Wiedzę to należy zdobywać przed zakupem każdego nowego zwierzaka, a czasem przed stworzeniem pierwszego akwarium. Można jej szukać na licznych grupach akwarystycznych, chociażby na facebooku. Zwierzęta ozdobne to nie zabawki. Akwarium kupowane bez przygotowania merytorycznego nie będzie ozdobą, a porażką właściciela okupioną życiem zwierząt.

Z rybami jest tak samo jak z psami czy kotami. Tylko że o czworonogach mówi się więcej. Jest też znacznie więcej akcji przestrzegających przed pochopną adopcją. Te zwierzaki, jeśli już będą miały pecha, trafią do schroniska, co daje im szansę na drugi dom. Ryby nie mają tyle szczęścia. Chyba że przed zakupem przemyślimy swoją decyzję i zdobędziemy niezbędną wiedzę.

ADA ROMANOWSKA

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. momos #3034980 | 23.235.*.* 6 sty 2021 20:44

    W Olsztynie był kiedyś fajny klub akwarystów "Kiryśnik" przy ul. Świtezianki. Można było kupić lub oddać rybki i roślinki. Takie miejsce jest potrzebne...

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  2. Heh #3034625 | 178.235.*.* 6 sty 2021 09:13

    To pewnie jeden z członków tylko tam znajdziesz takich inteligentów bez wiedzy, szkoły a znających się na wszystkim.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz