Polska stawia na rozwój start-upów. Ruszyła kolejna edycja Poland Prize

2020-12-07 11:57:56(ost. akt: 2020-12-08 09:23:48)
Jeszcze do 9 grudnia podmioty, które mają doświadczenie we współpracy z zagranicznymi start-upami mogą składać wnioski w konkursie Programy akceleracyjne – Poland Prize. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości po raz kolejny wybierze akceleratory, które wyszukają, sprowadzą do Polski i pomogą się rozwinąć najbardziej obiecującym start-upom z całego świata. Na ten cel przeznaczono 60 mln zł z funduszy europejskich w ramach Programu Inteligentny Rozwój.
Start-upy są jednymi z ważniejszych źródeł innowacji w globalnej gospodarce. Publiczne programy wsparcia start-upów pozwalają najzdolniejszym, przedsiębiorczym osobom tworzyć rozwiązania, które mają szansę zmienić rzeczywistość, nie tylko gospodarczą: wyznaczać trendy społeczne, budować nowe segmenty rynku, odkrywać i komercjalizować technologie.

Wokół start-upów narosło sporo mitów i legend – to pojemne pojęcie, którym często mylnie określa się wszystkich młodych przedsiębiorców na początku drogi biznesowej. Owszem, start-upy zakładają często ludzie bardzo młodzi, studenci lub absolwenci bez jakiegokolwiek doświadczenia w biznesie. Zdarza się, że ich pomysły, mimo, że ciekawe, nie uwzględniają uwarunkowań rynkowych, otoczenia biznesowego i upadają, zanim start-up zdąży na dobre rozwinąć skrzydła. Ale nie jest to regułą.

W formule start-upowej działają również wyśmienicie wykształceni, wybitni w swoich dziedzinach młodzi specjaliści, którzy zdobyli już pierwsze szlify na drodze zawodowej, często w renomowanych międzynarodowych korporacjach. Bo to nie wiek przedsiębiorcy jest podstawowym wyznacznikiem, który pozwala na określenie firmy mianem start-upu, ale innowacyjny charakter działalności.

Niezależnie od tego, kto stoi za start-upem, musi stawić czoła podobnym wyzwaniom rozwojowym. Chodzi o biznesowe know-how, dostęp do odpowiedniej infrastruktury badawczej i produkcyjnej, zaplecze organizacyjne i prawno-księgowe oraz finansowanie pozwalające na zmaterializowanie pomysłów. W tym wszystkim mają pomóc inkubatory i akceleratory oraz przyjazne środowisko wspierania innowacji. To wszystko można znaleźć w naszym kraju.

Polska otwarta dla star-upów z zagraniacy
Z danych zeszłorocznego rankingu CEOWORLD Magazine wynika, że Polska zajmuje drugie miejsce, jeśli chodzi o najlepsze miejsce do inwestowania i prowadzenia biznesu oraz siódme w stawce krajów najbardziej przyjaznych młodych innowacyjnych spółek. Ten obraz odzwierciedlają także rezultaty pilotażu Poland Prize, który skusił ponad 3 tys. innowatorów do rozwijania i komercjalizowania swoich pomysłów nad Wisłą.

Od 2018 r. pilotaż był realizowany przez 5 operatorów, przed którymi postawiono zadanie przyciągnięcia do Polski najbardziej obiecujących zagranicznych start-upów, pomoc w założeniu firmy i rozwinięciu ich innowacyjnych pomysłów w produkty, dzięki którym podbiją rynki.

– Pilotaż pokazał, że polskim programem wizowym dla start-upów mogą być zainteresowane zespoły z każdego rynku zagranicznego. Do programu startowały start-upy z ponad 70 krajów. Spośród ponad 3000 zgłoszeń akceleratory wybrały 101 młodych spółek. Liczymy, że aktualna edycja będzie równie udana – mówi Marcin Seniuk, dyrektor Departamentu Rozwoju Start-upów w PARP.

O udział w programie walczyły start-upy i pomysłodawcy z całego globu – większość pochodziła z naszej części Europy (Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Węgier), ale zgłoszenia napływały także z Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Chile, Chin czy USA.

Co przyciąga start-upy z całego świata do Polski?

– Poland Prize ma zachęcać zagraniczne start-upy do prowadzenia biznesu w Polsce, m.in. dzięki dofinansowaniu rozpoczęcia działalności i mądremu włączeniu w polski ekosystem start-upowy. Chcemy wzmocnić wizerunek Polski, jako kraju pierwszego wyboru w Europie Środkowo-Wschodniej do prowadzenia działalności start-upowej. Z pomocą najlepszych akceleratorów ułatwimy młodym innowacyjnym przedsiębiorcom start z biznesem w naszym kraju i zapewnimy bezcenną współpracę z odpowiednimi partnerami biznesowymi – mówi Marcin Seniuk.

Na uczestników Poland Prize czekać będzie miękkie lądowanie (tzw. soft-landing) w Polsce, czyli przyjazne warunki dla przeniesienia działalności biznesowej. Uwzględnia m.in. ułatwioną ścieżkę wizową, wsparcie konsjerża – dedykowanego doradcy i opiekuna.

W ramach pilotażu Poland Prize operatorzy pomagali założycielom start-upów odnaleźć się w polskich realiach, m.in. asystując przy rejestracji spółki, założeniu konta bankowego czy przy wynajmie mieszkania. Ale też zapewniając dostęp do branżowych imprez i spotkań, które pomagały poznać kulturę miejsca, w którym mieli rozwijać swój biznes.

Obok wsparcia w zaaklimatyzowaniu się w naszym kraju zagraniczni start-uperzy otrzymywali doradztwo technologiczne, mentoring oraz wsparcie finansowe na rozwój. Uczestnicy programu otrzymali dofinansowanie na usługi doradcze i prawne, a także na rozwój samego produktu i wynagrodzenia dla osób zaangażowanych w projekt.

Uzupełnieniem całości był dostęp do partnerów korporacyjnych – potencjalnych odbiorców technologii. Operatorzy specjalizowali się w określonych branżach i do realizacji projektu dobierali odpowiednich partnerów korporacyjnych. Wśród korporacji, które wzięły udział w pilotażowej akceleracji Poland Prize były m.in. PZU SA, Orange Polska, Santander Bank Polska, LPP czy Procter & Gamble.

Udział w programach nie wymagał od start-upów żadnego wkładu kapitałowego. Wybrane firmy otrzymywały wsparcie eksperckie w postaci usług o wartości do 50 tys. zł oraz bezzwrotną dotację do 200 tys. zł na rozwój swojego produktu. Warunkiem było zarejestrowanie działalności w Polsce.

W poszukiwaniu najlepszych start-upów
Start-upy aplikujące do pilotażowego programu przechodziły wymagający proces selekcji, który mógł się różnić w zależności od operatora. Najczęściej po otrzymaniu zgłoszeń i ich wstępnej ocenie przedstawiciele akceleratorów prowadzili rozmowy, podczas których kandydaci do programu musieli przekonać ich do swoich pomysłów.

Rozwiązania, nad którymi pracowali założyciele start-upów, były poddawane analizie m.in. pod względem technicznej wykonalności oraz zapotrzebowania rynkowego. Czasem byli zapraszani do Polski na preakcelerację, która pozwalała wyłonić finalistów. Ostatecznie z ponad 3 tys. zgłoszeń do udziału w softlandingu zostało zaproszonych łącznie 101 start-upów.

Podobnie będzie w nowej edycji programu. PARP stawia na projekty o najsilniejszym potencjale rynkowym.

– Podnosimy poprzeczkę dla start-upów, które będziemy chcieli sprowadzać do Polski. Głównym zadaniem wcześniejszego programu pilotażowego było pozyskanie atrakcyjnych start-upów i zapewnienie im warunków dla rozwoju ich działalności. Nie stawialiśmy wobec nich konkretnych biznesowych wymagań, które pojawiły się już w tym programie. Teraz oczekujemy, że rozwiązania opracowane przez start-upy będą objęte testowymi wdrożeniami lub przyciągną kapitał inwestorski. Chcemy, aby akceleracja miała wymiar na wskroś rynkowy – wyjaśnia Marcin Seniuk.

Start-up musi się przede wszystkim wyróżniać i łamać schematy. Nie może być to jednak sztuka dla sztuki. Dobry start-up to pomysł na biznes, który gwarantuje sukces rynkowy, rozwój przedsiębiorstwa, stworzenie nowych miejsc pracy i ma potencjał podboju rynków międzynarodowych.

Program akceleracji start-upów – jakie są zasady udziału

– Szukając operatorów programu stawiamy na podmioty, które wiedzą, jak poza granicami Polski wyłowić młode spółki z ciekawymi pomysłami i zachęcić je do współpracy z gigantami. Mamy solidną grupę takich podmiotów w Polsce. Chcemy spośród nich wybrać kilka najlepszych – tłumaczy Marcin Seniuk.

Koncepcja programu Poland Prize zakłada przynajmniej dwie rudny akceleracji podzielone na dwa etapy. Etap pierwszy obejmuje wyszukanie obiecujących podmiotów o odpowiednim potencjale wzrostu, pochodzących spoza Polski (scouting), następnie umożliwienie im bezproblemowego osiedlenia się z ich biznesem w Polsce (soft-landing) oraz rozwój, czyli działania niezbędne dla rozwinięcia działalności start-upu w Polsce, związane np. z budową zespołu lub podnoszeniem jego kompetencji, nawiązywaniem relacji, rozwojem produktu, promocją oraz pozyskaniem partnera biznesowego.

Działania początkowe mają trwać nie dłużej niż trzy miesiące. Na pokrycie kosztów związanych z pierwszym etapem pojedynczy start-up może otrzymać do 50 tys. zł. Celem etapu pierwszego jest nawiązanie udokumentowanej współpracy z partnerem biznesowym. Jest to warunek dopuszczenia start-upu do etapu drugiego programu akceleracji, w którym można otrzymać do 250 tys. zł. na dalszy rozwój, czyli akcelerację.

W praktyce oznacza to, że w ciągu 10 miesięcy start-up powinien doprowadzić do pilotażowego wdrożenia rozwiązania we współpracy z odbiorcą technologii, albo pozyskać od inwestora kapitał na dalszy rozwój rynkowy.

– Co najmniej 30 proc. start-upów przyjętych do programu powinno odbyć tzw. akcelerację branżową. To oznacza, że ich pomysły muszą wpisywać się w jeden z obszarów wynikających z krajowych inteligentnych specjalizacji. Są to: cyberbezpieczeństwo, biotechnologia farmaceutyczna, fintech, biogospodarka, inteligentne miasto, mikroelektronika, inteligentne tworzywa, sztuczna inteligencja, technologie kosmiczne lub przemysłowy internet rzeczy – mówi dyrektor Marcin Seniuk.

Operatorzy programów akceleracyjnych będą dysponować łącznie 60 mln zł. Koszty ich działalności operacyjnej PARP sfinansuje do poziomu 80 proc. kosztów kwalifikowanych. Minimalna wartość dofinansowania dla jednego akceleratora to 7 mln zł.
Więcej informacji na stronie Poland Prize.

Celem działania „Programy akceleracyjne – Poland Prize” jest poprawa innowacyjności polskiej gospodarki poprzez transfer z zagranicy pomysłów biznesowych na wczesnym etapie rozwoju. Projekt jest finansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.


Materiał informacyjny PARP
Obrazek w tresci