Odkurzyli warmińskie kolędy

2020-12-11 16:11:04(ost. akt: 2020-12-11 15:48:15)
Maria Rumińska

Maria Rumińska

Autor zdjęcia: Łukasz Pepol

Trzydziestu znakomitych, związanych z naszym regionem artystów: wokalistów, muzyków, aktorów i pisarz, połączonych w jednym projekcie Teatru Nowego w Olsztynie. Odkurzyli kolędy, które Warmiacy i Mazurzy śpiewali tu kiedyś, nadając im nowe życie.
Gdy "Zielgo nozina noma łogłoszóno, co Panna cisto łurodziuła Syna. Aniółozie tryjumf grajó, rzemnieśnikom łobznojmniajó, przyzitać Pona" płynie ze studia nagrań w listopadzie, to już wiadomo, że artyści dzielnie pracują nad świąteczną płytą. Pomysł zrodził się w głowie Grzegorza Gromka, który przygnębiony koronowirusowym światem, światem bez sztuki i artystów, przygnębiony brakiem żywej kultury postanowił na święta zapukać do naszej świadomości swoim nowym pomysłem.

"Kolęduj – My! Warmia – Mazury na święta" to nowy projekt Teatru Nowego w Olsztynie, który współfinansowany jest przez Urząd Marszałkowski w Olsztynie.

Do współpracy z muzykami, którzy bez wątpienia byli trzonem zespołu, Gromek zaprosił m.in. takie osobowości jak Maria i Marcin Rumińscy, Ania Brodę czy Łukasz Jędrys.

Marta Andrzejczyk
Fot. Łukasz Pepol
Marta Andrzejczyk

Warmińskością przekazu wielu utworów zajął się Edward Cyfus – warmiński działacz regionalny, autor publikacji i pogadanek w gwarze warmińskiej. Na płycie znajdziemy też literackie gawędy i wspominki "uszyte" przez naszych pisarzy — Katarzynę Enerlich, Włodzimierza Kowalewskiego i aktorów, wśród nich jest Irena Telesz-Burczyk.

— Skąd pomysł? Ponieważ mamy twórczy lock down, ponieważ idą święta, a artyści wciąż spychani są gdzieś tam na szary koniec. A przecież wciąż mamy tyle do powiedzenia! Niektórzy mówią, że artyści są niepotrzebni, ale czy wyobrażamy sobie święta bez kolęd? Bez przedstawień i koncertów? — czasem dopiero w takich momentach możemy sobie zdać sprawę, jak świat by wyglądał bez artystów — mówi aktor Grzegorz Gromek, inicjator akcji.

— Tymi wspominkami i zapomnianymi warmińskimi tekstami chcieliśmy przywołać i ożywić dawne światy. To opowieści o tym, jak kiedyś na Warmii wszystko było inne: potrawy były inne, środki transportu były inne, choinki były inne, ozdoby i zapachy inne — i ludzie też jakby trochę inni — podkreśla.

W sieci można już wysłuchać pierwszej bożonarodzeniowej kolędy śpiewanej po warmińsku — wspomnianego wcześniej "Zielgo nozina". Na pierwszy rzut zrozumieć ją ciężko, z pomocą może przyjść zamieszczony na youtube tekst. Tłumaczenie jej może się okazać świetną świąteczną łamigówką, bo jak rozszyfrować np. :"Psiekorze, kuśniyrze, a wy co dota, co za gyszank Ponu łoddota? Jo bochanek sitny chleba, kożuszka Mu łuż brok, bo w zimnie"?

—Wykonawcy też na początku mieli trudność, by to za jednym zamachem, tak od razu, bez pomyłki zaśpiewać. Ale pracowali nad tym sami ambitni profesjonaliści, poza tym studio nagrań daje większe możliwości niż sala koncertowa — tu zawsze można było coś powtórzyć — śmieje się Gromek.

Pierwszy kawałek płyty wypuszczony na światło dzienne dokładnie w mikołajki spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem. Na Facebooku Teatru Nowego w Olsztynie odsłuchy były tak duże, że aż... zablokował się serwer. Szczęśliwie przeszkody techniczne zostały szybko pokonane, a kolęd znów można słuchać bez przeszkód.

Z jednej strony nowatorskie choć — tak naprawdę tradycyjne wykonania i teksty, z drugiej strony — niespotykane instrumenty.

— W muzycznych aranżacjach pojawia się harmonia pedałowa — też pierwszy raz spotkałem się z takim instrumentem. Przypomina zwykłą harmonię, ale połączona jest wielką rurą z dwoma miechami, na których się pedałuje nogami. Nogami się pracuje, aby sprężone powietrze szło do tej harmonii. Tak powstaje dźwięk. Ciekawy, piękny instrument. Dodatkowo, w obsadzie są basy, mogące trochę przypominać wiolonczelę, zapomniana lira korbowa, której nigdzie już nie słychać, a za którą u nas odpowiadała Ania Broda. Mamy oczywiście też jej słynne cymbały. Pojawiają się też różnego rodzaju janczary i bębenek polski — opowiada z namaszczeniem.

Ania Broda
Fot. Łukasz Pepol
Ania Broda

Grzegorz Gromek podkreśla, że o kolędzie warmińskiej możemy mówić tylko potocznie — formalnie odrębny gatunek nie istniał. Polska Akademia Nauk spisywała teksty, ale specjalnej nazwy nie dała.

— Polska Akademia Nauk robiła to bez warmińskich wtrętów, my poszliśmy o krok dalej i za pomocą Edwarda Cyfusa przegwarzyliśmy to. Wydaje się to teraz szczególnie ciekawe — podkreśla Gromek. „Zielgo Nozina ”pochodzi od Warmiaka Jana Hoha, urodzonego w 1871 roku w Butrynach, a spisana została w 1951 roku w Ostródzie. Na płycie znajdziemy jeszcze kilka tego typu tradycyjnych, nieznanych i — dla wielu zaskakujących — pieśni, ale nie tylko.

— Te bardziej tradycyjne kolędy też tam są, tylko że w naszych nowych aranżacjach. To nie jest tak, że przesłuchasz płyty i z warmińskiego nie zrozumiesz ani słowa, to, co dobrze znane i lubiane też tam się pojawia. Dlatego jest to płyta dla każdego. Niekoniecznie trzeba być fanem sztuki i kultury ludowej — podkreśla Gromek.

Proces twórczy już został zakończony — fragmenty płyty systematycznie będą wypuszczane do sieci, teraz najmniej przyjemna i widowiskowa część pracy — sprawozdania z realizacji projektu, czyli biurokracja.

— To dla mnie, jako aktora, nie lada wyzwanie, ale, patrząc na pozytywny odbiór ludzi naszego projektu, wiem, że było warto — śmieje się Gromek.

Płyta, w związku z tym, że sfinansowana ze środków publicznych, zagości— jeszcze przed świętami za pośrednictwem internetu — w domach na całym świecie. Będzie ją można pobrać ze strony Teatru Nowego lub Spotify.

— Mamy nadzieję, że zaskoczy, ucieszy i dodatkowo rozświetli wam nadchodzące święta — podkreślają artyści.
Agnieszka Porowska

Grzegorz Gromek
Fot. Łukasz Pepol
Grzegorz Gromek


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Warmiak #3020068 | 31.13.*.* 13 gru 2020 22:00

    poza tym takie fascynacje to dziadostwo i cepelia. Ludowoscia nie rozkreci sie regionu. Muzeum sobie tworzcie u siebie, na poludnie od Nidzicy, ale nas do tego nie wykorzystujcie. Nasza wyzsza kulture od przybyszow sprowadziliscie do przyspiewki i zagrody

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Warmiak #3020035 | 31.13.*.* 13 gru 2020 20:40

    Jakoś u nas w Bartągu zawsze po niemiecku śpiewaliśmy. Tuż po wojnie były nawet wyroki śmierci za śpiewanie po niemiecku w kościele. Więc nie żeńcie tutaj kitów

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Zdumiony Kleofas #3019361 | 88.156.*.* 11 gru 2020 17:09

      Na co to komu?

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Maciek #3019359 | 95.160.*.* 11 gru 2020 17:06

        Kiedy nasze srodowisko LGBT dojdzie do władzy to zabronione będą zabobony kolędnicze oraz pseudo święta.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz