Paulina Zalewska: Nie jestem matką gorszego dziecka
2020-11-07 15:10:23(ost. akt: 2020-11-06 14:24:46)
Paulina miała 16 lat, gdy zaszła w ciążę. Chłopiec urodził się niepełnosprawny. Dziś Igor ma już 10 lat. Niedawno powiedział swoje pierwsze słowo: mama. Bycie matką niepełnosprawnego dziecka to wiele wyrzeczeń i ciągłego lęku o jego życie. To praca 24 godziny na dobę. — Gdybym teraz była w ciąży i dowiedziała się o wadzie kolejnego dziecka, nie urodziłabym — mówi.
Paulina Zalewska z Pisza to 26-letnia mama trójki dzieci. Można o niej powiedzieć matka-siłaczka, bo już od ponad 10 lat zmaga się z nieuleczalną chorobą syna i ciągłym lękiem o jego życie.
Pauliny miała 16 lat, gdy zaszła w ciążę. Razem z Łukaszem, swoim partnerem, a obecnie mężem, postanowili stworzyć rodzinę.
— Wiadomo, że byliśmy zaskoczeni informacją o ciąży, jednak z każdym dniem kochaliśmy coraz bardziej rosnące we mnie dziecko — opowiada. — Do 25 tygodnia ciąży wszystko było w porządku. Potem zaczął boleć mnie brzuch, miałam infekcję. Dostałam od lekarza antybiotyki i dolegliwości minęły. Niestety w 28 tygodniu ciąży lekarz podczas badania stwierdził, że... coś jest nie tak. Powiedział też, że dziecko ma zniekształconą twarzoczaszkę. Byłam w szoku — nie kryje Paulina. — Skierowano mnie do szpitala w Olsztynie, ale nie chciałam tam rodzić, wróciłam do Pisza. Każdego dnia klękałam i prosiłam Boga, żeby moje dziecko urodziło się zdrowe...
— Wiadomo, że byliśmy zaskoczeni informacją o ciąży, jednak z każdym dniem kochaliśmy coraz bardziej rosnące we mnie dziecko — opowiada. — Do 25 tygodnia ciąży wszystko było w porządku. Potem zaczął boleć mnie brzuch, miałam infekcję. Dostałam od lekarza antybiotyki i dolegliwości minęły. Niestety w 28 tygodniu ciąży lekarz podczas badania stwierdził, że... coś jest nie tak. Powiedział też, że dziecko ma zniekształconą twarzoczaszkę. Byłam w szoku — nie kryje Paulina. — Skierowano mnie do szpitala w Olsztynie, ale nie chciałam tam rodzić, wróciłam do Pisza. Każdego dnia klękałam i prosiłam Boga, żeby moje dziecko urodziło się zdrowe...
Do końca ciąży Paulina cały czas była pod kontrolą lekarzy. Urodziła dziecko w 34-tym tygodniu.
— Pamiętam, że jak zobaczyłam syna to krzyknęłam: „Boże, jaki ty jesteś śliczny”. Pierwsze chwile po urodzeniu syna to rozpacz i żal, jednocześnie wielka miłość do pięknych oczu mojego dziecka — wspomina Paulina. — Pojawiła się również złość do świata, Boga i pytania skierowane do niego: „Dlaczego to moje dziecko jest chore? Czy poradzę sobie na tej nieznanej drodze?”.
— Pamiętam, że jak zobaczyłam syna to krzyknęłam: „Boże, jaki ty jesteś śliczny”. Pierwsze chwile po urodzeniu syna to rozpacz i żal, jednocześnie wielka miłość do pięknych oczu mojego dziecka — wspomina Paulina. — Pojawiła się również złość do świata, Boga i pytania skierowane do niego: „Dlaczego to moje dziecko jest chore? Czy poradzę sobie na tej nieznanej drodze?”.
Radość z narodzin zastąpił nie tylko żal, ale i olbrzymi strach o zdrowie syna. Pamiętam jak w Centrum Zdrowia Dziecka lekarka zasugerowała mi, że jestem młoda i może powinnam oddać dziecko do jakiegoś hospicjum. Wyzwałam ją wtedy, bo nie wyobrażałam sobie, że miałabym nie wychować swojego dziecka.
Okazało się, że chłopiec jeszcze w czasie ciąży zakaził się cytomegalią. U noworodków, które uległy zakażeniu wewnątrzmacicznemu, objawy choroby mogą się ujawnić w odległym czasie w postaci uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego, wad słuchu i wzroku. Zakażenie wirusem CMV może powodować wystąpienie powikłań u dziecka. Są to przede wszystkim: wady wrodzone, mikrocefalia, zwapnienia śródczaszkowe i niska masa noworodka. Igor nie chodzi, nie siedzi, nie mówi, nie jest w stanie samodzielnie jeść i ma dużą wadę wzroku.
— Trudno jest patrzeć na chorobę i cierpienie własnego dziecka — podkreśla Paulina. — Długo nie potrafiłam pogodzić się z jego niepełnosprawnością. Robimy wszystko, żeby był szczęśliwy, choć nie jest nam łatwo...
Okazało się, że chłopiec jeszcze w czasie ciąży zakaził się cytomegalią. U noworodków, które uległy zakażeniu wewnątrzmacicznemu, objawy choroby mogą się ujawnić w odległym czasie w postaci uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego, wad słuchu i wzroku. Zakażenie wirusem CMV może powodować wystąpienie powikłań u dziecka. Są to przede wszystkim: wady wrodzone, mikrocefalia, zwapnienia śródczaszkowe i niska masa noworodka. Igor nie chodzi, nie siedzi, nie mówi, nie jest w stanie samodzielnie jeść i ma dużą wadę wzroku.
— Trudno jest patrzeć na chorobę i cierpienie własnego dziecka — podkreśla Paulina. — Długo nie potrafiłam pogodzić się z jego niepełnosprawnością. Robimy wszystko, żeby był szczęśliwy, choć nie jest nam łatwo...
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (7-8 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
***
Dołącz do nas!
"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".
Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl
redakcja@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Dyngol #3003481 | 83.31.*.* 8 lis 2020 15:30
Moja ciotka miała takiego slodziaka, który następni urósł. Miał siłę mężczyzny a rozum dwuletka.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
refleksja historyczna starego partyjniaka #3003471 | 91.233.*.* 8 lis 2020 15:10
Przypadek pani pauliny powoduje ze jeszcze bardziej nabieram poparcia dla protestu kobiet.Kobieta musi miec prawo podjęcia decyji.Albo poswieca się i swoje życie składa na szalę niesprawnego dziecka którego kocha-niestety nickt jej potem nie pomoze , na pewno odrzuca od siebie myśl co będzie jak jej zabraknie , albo jezeli w wyniku badań dowiduje się ze bedzie dziecko niesprawne ,podejmuje trudną decyzję o usunieciu płodu (nie dziecka) .O tym tak jak napisano w poprzednim poście powinno zadecydować ogólnokrajowe referendum a nie grupa duchownych i polityków.Dlatego protest przeciwko absurdalnemu Orzeczeniu popieram.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
odnośnie słownictwa #3003376 | 91.233.*.* 8 lis 2020 12:06
Zgadzam się z poniższym wpisem.Natomiast jeżeli chodzi o wulgaryzmy ,niestety to jest chleb oddany, bo takie formy wczesniej stosował PIS. i on takie coś zaczał w swoich grach z przeciwnikami politycznymi.Przypomnijmy: Nie byo praktycznie żadnej masówki PIS w której nie byłyby skandowane hasła typu:"Raz sierpem ,raz mlotem..." (według mnie to groźba karalna), czy jeszcze dosadniejsze haslo "A na drzewach zamiast liści...."(przecież to niesamowita groźba karalna).Pod umowną nazwa "komunisci" okreslono wszystkich mających inne poglady niż PIS Zawsze skandowane były okreslenia typu "czerwone świnie ",won do Moskwy" ",Je...c komunę" To spowodowało chec odwetu. Przypomnijmy sobie jak zachowywali się zwolennicy PIS w czasie pogrzebu generala Jaruzelskiego.Atakowali osoby wchodzące na mszę w katedrze Wojska Polskiego,jak skandaliczne było zachowanie w czasie uroczystości pogrzebowych na Powazkach. Niestety pogrzebano ideę pojednai narodowego zapoczatkowaną przy okragłym stole. Pogrzebał to PIS zawierając sojusze ze skrajnymi narodowcami o pogladach zblizonych do faszyzmu.W tej chwili konieczne jest spotkanie przywódców ,wzajemne przeproszenie i przejscie obustronne do kultury politycznej protestów.Ale nie wiem czy praktycznie będzie to osiagalne.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
Głosowałem na PIS #3003310 | 37.4.*.* 8 lis 2020 10:39
I czuję się zażenowany tym co się stało. Po pierwsze wszelkie zmiany powinny zacząć się nie od ustawy, a od zapewnienia od dzisiaj wszelkiej opieki finansowej, lokalowej, psychologicznej, logistycznej i zapewnienie pomocy dochodzącej do osoby niepełnosprawnej aby odciążyć najbliższych. W drugiej kolejności po kilku latach kiedy wiemy już, że ta pomoc rzeczywiście funkcjonuje pomyślałbym o referendum na temat ewentualnej ustawy, bowiem nikt nie ma prawa zmuszać innych do pracy ponad siły bez wsparcia. W trzeciej kolejności w przypadku zgody społeczeństwa wyrażonego w referendum popracowałbym nad ustawą. Nie zmienia to faktu, że strajki "kobiet" są ordynarne, chamskie, brutalne i poniżej wszelkich standardów. Jednak to co zrobił PIS nie powinno mieć również miejsca i nic ich nie tłumaczy, bo są zawodowcami.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Stad #3003273 | 91.233.*.* 8 lis 2020 10:01
Stą wniosek.Orzeczenie Trybunału było idiotyczne podobnie jak działania Prezesa w tej kwestii o której nie ma zielonego pojecia Kobieta powinna miec prawo decyzji ,czy się poświeci i urodzi niesprawne dziecko ,ktorego na pewno będzie kochać czy też odpwiednio we wczesnej fazie ciązy podejmie decyzję (niełatwą) o jej usunieciu.To podstawowe parawo kobiety.Prawo do decyzji. Dziwię sięPani przełeskiej jako kobiecie ze tego nie zrozumiała,ale ona w końcu nawet nie mieszka wPolsce,dostała ciepłaposadkę od Prezesa i wykonuje jego wolę.Ona w razie potrzyeby swoją rodzinę załatwo wedlug prawa niemieckiego. Dla tego popieram protestujace kobiety w głównym punkcie i weedług mnie powinny walczyc do upadlego nie patrząc na nic.To jest walka o wolnosć i swobody obywatelakie.Za takie cos ludzie oddawali w przeszłości zycie wiec nie dziwie się ze nie lekają sie pandemii i wychodzą na ulice.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz