Ta operacja dodała mi pewności siebie

2020-11-23 09:52:32(ost. akt: 2020-11-23 09:56:03)

Autor zdjęcia: Izabela Szumielewicz

Wskaźnik Masy Ciała (BMI) powyżej 40 oznaczą otyłość skrajną. — W krytycznym momencie mój BMI wynosił 46 — przyznaje dziś Michał Gątarek, który jakiś czas temu poddał się operacji bariatrycznej, a konkretnie chirurgicznemu zmniejszeniu żołądka.
Medtronic to wiodący producent sprzętu medycznego na świecie. Firma powstała w 1949 r. i od ponad siedmiu dekad nieprzerwanie realizuje misję niwelowania bólu, przywracania zdrowia i wydłużania życia. W każdej sekundzie technologie Medtronic poprawiają jakość życia dwóm osobom — naszym rodzicom, dziadkom, krewnym, przyjaciołom, znajomym, kolegom z pracy, sąsiadom... A także nam! Tylko w roku 2018 Medtronic i jego technologie pomogły 70 milionom ludzi na całym świecie. Na dziś firma dysponuje rozwiązaniami przydatnymi w leczeniu prawie 40 różnych chorób.

Terapie Medtronic zgrupowane są w czterech obszarach. Pierwszy z nich to grupa sercowo-naczyniowa (CVG). To tu jedną z bardzo popularnych terapii jest tzw. MICRA: najmniejszy na świecie bezelektrodowy stymulator serca, wielkości dosłownie kapsułki witaminowej. Innym rozwiązaniem z tej grupy jest RevealLINQ, czyli „holter na 3 lata” — wszczepiany pod skórę rejestrator zaburzeń rytmu serca. W tym obszarze wspomagani są też pacjenci z problemem żylaków, które można leczyć małoinwazyjnie. A migotanie przedsionków dzięki Medtronic leczy się krioablacją.

Kolejna grupa (RTG) zajmuje się leczeniem rekonstrukcyjnym. To w jej ramach w udarze niedokrwiennym mózgu stosuje się mechaniczną trombektomię, w chorobie Parkinsona głęboką symulację mózgu (DBS), a terapia o nazwie InterStim pozwala na neuromodulację nerwów krzyżowych w leczeniu nietrzymania moczu lub kału. Z kolei w leczeniu przewlekłego bólu stosuje się stymulację rdzenia kręgowego. Medtronic zapewnia też systemy do operacji kręgosłupa i neuromonitoring nerwów krtaniowych w operacji tarczycy.

Medtronic wspiera też diabetyków — systemem ciągłego monitorowania glikemii Guardian™Connect oraz pompami insulinowymi MiniMed™640G, a wkrótce również 780G. Pompy zintegrowane są z ciągłym monitorowaniem glikemii i w sposób najbardziej zbliżony do fizjologii naśladują pracę zdrowej trzustki. Najnowsza pompa MiniMed™780G nie tylko chroni osobę z cukrzycą przed spadkami cukru we krwi, ale automatycznie koryguje zbyt wysokie glikemie.

Medtronic to też grupa terapii małoinwazyjnych (MITG) — w jej ramach odbywa się chirurgiczne leczenie otyłości, histerektomia przezpochwowa lub BiZact — bezkrwawe usuwanie migdałków. HERNIA to leczenie przepuklin, PillCam to kapsułka diagnostyczna do obrazowania jelita cienkiego. Z kolei SuperDD to neuronawigacja w leczeniu raka płuca oraz małoinwazyjne operacje raka płuca i raka jelita grubego.

Co dziś niezwykle cenne, Medtronic jest też promotorem telemedycyny (CareLink), która świetnie sprawdza się w dobie pandemii, oraz wielkim orędownikiem Value Based Health Care (VBHC), czyli medycyny opartej o efekt zdrowotny. Pochodną tej filozofii jest promowana ostatnio opieka koordynowana, choćby po zawale serca czy w otyłości.

Przykłady?
27-letni Michał Gątarek jakiś czas temu poddał się operacji bariatrycznej, dzięki której schudł 69 kg i — jak sam mówi — jest dziś innym człowiekiem.

— Od trzeciego roku życia miałem problem z nadwagą — przyznaje pan Michał. — Zawsze mi to przeszkadzało. Nigdy nie byłem zadowolony z tego, jak wyglądam. Do tego dzieci w podstawówce dokuczały mi, już na wejściu witając mnie określeniem „gruby” albo „grubas”. W liceum zacząłem podejmować próby odchudzania i muszę przyznać, że odnosiłem pewne sukcesy. Byłem bliżej normy niż kiedykolwiek wcześniej. Zacząłem działać, bo chciałem się podobać — i sobie samemu, i dziewczynom, ale też dlatego, że mama od zawsze mi powtarzała, że niedobrze jest być grubym, że to niezdrowe.

A jednak pan Michał przyznaje, że prawdziwym bodźcem do działania stały się rozmowy z ludźmi, którzy przeszli leczenie bariatryczne. Do decyzji o podjęciu leczenia dojrzewał kilka miesięcy. Jak przebiegał proces leczenia?

— Kiedy zgłosiłem się do kliniki (Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej, Metabolicznej i Torakochirurgii, Warszawski Uniwersytet Medyczny), spotkałem ludzi, którzy mnie rozumieli. Tam dostałem realną pomoc. Na operację musiałem poczekać kilka miesięcy. I w procesie leczenia to czekanie było chyba najtrudniejsze. W tym czasie miałem za zadanie zrzucić 10 proc. masy ciała, czyli ok. 13 kg. I tak też zrobiłem. Pomógł mi w tym kolejny już wyjazd do sanatorium, w którym dzięki zrównoważonej diecie i codziennym ćwiczeniom udało mi się zgubić ostatnie kilogramy tak, aby zakwalifikować się do operacji. Musiałem udowodnić, że jestem w stanie zapanować nad swoją głową, nad swoimi żądzami. Z drugiej strony takie wstępne schudnięcie pomaga chirurgowi przeprowadzić zabieg. Trzeba przy tym pamiętać, że z pacjentem bariatrycznym pracuje cały zespół specjalistów. Chirurg nie pomoże bić się z myślami, ze strachem, który przepełnia pacjenta. Takiemu pacjentowi potrzebna jest pomoc psychologa, dietetyka oraz fizjoterapeuty, który pomoże dobrać indywidualny zestaw ćwiczeń.

Czy pan Michał bał się operacji bardzo, czy tylko trochę?
— W dniu przyjęcia do szpitala byłem w stanie euforii. Cały ten dzień zleciał mi, jakby to było 15 minut. Bardzo pragnąłem tej operacji. Mój zabieg trwał półtorej godziny. Pamiętam tylko, że kiedy leżałem już na stole operacyjnym, strasznie się bałem, że nie zadziała znieczulenie i będę czuł ból, ale kiedy się obudziłem, miałem wrażenie, że minęła tylko sekunda. Przeszedłem rękawową resekcję żołądka — zabieg laparoskopowy, który polega na usunięciu maksymalnie 90 proc. żołądka. Ze szpitala wyszedłem 2 dni po zabiegu. Nie odczuwałem bólu. A jedyną niedogodnością był dren, który odprowadzał mi krew z okolicy zoperowanego żołądka.

Co było dalej? — Jeszcze przed zabiegiem otrzymałem konkretne zalecenia — wspomina pan Michał. — Dietetyczka nakazała, żebym przez pierwszy tydzień po zabiegu żywił się kleikiem, a potem mogę przejść na produkty zmiksowane — takie jak ze słoiczków dla niemowląt, a generalnie w ciągu miesiąca po operacji w ogóle nie wolno mi było spożywać pokarmów stałych. Ale myślałem o tym jak o eksperymencie — śmieje się pan Michał.

— A potem już było tylko łatwiej. Po miesiącu zacząłem jeść normalne posiłki, oczywiście w odpowiednio mniejszych ilościach. Zresztą, kiedy próbujesz zjeść więcej, zmniejszony żołądek po prostu tego nie przyjmuje. Oczywiście, muszę się stale suplementować preparatami witaminowymi i żelaza. Staram się jeść przynajmniej 5 razy dziennie, choć wypadałoby jeszcze częściej. Przykładowo: moja jajecznica składa się z jednego jajka. A kiedy idę do restauracji ze znajomymi, to nie zamawiam steka, ale sałatkę. Przygotowuję też kelnera na to, żeby — w razie potrzeby — resztę posiłku zapakował mi na wynos.

Otyłość to złożony i dziś bardzo poważny problem. Ale dzięki takim firmom jak Medtronic i ich technologiom pacjenci mają szansę na zdrowe życie w szczupłym ciele.
Oprac. mmb


Fot. Michał Gątarek, archiwum prywatne

[cler]