Samotność to taka straszna trwoga

2020-12-13 08:12:00(ost. akt: 2020-12-11 17:50:58)

Autor zdjęcia: Pixabay.com

Pani Jadzia kocha kwiaty i biżuterię, pani Teresa jest bardzo skryta, a pan Stanisław ucieszy się z każdego dobrego słowa. Tym i innym pensjonariuszom DPS-ów można wysyłać kartki z życzeniami. A to dzięki niezwykłej inicjatywie Miejskiego Ośrodka Kultury.
Wystarczy kawałek papieru, długopis, kilka miłych słów i dobre chęci. I jeszcze wizyta na ul. Prostej w Olsztynie. Do 13 grudnia ta ulica zamieni się w Aleję Pięknych Życzeń. W tym czasie będzie można tam wrzucać kartki z życzeniami do specjalnej skrzynki. Listy najpierw przejdą kwarantannę, a potem trafią do pensjonariuszy domów pomocy społecznej. Może wywołają uśmiech na ich twarzach, wniosą trochę życia i energii? Taką nadzieję ma Natalia Tejs z Biura Festiwalowego Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie, autorka tego zamieszania.

— Pracowałam kiedyś w domu pomocy społecznej, byłam tam terapeutką. Wiem, jak bardzo osoby tam przebywające są samotne. Część z nich nie ma rodzin, a o części ta rodzina po prostu zapomina. Mam nadzieję, że dzięki tej akcji, poczują się ważni. I że zaleje ich po prostu stos kartek.

Z powodu pandemii mieszkańcy domów pomocy społecznej są w szczególnie trudnej sytuacji. Nie mogą wychodzić poza ośrodek, spotykać się z ludźmi. Zanim wybuchła pandemia, przyjeżdżali do nich wolontariusze. W domach pomocy społecznej organizowano wyjazdy, spotkania, koncerty i terapię zajęciową. Teraz jest cisza i pustka.

Miejski Ośrodek Kultury chce, aby osoby, które zdecydują się napisać życzenia dla pensjonariuszy, najpierw trochę ich poznali. I tak: pani Jadzia ma słabość do kwiatów i biżuterii, a pan Zbigniew uwielbia piłkę nożną. Pani Teresa jest skryta i pobożna, a pan Andrzej kocha muzykę z lat 70 i lubi rozwiązywać krzyżówki. Pani Irena niedługo skończy 95 lat, kocha zwierzęta i szydełkowanie. Pan Stanisław cieszy się z każdego dobrego słowa, a pani Nina to prawdziwa dama, która nie wyjdzie bez torebki. Pan Waldemar lubi poezję, politykę i z sentymentem wspomina młode lata. Pani Maria to wielka fanka radia i miłośniczka dobrej kawy, a pasją pana Wiesława jest ozdabianie bombek choinkowych kolorowymi cekinami.Część opisów sporządziła Natalia Tejs.

— To są osoby mi bliskie, z którymi mam stały kontakt — opowiada. — Przed pandemią regularnie je odwiedzałam, a teraz, niestety, mogę tylko do nich dzwonić. Pamiętam, jak kiedyś na Facebooku była organizowana podobna akcja dla pani Irenki. Tak bardzo była wzruszona, kiedy dostała ogrom listów! Dziękowała i dziwiła się, że obcym ludziom chciało się pisać.

Natalia Tejs przekonuje, że pensjonariuszom do szczęścia nie trzeba wiele.

— Ich marzenia są bardzo prozaiczne. Wspomniana pani Irenka chciałaby wyjść do lasu. Seniorzy chcieliby, żeby ktoś potrzymał ich za rękę, żeby po prostu był obok. Inaczej gasną, tracą chęci do życia — mówi.
Danuta Wegen z Olsztyna weźmie udział w tej niezwykłej akcji i zachęca do tego innych.

— Chcę pomagać, bo lubię to robić — opowiada. — Jestem wolontariuszką, kiedy tylko mogę, i mam wielką empatię do starszych osób. Ja je po prostu kocham. Kiedy przeczytałam o jednej z pensjonariuszek, bardzo się wzruszyłam. Od razu przypomniała mi się moja babcia...

Pani Danuta jest z zawodu masażystką. Bywała w domach pomocy społecznej na praktykach. Widziała samotność pensjonariuszy, chęć rozmowy. Nie mogła poświęcić każdej osobie tyle czasu, ile by chciała.

— Napisanie listów wydaje mi się świetnym pomysłem — mówi w rozmowie z Gazetą. — To nie są osoby, które żyją sms-ami. Ich „samotność to straszna trwoga...”, jak śpiewał nieżyjący już wokalista zespołu Dżem Rysiek Riedel. Można z wybraną osobą prowadzić korespondencję listowną, tradycyjną. Dla nich każda forma zainteresowania jest małym cudem i choć na chwilę oderwaniem od smutnej codzienności. Każdy boi się być samotnym, a oni są.

Do pani Danuty dołączyła olsztyńska pisarka Hanna Brakoniecka.

— Motywacja do tego, żeby wziąć udział w tej pięknej akcji, była prosta — opowiada. — Największym nieszczęściem ludzi jest samotność. A ja przez całe swoje życie tę samotność rozpraszam. Jak? Słucham ludzi. To nadaje sens mojemu życiu.

Kiedy Hanna Brakoniecka uświadomiła sobie, że w jej domu leży mnóstwo kartek, ucieszyła się, że może je wreszcie wykorzystać.

— Razem z Danusią wypełnię je dobrymi słowami. Będzie wesoło, twórczo i przyjemnie. Życzenia na pewno będą spontaniczne i uwzględnią cechy i zainteresowania tych ludzi. Bo ślicznie zostali scharakteryzowani.

Aleksandra Tchórzewska


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #3020105 | 37.201.*.* 14 gru 2020 07:46

    siedzi zją swoim tempem życia . I nikt nie zapuka i nie zapyta czy taka osoba coś nie potrzebuje , nawt świeżego chleba z piekarni. Kto takiemu człowiekowi napisze list, przyniesie lekarstwo z apteki ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Marek #3019989 | 83.5.*.* 13 gru 2020 18:43

    Samotność dotyka nie tylko starszych ludzi, a właśnie głównie młodych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  3. Richard #3019933 | 195.225.*.* 13 gru 2020 14:21

    "... ogarnia mnie, przenika mnie, Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że że nie ma Boga, nie ma, nie." List do M. Dżem, słowa Ryszard Riedel (tytuł artykułu, to cytat z tej piosenki)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)