Zapomniana przeszłość. Dlaczego nikt się nie zastanowił?

2020-11-08 16:10:23(ost. akt: 2020-11-06 13:49:37)
Barbara Kochanowska Iliaszewicz

Barbara Kochanowska Iliaszewicz

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W Olsztynie można oglądać wystawę „Sgraffita Olsztyna na 667 urodziny miasta”. Brakuje jednak największego, które zdobiło budynek Lasów Państwowych. Bo gdy go ocieplano, skazano pracę na zapomnienie. Czy uda się je uratować? Pyta o to córka jednego z artystów.
Na starówce z okazji 667 urodzin miasta można oglądać plenerową wystawę sgraffiti znajdujących się na budynkach Starego Miasta. Jednym z artystów, który je tworzył, jest ojczym Barbary Kochanowskiej-Iljaszewicz — Eugeniusz Kochanowski. Ale miała z nim dobre relacje, więc do dziś nazywa go ojcem.

A czym jest sgraffito? Mówiąc najprościej — to natynkowa rzeźba. Technika sgraffito polega na pokrywaniu muru kilkoma warstwami zróżnicowanego kolorystycznie tynku, a następnie zeskrobywaniu według określonego rysunku fragmentów wilgotnych warstw tak, aby odsłoniła się barwa warstwy dolnej. Tym sposobem można uzyskać wielobarwną kompozycję rysunkową.

W Olsztynie fachowców od sgraffito było wielu. Jednym z nich był właśnie ojciec pani Barbary, który był członkiem grupy artystów KOS. Ich prace do dzisiaj można oglądać na fasadach budynków. Pochodzą najczęściej z lat 60. i 70. minionego wieku. Właśnie w tamtych latach trwały intensywne prace odnawiające budynki po zniszczeniach II wojny. Na wystawie brakuje jednak największego olsztyńskiego sgraffito, które zdobiła niegdyś budynek Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie, które mieści się przy ul. Kościuszki — od strony centrum handlowego. Praca nosiła tytuł „Las bogactwem narodu” i wyszła spod ręki Eugeniusza Kochanowskiego i Bolesława Wolskiego.

Fot. mat. Urzędu Miasta Olsztyna
"Las bogactwem narodu"
clear]

Bo w latach 90. przykryto ścianę styropianem i tynkiem. Podejrzewam, że w budynku było zimno, więc trzeba było go ocieplić. W dodatku wtedy panowała taka moda na ocieplanie domów, bez zachowania tego, co było pod spodem — mówi Barbara Kochanowska-Iljaszewicz. — Wielka szkoda, bo to było ładne sgraffito. Dlaczego nikt się nie zastanowił, żeby to uratować? Żeby nie zakrywać tego, co ładne?

Budynek ocieplono w 1993 roku, a na początku 2020 roku raz jeszcze go wyremontowano. Odtworzenie w technice sgraffita, czyli na tynku, mogłoby być trudne, bo stare dzieło uległo uszkodzeniu. Ale w tym miejscu mógłby pojawić się mural przedstawiający to sgraffito. Tym bardziej że materiały artystów są cały czas dostępne. Ścienne malowidło mogłoby być ciekawym nawiązaniem do historii tego miejsca.
Mam w domu całą walizkę dokumentów ojca i o ojcu, których jeszcze na dobre nie przejrzałam — dodaje pani Barbara. — Ale to, co najważniejsze, kryje się i tak pod warstwą tynku.

Eugeniusz Kochanowski zmarł 30 kwietnia 1980 roku.
Nie doczekał więc przykrycia sgraffito. Ale podejrzewam, że byłoby mu bardzo przykro — uważa pani Barbara. — Nie rozumiem, dlaczego je zniszczono. Na przykład, gdy remontowano budynek Awangardy, odtworzono wszystko tak, jak było. A to znaczy, że jest taka możliwość.

W dorobku Eugeniusza Kochanowskiego dominują mazurskie pejzaże, choć znajduje się także malarstwo abstrakcyjne i portretowe. Wykonywał też polichromie, malarstwo i mozaiki ścienne. Zajmował się scenografią, jego prace dominowały na imprezach masowych. Jedną z nich były uroczystości na Polach Grunwaldu w 1960 roku. Współpracował z Teatrem Jaracza, Teatrem Lalek „Czerwony Kapturek”. Projektował oprawę plastyczną kabaretu Swąd i dekoracje dla Pantomimy Głuchych. Przez 10 lat przygotowywał kukiełki do szopki olsztyńskiej, którą realizowała Olsztyńska Rozgłośnia Polskiego Radia. Angażował się także w działalność dydaktyczną, przez wiele lat prowadził w Wojewódzkim Domu Kultury zespół plastyczny.

Ojciec był malarzem. Moje dzieci żartują, że był artystą-pędzlistą. Miał dużo wernisaży nie tylko w Polsce, ale i za granicą — podkreśla pani Barbara. — Ale najciekawsze jest to, że ja przez długie lata nie przykładałam do tego wagi. To była moja codzienność. Dopiero po latach zrozumiałam, że był świetnym artystą. I tworzył wspaniałe sgraffita. Tylko czy uda się ocalić od zapomnienia to z ulicy Kościuszki?

Budynek Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie został zmodernizowany w tym roku. Prace zarówno na poziomie projektu, jak wykonawstwa zostały zrealizowane zgodnie z przepisami prawa — odpowiada Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. — Na obecną chwilę nie przewidujemy remontu elewacji biurowca.

Wystawę na starówce przygotowaną przez MOK można oglądać do 18 listopada.

ADA ROMANOWSKA

***

Dołącz do nas!

"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".

Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl




Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl