Gołębi Dwór to miejsce magiczne
2020-11-07 07:34:51(ost. akt: 2021-03-12 09:04:02)
— Gołębi Dwór to miejsce, w którym wiele spraw uznawanych wcześniej za niemożliwe, stało się możliwe — mówi Aneta Nogal, wiceprezes i menadżerka Domu Seniora „Gołębi Dwór” oraz działającego przy nim Centrum Neurorehabilitacji im. prof. Jana Talara.
Centrum Neurorehabilitacji przy „Gołębim Dworze” w Kamieniu Małym koło Iławy powstało w październiku 2018 r. To nowoczesny ośrodek z innowacyjnymi rozwiązaniami w zakresie neurorehabilitacji i neuroprofilaktyki — dzięki dofinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego swoim pacjentom oferuje warunki na najwyższym, światowym poziomie.
— Jesteśmy świadkami wielu wybudzeń, a także powrotów do zdrowia i normalnego funkcjonowania naszych pacjentów, których przypadki przed przyjazdem do naszego Centrum oceniano jako nierokujące lub nawet beznadziejne — mówi Aneta Nogal. — Program terapeutyczny Centrum Neurorehabilitacji ukierunkowany jest na osiąganie najlepszych wyników leczenia. Skupieni jesteśmy na usprawnieniu naszych kuracjuszy, ułatwieniu im funkcjonowania oraz stopniowej eliminacji dysfunkcji chorobowych.
Zespół i sprzęt
Bardzo często za zdrowiem pacjentów i sukcesem placówki rehabilitacyjnej stoi zespół profesjonalistów oddanych swojej pracy, często postrzeganej wręcz jako powołanie. Tu, w Gołębim Dworze tworzą go terapeuci, dyplomowani specjaliści rehabilitacji, a także studenci tego kierunku, których doświadczony przełożony wdraża w praktyczne tajniki profesji. To oni wspólnie zapewniają pacjentom kompleksową opiekę i wraz z nimi skupiają się osiągnięciu konkretnego celu.
— Ale Gołębi Dwór to także najwyższej klasy sprzęt — dodaje Aneta Nogal. — To właśnie on w rękach naszej profesjonalnej ekipy sprawia, że niemożliwe staje się realne. Każdego dnia pacjent bierze udział w licznych zajęciach indywidualnych, podczas których rehabilitanci skupiają się na jego potrzebach i możliwościach. Celem nadrzędnym terapii jest maksymalny powrót do osiągnięcia sprawności fizycznej oraz zapobieganie nawrotom dysfunkcji.
A jeśli sprzęt — to nie można pominąć firmy Meden-Inmed z Koszalina, która nie tylko go dostarcza i serwisuje, ale też pomaga w pozyskiwaniu funduszy na jego zakup, głównie z budżetu UE — ale nie tylko.
— Do dyspozycji naszych pacjentów mamy wannę z hydromasażem Orionmed, wirówki WKS i WKG, stoły terapeutyczne, stół do pionizacji Vertimo, a także aparaty Lokomat i Andago — wymienia Aneta Nogal.
I to dzięki nim do zdrowia w Gołębim Dworze wracają pacjenci neurologiczni z dysfunkcjami ruchowymi, pacjenci spastyczni, poudarowi i ci w śpiączce. Dzięki tym wszystkim urządzeniom Centrum Rehabilitacji może oferować szeroki wachlarz usług. Lokomat, czyli automatyczna orteza kończyn dolnych — to zaawansowany system motywacji ćwiczącego z wykorzystaniem siły prowadzącej pacjenta. Daje możliwość pomiaru jego zaangażowania w chód poprzez sprawdzanie siły, jaką wkłada w ruch, ale też dostosowania poziomu siły wspomagającej ruch dla każdej z nóg osobno. Lokomat to też płynna regulacja siły wodzącej dla każdej z nóg, która wraz z postępem rehabilitacji pozwala wymusić na pacjencie cięższą pracę lub przygotować terapię specjalnie dla pacjentów z problemem dotyczącym tylko jednej kończyny.
— Lokomatu od Meden-Inmed używamy głównie do terapeutyki, zwłaszcza w przypadku uszkodzenia rdzenia kręgowego, urazów mózgu, endoprotez, rdzeniowego zaniku mięśni, udarów, stwardnienia rozsianego, porażenia mózgowego oraz choroby Parkinsona — tłumaczy Aneta Nogal.
Z kolei Andago to najnowocześniejszy na świecie system do prowadzenia wolnego treningu w odciążeniu, który cechuje się nie tylko kompaktowym rozmiarem, co czyni urządzenie niezwykle funkcjonalnym, bo umożliwia choćby przejazd przez nieduże drzwi, ale daje też możliwość współpracy z innymi urządzeniami. Wanna z hydromasażem Orionmed służy do hydroterapii — formy masażu wodnego polecanej do rehabilitacji stanów pourazowych, redukującej ból oraz wszelkie stany zapalne. Hydroterapia kończyn z pomocą wirówek WKS i WKG umożliwia redukcję stanów pourazowych kończyn, zaburzeń nerwowych oraz zmęczenia układów mięśniowych i nerwowych.
Profesor Jan Talar
— Każdego roku wybudzamy kilkudziesięciu chorych ze stanu głębokiej śpiączki — mówi prof. Jan Talar, patron Centrum. — Przyjmując ich widzimy, że najczęściej są w stanie ciężkim, bez kontaktu… A w krótkim czasie sprawiamy, że odzyskują świadomość, zaczynają wykonywać ruchy kończynami, następnie mówić i chodzić.
Profesor Jan Talar jest absolwentem medycyny na Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. W 1986 r. na podstawie pracy pt. „Ocena stanu czynnościowego kręgosłupa pilotów wojskowych ze szczególnym uwzględnieniem jego odcinka szyjnego” został doktorem nauk medycznych ze specjalnością: neurorehabilitacja medyczna. Jest światowej sławy lekarzem i naukowcem, ale przede wszystkim lekarzem z powołania, bardzo oddanym swoim pacjentom. To dzięki niemu tak wielu z nich udało wybudzić się ze śpiączki, a inni z obłożnie chorych pod jego okiem wrócili do pełni zdrowia lub do stanu umożliwiającego samodzielne, niezależne funkcjonowanie. Jest też niekwestionowanym autorytetem dla kolejnych pokoleń neurochirurgów.
— W wigilię 2016 r. mój samochód wpadł w poślizg. Wszystkie obrażenia skupiły się na mojej głowie — opowiada jedna z pacjentek prof. Talara. — Miałam liczne ogniska krwotoczne, obrzęki mózgu, wiele krwiaków… Rokowania lekarzy nie były zbyt optymistyczne. Kilku stwierdziło nawet, że lepiej by było, gdyby Pan Bóg zabrał mnie natychmiast do siebie. Albo że rodzicom lżej będzie, gdy oddadzą mnie natychmiast do jakiegoś hospicjum. Na szczęście już pod koniec stycznia 2017 r. na pięć miesięcy trafiłam do profesora Talara. I to była najlepsza decyzja moich rodziców. To pod okiem profesora powoli zaczęłam mówić, chodzić, samodzielnie jeść… Zaczęłam wracać do tych wszystkich czynności, które zdrowy człowiek traktuje jako oczywiste, normalne. Dla mnie Gołębi Dwór to miejsce magiczne.
Może i jest w Gołębim Dworze trochę magii. Ale jest w nim przede wszystkim mnóstwo oddania, profesjonalnej opieki, nieustępliwości i kategorycznej odmowy, by zbyt łatwo się poddać. No i jest sprzęt Meden-Inmed, który w rękach tych nieustępliwych czyni prawdziwą magię…
Magdalena Maria Bukowiecka