Sukcesy są, pieniędzy brak

2020-12-27 21:34:42(ost. akt: 2020-12-27 21:36:21)
Duet rodzinno-sportowy: Ireneusz i Konrad Bukowieccy

Duet rodzinno-sportowy: Ireneusz i Konrad Bukowieccy

Autor zdjęcia: facebook.pl

Opublikowano listę inwestycji, które otrzymają dofinansowanie z Ministerstwa Sportu. W naszych regionie największym beneficjentem programu jest bez wątpienia Giżycko, natomiast olbrzymie rozczarowanie zapanowało w Szczytnie.
Gwardia Szczytno jest ewenementem na sportowej mapie Polski, bo ten mały i biedny klub z niewielkiego miasta, na dodatek bez odpowiedniej bazy treningowej, wyrósł na poważny lekkoatletyczny ośrodek. Twórcą potęgi Gwardii jest Ireneusz Bukowiecki, który wychował m.in. swego syna Konrada (jeden z najlepszych kulomiotów na świecie), Andrzeja Regina (kolejny specjalista od pchnięcia kulą) i Dominika Smosarskiego (znakomity dwustumetrowiec, m.in. rekordzista Europy juniorów).
Obecnie Ireneusz Bukowiecki skupił się na pracy z Konradem, który jest jedną z polskich nadziei na medal olimpijski w Tokio. Z tego powodu poza krajem obaj spędzają ponad 200 dni w roku, dlatego dzisiaj za szkolenie młodzieży Gwardii odpowiada Maciej, kolejny przedstawiciel lekkoatletycznego klanu Bukowieckich. No i trzeba przyznać, że syn poszedł w ślady ojca, bo już dochował się medalistów mistrzostw Polski w kuli i w dysku.

O ile kula to już niejako gwardyjska tradycja, o tyle sukcesy w dysku mogą zaskakiwać, bo w Szczytnie nie ma warunków do uprawiania tego sportu.
- Na stadionie przy ulicy Ostrołęckiej z placu z kostki brukowej rzucamy dyskiem na boisko piłkarskie - zdradza szczegóły nietypowego treningu Maciej Bukowiecki, który mimo wszystko podczas mistrzostw Polski młodzików doprowadził Karola Kijewskiego do złotego medalu w kuli i srebrnego w dysku, a Jakub Borkowski został trzykrotnym brązowym medalistą mistrzostw Polski juniorów: w hali i na otwartym stadionie w kuli oraz w dysku na otwartym stadionie. A w kolejce do sukcesów m.in. czeka jeszcze o rok młodszy Kacper Ruciński, czwarty kulomiot MPJ.

Nic więc dziwnego, że Szczytno niczym magnes przyciąga młodych utalentowanych zawodników. I tak od października pod okiem Macieja Bukowieckiego trenuje Wojciech Marok (przyszedł ze Środy Wielkopolskiej), wicemistrz Europy juniorów w kuli i rekordzista Polski juniorów w dysku (rekord odebrał... Konradowi Bukowieckiemu).
W tej sytuacji wydawało się, że Gwardia może być pewna, iż otrzyma ministerialną dotację na modernizację stadionu piłkarsko-lekkoatletycznego przy ulicy Śląskiej, gdzie wciąż nie ma rzutni ani do kuli, ani do dysku, a zamiast po tartanie - co dzisiaj jest powszechne - nadal biega się tam po żużlowej bieżni. Niestety, projekt klubu ze Szczytna nie znalazł uznania wśród ministerialnych urzędników.

- Myślałem, że jednym z ważnych punktów, który będzie brany pod uwagę przy rozdziale dotacji, są wyniki sportowe lub przynajmniej szansa na te wyniki w przyszłości - przyznaje Bukowiecki senior. - A my, czyli Gwardia Szczytno, od lat 90. ubiegłego wieku zdobyliśmy ponad 100 medali mistrzostw Polski, Europy i świata, nie wspominając już o sukcesach w imprezach niższej rangi - wyjaśnia Ireneusz Bukowiecki. - Tymczasem pieniądze na stadion lekkoatletyczny dostały miasta, na przykład Zwoleń, gdzie w ogóle nie ma nawet sekcji lekkoatletycznej! Cieszę się jednak, że Krzysztof Mańkowski, nowy burmistrz Szczytna, zrozumiał, że sport, a szczególnie już lekka atletyka, jest znakomitą promocją miasta - dodaje Ireneusz Bukowiecki.

Zaskoczony rozdziałem dotacji jest także Zbigniew Polakowski z Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. - Kiedyś ministerstwo konsultowało z nami takie decyzje, ale od dwóch lat już tego nie robi. W efekcie w niektórych miejscowościach powstaną sześciotorowe stadiony, które na prostej mają osiem torów, chociaż nie ma tam nawet pół lekkoatlety! Nie rozumiem, dlaczego na Warmii i Mazurach pieniądze na stadiony lekkoatletyczne dostaną na przykład Pisz i Iłowo-Osada, a Szczytno zostało pominięte - dodaje Polakowski.

A co o tym sądzi „wywołany do tablicy” przez Bukowieckiego burmistrz Szczytna? - Nie ukrywam, że jesteśmy zdziwieni decyzją ministerstwa - przyznaje Krzysztof Mańkowski. - Nasz projekt nie miał żadnych zastrzeżeń merytorycznych, spełniliśmy wszelkie wymogi formalne i mieliśmy pozytywną opinię Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. A mimo to nie otrzymaliśmy dofinansowania, nad czym ubolewam, bo był to jeden z lepszych - tak w każdym razie uważam - projektów, a poza tym był to projekt bardzo zasadny, ponieważ Szczytno jest w tej chwili najlepszym w kraju ośrodkiem szkolącym kulomiotów. Cóż, środki zostały już rozdysponowane, ale że mamy dla kogo ten stadion budować, więc w przyszłym roku ponownie będziemy się starać o pieniądze z ministerstwa - kończy burmistrz Mańkowski.

ARTUR DRYHYNYCZ

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kogo wybraliście ........ #3029211 | 5.173.*.* 28 gru 2020 16:59

    To skutki spotkań burmistrza z burmistrzami i prezydentami innych miast nad jeziorem w Szczytnie.Uprawianie polityki antyrządowej przez waszego burmistrza przynoszą efekty.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz