Są odpowiedzi i kolejne pytania ... bez odpowiedzi

Kilka godzin po zakończeniu pracy nad poprzednim wydaniem „Głosu Lubawskiego” (wydanie z dnia 18 grudnia), otrzymaliśmy informację, że radny Patryk Łowin otrzymał odpowiedzi na pytania, które zadał burmistrzowi. Nie odpowiedział na nie burmistrz Maciej Radtke, a Zenon Paprocki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury.
— W środę wieczorem (16 grudnia), po niemal 3 tygodniach otrzymałem odpowiedzi na pytania dotyczące wydawanego biuletynu, skierowane do burmistrza, które przekazał on do Dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury — poinformował radny Klubu Inicjatywa dla Lubawy Patryk Łowin — Tak długie zwlekanie z odpowiedzią jest dla mnie niezrozumiałe, tym bardziej że pytania były jasne i nie wymagały rozbudowanych analiz. Z kolei wyraźne pouczanie i sugerowanie przez dyrektora Paprockiego w odpowiedzi jakobym próbował wyłudzić wrażliwe dane osobowe uważam za skandaliczne. Pytanie czy znane są burmistrzowi okoliczności zwolnienia redaktora wymagało krótkiej odpowiedzi: TAK lub NIE.
Przypomnimy zatem pytania skierowane przez Patryka Łowina do burmistrza Lubaw Macieja Radtke.

1. Jaki jest miesięczny koszt wydania oraz dystrybucji gazetki?
2. Które jednostki miejskie oraz podległe miastu ponoszą te koszty?
3. Kto konkretnie, ilu pracowników i w jakich instytucjach, zajmuje się dystrybucją?
4. Na jakich zasadach i w jakiej jednostce zatrudniony jest jej redaktor naczelny?
5. Czy znane są panu okoliczności zwolnienia pana redaktora naczelnego przez poprzedniego pracodawcę? Jest nim wydawca „Głosu Lubawskiego”.

Na powyższe pytania odpowiedzi przekazał Zenon Paprocki, dyrektor MOK.
„Miesięczny koszt wydawania S„amorządowej Lubawy” będzie zróżnicowany z uwagi na planowaną objętość kolejnych bieżących wydań, ilość zamieszczanych ogłoszeń i reklam, a także wysokość nakładu. Rzeczywisty koszt pierwszego wydania wyniósł 2592,64 zł i objął druk gazety i jej przygotowanie do druku, transport oraz koszty dystrybucji. Wszystkie koszty związane z wydawaniem i dystrybucją „Samorządowej Lubawy” ponosi jej wydawca, czyli Miejski Ośrodek Kultury w Lubawie. (...) Dystrybucją zajmują się pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury oraz osoby zatrudnione na umowę zlecenie do wykonania tego zadania. Redaktor naczelny zatrudniony jest w Miejskim Ośrodku Kultury na 1/2 etatu.
Informacje dotyczące zakończenia współpracy byłego redaktora naczelnego lokalnego tygodnika są znane tylko jemu i byłemu pracodawcy. To pytanie, które dotyczy sfery osobistej, rodzi wątpliwości co do intencji oraz tajemnicy związanej z ochroną danych osobowych. Nie licuje też z pełnioną funkcją radnego, który takie pytanie publicznie formułuje, próbując wyłudzić chronione przepisami informacje”.
Podczas grudniowej sesji Rady Miasta Lubawa, która odbyła się 18 grudnia, Patryk Łowin, chciał dopytać i uzyskać precyzyjniejszą odpowiedź, kierując kolejne pytania w stronę burmistrza prosząc o natychmiastową odpowiedź.
— Po pierwsze, nie pytałem o szczegóły, a po drugie nie pytałem dyrektora Paprockiego tylko burmistrza Radtke. Nie ukrywam, że ta odpowiedź, łagodnie mówiąc, jest bardzo ogólnikowa — powiedział Patryk Łowin, zadając poniższe pytania:
1. Jaki jest koszt reklamy/ogłoszenia na całą stronę tej gazety, jaki w listopadzie poniosła miejska spółka Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji?
2. Czy koszt pierwszego wydania podany w odpowiedzi, tj. 2592,64 zł, obejmuje wynagrodzenie redaktora naczelnego, który, jak czytamy, jest zatrudniony w Miejskim Ośrodku Kultury w wymiarze ½ etatu?
3. Czy nie uważa Pan, że pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury powinni się zajmować obsługą i rozwojem szeroko pojętej kultury w mieście, a nie dystrybucją prasy, tym bardziej że jak wynika z przyjętego budżetu koszty wynagrodzeń w MOK to aż 1 398 513 zł?
Jeszcze przed postawieniem pytań, burmistrz Maciej Radtke podkreślił, że już wcześniej zadane pytania nie powinny być skierowane do niego, a od razu do dyrektora MOK Zenona Paprockiego.
— Owszem, ja mogę być przekaźnikiem tych informacji, ale proszę nie oczekiwać, że będę znał odpowiedzi na wszystkie pytania — powiedział Maciej Radtke, — To nie burmistrz wydaje gazetę, tylko Miejski Ośrodek Kultury. (...) Proszę złożyć bezpośrednio te pytania na piśmie, otrzyma pan odpowiedź.
Zatem ponownie czekamy na odpowiedź wydawcy „Samorządowej Lubawy”, czyli Zenona Paprockiego, na pytania zadane przez Patryka Łowina.

Przeglądając bieżący numer „Samorządowej Lubawy” dowiadujemy się nayomiast, że Bractwo otrzymało już latem zapewnienie, że w Lubawskim Centrum Aktywności Społecznej będzie miało miejsce spotkań. To dobry moment, aby przypomnieć, że nie o miejsce spotkań chodziło, a o stałe miejsce, czyli siedzibę, gdzie mogłyby znaleźć się eksponaty oraz gdzie mogłyby przychodzić wycieczki czy inne chętne osoby.
„W ruinach dawnego zamku nie ma miejsca np. na ekspozycję współcześnie wykutego miecza obok prawdziwych artefaktów wydobytych z ruin zamku czy dawnego magistratu na terenie Rynku. Taki charakter ekspozycji ocierałby się wręcz o kiczowatość”.
Zenon Paprocki, w swojej wypowiedzi dla redaktora „Samorządowej Lubawy” podkreśla także, że w poprzedniej siedzibie Bractwa, czyli w Miejskiej Bibliotece Publicznej, powstanie archiwum. Kończąc wypowiedź, dowiadujemy się, że „sprawa ma drugie dno, które wszyscy na czele z Bractwem skwapliwie przemilczeli”.
Mnożą się pytania zarówno do dyrektora Paprockiego, jak i do samego Bractwa.

Dzień przed wigilią, otrzymaliśmy odpowiedzi na pytania zadane przez „Głos Lubawski” dyrektorowi MOK oraz burmistrzowi Lubawy, na temat Bractwa Rycerskiego, a dokładniej — dlaczego lokal w Miejskiej Bibliotece Publicznej Bractwo Rycerskie musiało opuścić i czy otrzymało od MOK inną propozycję lokalizacji?
Z pisma otrzymanego od dyrektora MOK, Zenona Paprockiego, dowiadujemy się, że w Bractwo w lipcu bieżącego roku otrzymało wypowiedzenie z zajmowanego pomieszczenia w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Powodem tej decyzji była konieczność utworzenia archiwum w tym miejscu. Przewodniczący Rady Miejskiej, Jan Sarnowski, przekazał Bractwu już w wakacje informację, że w LCAS znajdzie się miejsce dla ich spotkań i działalności edukacyjnej. O stałej siedzibie nie było mowy.

Anna Empel, dyrektor Zespołu Szkół w Lubawie przekazała Bractwu pomieszczenia w budynku przy ulicy Kupnera — po byłym internacie.
— My już w nowym lokum. Teraz pozostaje podziękować wszystkim, którzy pomogli i przyczynili się do przeprowadzki rycerzy. Czeka nas jeszcze duuużo pracy!!! Ale przy tak zgranym zespole pewnie pójdzie gładko. Pozdrawiamy rycersko — taki wpis pojawił się na profilu społecznościowym Bractwa — Członkowie Bractwa Rycerskiego Zamku Lubawa składają serdeczne podziękowania za bezinteresowną i nieodpłatną pomoc w przewiezieniu naszego "dobytku" podczas "przeprowadzki" Panom: Rafałowi Biczkowskiemu oraz Sebastianowi Tańskiemu.

red.