Z kotami jest jak z chipsami, na jednym się nie kończy
2020-11-21 15:47:00(ost. akt: 2020-11-20 13:25:39)
Boluś, Tola, Lala, Melania, Isa, Ferdynand, Rudzik, Marysia, Rysia, Ola, Parys i Maniek — 12 kotów w jednym mieszkaniu, czy to możliwe? Tak! Przekonuje o tym Kasia z Elbląga, która bezwarunkowo kocha te zwierzęta.
— 12 kotów w jednym mieszkaniu, to bardzo dużo. Pamiętasz ich imiona?
— Tak (śmiech). Mam 12 kotów. Do kwietnia tego roku był jeszcze piesek, nieodżałowany Atos, sprawca pojawienia się Marysi, Rysi i Rudzika w domu. Wychodziłam z nim na spacer, a on znajdował kolejną „bidę”, która wracała z nami do domu.
— Tak (śmiech). Mam 12 kotów. Do kwietnia tego roku był jeszcze piesek, nieodżałowany Atos, sprawca pojawienia się Marysi, Rysi i Rudzika w domu. Wychodziłam z nim na spacer, a on znajdował kolejną „bidę”, która wracała z nami do domu.
— W Twoim domu zawsze były jakieś zwierzęta?
— Tak, zawsze. Przeważnie były to psy, ale pojawiały się też białe myszki, chomiki, papużki faliste, na rybkach kończąc. Rodzice wychowywali mnie i braci w wielkim poszanowaniu dla wszelakich zwierząt i odpowiedzialności za te zwierzęta, które są w domu. Zwierzę zawsze było członkiem rodziny, bo nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
— Tak, zawsze. Przeważnie były to psy, ale pojawiały się też białe myszki, chomiki, papużki faliste, na rybkach kończąc. Rodzice wychowywali mnie i braci w wielkim poszanowaniu dla wszelakich zwierząt i odpowiedzialności za te zwierzęta, które są w domu. Zwierzę zawsze było członkiem rodziny, bo nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
— Jak to się stało, że masz w domu aż tyle kotów?
— Koty, cóż koty to wielkie odkrycie. Są niesamowicie inteligentne i niezależne. Są też wdzięczne za pomoc i okazują w zamian niesamowitą miłość. Pierwszym, którego zaprosiłam do domu był Boluś — biały, piękny kocurek, o którym cały czas myślałam, że jest dziewczynką, bo był taki śliczny.
[...]
— Koty, cóż koty to wielkie odkrycie. Są niesamowicie inteligentne i niezależne. Są też wdzięczne za pomoc i okazują w zamian niesamowitą miłość. Pierwszym, którego zaprosiłam do domu był Boluś — biały, piękny kocurek, o którym cały czas myślałam, że jest dziewczynką, bo był taki śliczny.
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (21-22 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
***
Dołącz do nas!
"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".
Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl
redakcja@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Marek #3010087 | 83.20.*.* 21 lis 2020 21:10
Koty to dranie....ale pozytywne :-)
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Betti #3010028 | 81.190.*.* 21 lis 2020 17:52
Doskonale Panią rozumiem. Koty to cudowne zwierzęta. Kochają je i rozumieją tylko inteligentni i dobrzy ludzie. Pozdrawiam serdecznie.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
Filemonek #3010002 | 46.215.*.* 21 lis 2020 16:45
K0tki są super
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz