Jak pandemia wpłynie na budżety samorządów?

2020-12-05 11:14:36(ost. akt: 2020-12-05 11:17:09)

Autor zdjęcia: Pixabay

SAMORZĄD || Zapytaliśmy starostę, burmistrzów oraz wójtów z naszego powiatu, czy zauważyli wpływ pandemii na dochody swoich samorządów. Okazuje się, że spadek dochodów był stosunkowo niewielki. Samorządowcy często też mówią, że "nie ma dramatu".
• Jan Zbigniew Nadolny,
starosta powiatu bartoszyckiego

— W budżecie na 2021 rok zaplanowaliśmy mniejsze o około milion złotych wpływy z udziału samorządu powiatowego w podatku PIT i CIT. Mniejsze wpływy wynikają z pandemii, ale nie jest to jakaś dramatyczna sytuacja. Oczywiście lepiej ten milion mieć niż go nie mieć, ale z tym sobie poradzimy. Jako starostwo nie korzystaliśmy z "covidowej" pomocy rządowej. Z rządowych programów pomocowych korzystały jednak jednostki organizacyjne powiatu, a zwłaszcza domy pomocy społecznej i szkoły. Te wnioski przechodzą przez starostwo, a rozliczają je potem już same jednostki.

• Jacek Kostka,
burmistrz Górowa Iławeckiego

— W projekcie budżetu na przyszły rok uwzględniliśmy spadek dochodów miasta wynikający z pandemii. To głównie spadki w podatku PIT i CIT, ale sytuacja nie jest jakimś dramatem, bo chodzi o około 200 tysięcy złotych. Większym problemem jest wzrost wydatków płacowych, co związane jest ze wzrostem płacy minimalnej oraz sposobem naliczania dodatku stażowego pracowników. Jest to problem nie wynikający z pandemii, tylko z ustawodawstwa. Przy zmniejszonych wpływach podatkowych staje się to już poważnym problemem i od innych samorządowców wiem, że jest to kłopot nie tylko Górowa Iławeckiego. Oczywiście zamierzamy aplikować o rządowe środki pomocowe. Wystąpimy do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa oraz wojewody na środki związane z osiedlami po dawnych PGR. Skorzystaliśmy też już z ulg ZUS-owskich.
Podzielę się spostrzeżeniem. Ta pomoc byłaby mniej potrzebna, gdyby samorząd otrzymywał większe dotacje na zadania zlecone. Podam przykład. Działanie urzędu stanu cywilnego i ewidencji ludności to zadanie rządowe, a nie samorządowe. Tymczasem otrzymujemy jedynie około 70 procent kosztów pracowniczych związanych z działaniami tych komórek. Sami ponosimy też koszty utrzymania budynku, ogrzewania i inne. Obecnie, przez epidemię, zmuszeni byliśmy dodatkowo, na własny koszt, przeszkolić pracowników, aby w razie zachorowania mogli zastąpić stałych pracowników, bo nie wyobrażam sobie, aby te komórki zamknąć. Wystarczyłoby więc, abyśmy otrzymywali więcej pieniędzy na wykonywanie tych zadań, które nie są zadaniami samorządu i nie musielibyśmy korzystać z pomocy.

• Krzysztof Baran,
zastępca wójt gminy Górowo Iławeckie

— Okres pandemii jest czasem szczególnie trudnym dla każdego z nas, ale także dla każdego samorządu. Kryzys, który nas dotknął, ma bardzo duży wpływ na finanse publiczne. Gmina działa podobnie jak firma. Ma swoje dochody i wydatki. Te pierwsze z powodu pandemii znacznie zmalały, a te drugie wzrosły. Z powodu koronawirusa samorządy w całej Polsce zanotowały spadek dochodów. Również gmina Górowo Iławeckie boryka się ze spadkiem spowodowanym zmniejszeniem wpływów z tytułu podatku od osób fizycznych oraz wpływów z CIT. Ponadto w przyszłym roku otrzymamy z budżetu państwa mniejszą subwencję wyrównawczą. Szacujemy, że środków na wydatki bieżące będziemy mieć w 2021 roku o około 1,2 miliona złotych mniej.
W obecnej sytuacji znaczącą część środków budżetowych przeznaczamy na zadania związane z zarządzaniem kryzysowym, przygotowaniem oddziałów przedszkolnych i szkół w oparciu o zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego. Podobnie wygląda sprawa z zachowaniem wymogów bezpieczeństwa w miejscach użyteczności publicznej, do których mają dostęp mieszkańcy. Z uwagi na zapowiadane spowolnienie gospodarcze, wiemy jak istotne będą działania każdego z organów samorządu terytorialnego w procesie pobudzania lokalnych inwestycji, jak i wykonywania innych zadań publicznych, w tym z zakresu ochrony zdrowia, pomocy społecznej czy oświaty. Nie będą one jednak mogły być zrealizowane bez zapewnienia samorządom adekwatnych środków finansowych.

• Andrzej Dycha,
wójt gminy Bartoszyce

— Pandemia nie ma istotnego wpływu na budżet gminy Bartoszyce. Inwestycje planowaliśmy wcześniej i idziemy z nimi ostro. Nie mamy większych zaległości podatkowych. Są to takie sytuacje jak co roku, związane z przypadkami losowymi, wnioskami o umorzenie lub przełożenie rat podatku. Mamy nieco mniejsze wpływy z podatków PIT i CIT, ale dajemy sobie radę i jesteśmy w stanie to dźwignąć. Korzystaliśmy już z covidowej pomocy rządowej, a dodatkowo złożyliśmy sześć kolejnych wniosków o tę pomoc. Sprawdzamy w ten sposób zapowiedzi i obietnice pana premiera. Jeśli będą spełnione, to przy realizacji inwestycji nie będziemy musieli posiłkować się kredytami. Na to liczymy, ale jak będzie, to zobaczymy.

• Elżbieta Banaszkiewicz,
skarbnik gminy Bisztynek

— W budżecie na przyszły rok zaplanowaliśmy mniejsze wpływy z udziału w podatku PIT. To kwota mniejsza o około 200 tysięcy złotych. Nie jest to sytuacja dramatyczna. Zresztą jaki jest ten udział ostatecznie będziemy wiedzieli dopiero pod koniec roku. W gminie Bisztynek znacznie bardziej kłopotliwy jest sposób finansowania oświaty. Burmistrz Marek Dominiak szeroko mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla "Gońca". Subwencja oświatowa pokrywa u nas jedynie 54 procent wydatków na oświatę. Mamy w szkołach mało uczniów, a subwencja liczona jest właśnie na ucznia, a nie na szkołę. Nasza gmina skorzystała już z covidowej pomocy rządowej i dzięki niej kupiliśmy koparkę. Zamierzamy składać kolejne wnioski o taką pomoc. Nie zaplanowaliśmy w budżecie wpływów z tej pomocy, bo jeszcze jej nie mamy. Wystąpimy jednak o pomoc dedykowaną miejscowościom popegeerowskim, których w naszej gminie jest 30 procent. Ogólnie rzecz biorąc, w tej chwili wpływ pandemii na nasz budżet nie jest znaczący.

• Barbara Szczygielska,
skarbnik gminy Sępopol

— Pandemia nie ma szczególnego wpływu na projekt budżetu naszej gminy na przyszły rok. Planowane wydatki i dochody są na podobnym poziomie co w tym roku. Tylko przejściowo były pewne niewielkie problemy ze ściągalnością podatków i opłat lokalnych, ale chodziło tu o stosunkowo niewielkie kwoty i te zaległości zostały już uzupełnione. Oczywiście w związku z pandemią musieliśmy dokonać dodatkowych zakupów. To choćby płyny do dezynfekcji, czy maseczki. Z drugiej strony, skorzystaliśmy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz otrzymaliśmy 50-procentowy zwrot składek ZUS. Złożyliśmy też 15 wniosków o dalsze wsparcie z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Konkurs nie został jednak jeszcze rozstrzygnięty, więc naturalnym jest, że te kwoty nie znalazły się w budżecie na przyszły rok, bo ich nam jeszcze nie przyznano. Zamierzamy też złożyć kolejne trzy wnioski związane z obszarami po dawnych PGR.

Andrzej Grabowski

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. top #3017366 | 10.10.*.* 7 gru 2020 18:36

    Andrzej D elokwentny jak zawsze "idziemy ostro" ,no Pan Wójt na pewno idzie ostro {szczegolnie ze niza pieniadze podatnikow ten marsz}ciekawe dokąd dojdzie mam nadzieje ,że nie do kolejnej kadencji ,bo nie wystarczy nam pieniedzy zeby spelnic wszystkie jego przedwyborcze zobowiazania wobec poplecznikow

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Kierowca bombowca #3016723 | 82.145.*.* 6 gru 2020 12:13

    A może by w ramach walki z kryzysem finansowym zlikwidować etat zastępcy wójta w gminie wiejskiej Górowo Iławeckie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz