Grono maszynistów w Olsztynie się powiększyło. Mamy wśród nich pierwszą kobietę! [ZDJĘCIA]
2020-09-18 17:41:40(ost. akt: 2020-09-20 09:26:13)
Najpierw około półtora roku, żeby zdobyć licencję, a potem kolejne 2-3 miesiące, żeby otrzymać świadectwo. Taką drogę przebyło osiem osób, które w piątek dołączyły do braci maszynistów. Choć tę „brać” trzeba przemyśleć, bo do tej męskiej ekipy właśnie dołączyła pierwsza kobieta!
Poświęcone przez księdza nastawniki, symbol nie tylko wykonywanego zawodu, ale i wyboru odpowiedniej drogi życiowej, trafiły w ręce ośmiorga świeżo upieczonych maszynistów, którzy niedawno ukończyli trzeci organizowany w Olsztynie kurs. Jak przyznał odpowiedzialny za szkolenie maszynistów Stanisław Olszewski, spółka POLREGIO wiąże z nimi określone nadzieje: — Liczymy na to, że wraz ze swoją młodością, energią i wiedzą, wniosą oni nową jakość.
Zwracając się do samych bohaterów uroczystości, instruktor z kolei chwalił ich zaangażowanie i ciekawość, którą okazywali podczas kursu.
Szkolenie do najłatwiejszych może nie należało, ale jego ukończenie napawa maszynistów dumą. No i, nie da się ukryć, jest dla nich otwarciem drogi do pracy, która, choć bardzo odpowiedzialna, kojarzy się raczej ze stabilnością zatrudnienia i niezłymi zarobkami.
Jak podkreślali maszyniści, tym, co nimi kierowało, była jednak przede wszystkim pasja. To ona dodawała im skrzydeł nawet wtedy, kiedy przychodziło im się mierzyć z większymi wyzwaniami. A tych w zawodzie nie brakuje.
Kiedy pytam, jakich cech wymaga się od maszynisty, niemal chórem odpowiadają, że odporności na stres. Ale mówią też o spostrzegawczości, która przydaje się, kiedy na torach pojawia się coś lub ktoś, kogo być tam nie powinno. Maszyniście nie może brakować też podzielności uwagi, spokoju i… zdrowia. To ostatnie musi być naprawdę na szóstkę, bo organizm płatający figla podczas podróży jest ogromnym zagrożeniem nie tylko dla samego maszynisty, ale i dla pasażerów.
Artur Martyniuk, prezes zarządu POLREGIO, sam będący synem maszynisty, podczas uroczystości mógł sobie pozwolić na chwilę sentymentalnych wspomnień. — Pamiętam, że kiedy ojciec wracał z pracy, odkładał w centralnym miejscu swoją bardzo ciężką torbę. Nazywał ją torbą-żywicielką. Także mundur był dla niego powodem do dumy — zaznaczył prezes POLREGIO.
Jak przyznał Artur Martyniuk, choć sam nie poszedł bezpośrednio w ślady ojca, kolejarskie DNA się w końcu upomniało i o niego, czego dowodem jest sprawowana aktualnie funkcja. Prezes POLREGIO zdaje sobie z trudów, jakie niesie ze sobą praca maszynisty, którą określa mianem służby społeczeństwu, ale, jak podkreśla, wiąże się ona też z dużym szacunkiem.
Artur Martyniuk podkreślał też, że polska kolej jest bardzo bezpieczna, a na straży tego stoi m.in. specjalny system wyłapujący nawet najmniejsze przekroczenia prędkości przez maszynistów.
Prezes POLREGIO zapewnia, że spółka robi wszystko, co w jej mocy, żeby zapewnić jak najlepsze warunki zarówno pracownikom i pasażerom. To między innymi właśnie po to regularnie wnioskuje o fundusze unijne i walczy o poprawę jakości taboru, infrastruktury, ale i poziomu wyszkolenia kadry.
Elżbieta Załuska, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Zakładu POLREGIO w Olsztynie, podkreślała z kolei, że zarządzany przez nią zakład dba o to, by maszynistów w naszym województwie nie zabrakło. — W ciągu ostatnich lat wyszkoliliśmy już 48 osób, a w czasie kursu jest kolejne dziewięć — powiedziała w rozmowie z nami. Pani dyrektor nie ma wątpliwości, że praca na kolei może się wiązać z dużą satysfakcją. — Uważam, że zawód maszynisty jest zawodem przyszłości, dlatego zachęcam młodych ludzi, którzy lubią kolej i służbę innym, by podejmowali te szkolenia. To jest bardzo odpowiedzialny zawód, ale wiążący się ze stabilnością zatrudnienia.
W czasie piątkowej uroczystości wręczenia świadectw uprawniających do wykonywania zawodu maszynisty, uwagę skupiała na sobie jedyna kobieta, która tego dnia odbierała dokument. Jeśli wierzyć tym, którzy twierdzą, że gen kolejarski przechodzi z pokolenia na pokolenie, to można faktycznie powiedzieć, że Zuzanna Wytrykowska była na swój zawód, w pewnym sensie, skazana. Tata 22-latki jest kierownikiem pociągu i to on podpowiadał córce, by pomyślała nad pracą na kolei. Zanim dała się przekonać, szukała dla siebie innej drogi. Co ciekawe, miała zamiar wykonywać pracę w o wiele bardziej sfeminizowanym środowisku.
— Studiowałam położnictwo, ale szybko przekonałam się, że to nie jest zawód dla mnie — mówi 22-letnia maszynistka z Olsztyna, która za to bez trudu odnalazła się w nowej roli. Można mieć wręcz wrażenie, że więcej stresu wywołało u niej zainteresowanie, które budziła w czasie uroczystości, niż samo prowadzenie pociągu.
Szymon Orzechowski także nie trafił na szkolenie prosto z liceum. – Skończyłem AWF i pracowałem jako nauczyciel, ale wciąż ciągnęło mnie do kolei — przyznaje. — Ta pasja pojawiła się u mnie już w czasie dzieciństwa, bo dużo jeździłem koleją z rodzicami i sprawiało mi to dużo radości.
Teraz tę radość Szymon Orzechowski czerpie także ze swojej pracy. — Kiedy kończę zmianę, czasami żałuję, że tak szybko minął mi czas.
Początkującemu maszyniście niestraszna jest ani praca zmianowa, ani fakt, że czasem będzie musiał zrezygnować np. ze świątecznego czasu spędzonego w rodzinie. — Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z tego, co nas czeka — podkreśla.
Jak wynika z rozmów z młodymi maszynistami, doskonale rozumieją oni, jaki ciężar odpowiedzialności zostaje złożony na ich barkach. Nie dają się mu jednak przytłoczyć. I pewnie dlatego Stanisław Olszewski nie krył ani dumy, ani wzruszenia, kiedy jego podopieczni otrzymywali świadectwa i pamiątkowe nastawnice. Choć nie lubi patosu, instruktor przyznał w rozmowie z nami, że swoich wychowanków traktuje jak własne dzieci. — Wypuszczamy ich i się o nich troszczymy. Instruktor to także mentor — zauważa doświadczony kolejarz. I przyznaje, że największy stres pojawia się nie podczas szkolenia, ale wtedy, kiedy początkujący maszynista zaczyna jeździć samodzielnie. — I to dopiero jest prawdziwy egzamin — przyznaje Stanisław Olszewski.
Świeżo upieczeni maszyniści taki test mają już za sobą. Od około miesiąca także oni wożą pasażerów POLREGIO bezpiecznie do celu. Mimo że formalna edukacja już za nimi, zawsze mogą poprosić o radę bardziej doświadczonych kolegów. To istotne, bo każde z nich chce swoją pracę wykonywać jak najbezpieczniej. Jak przecież mówił Stanisław Olszewski, w ich ręce trafia nie tylko pojazd warty kilka milionów złotych, ale i coś znacznie cenniejszego: życie i zdrowie ludzi, którzy z zaufaniem, że bezpiecznie dojadą na miejsce, wsiadają do pociągu.
A czego, właśnie poza bezpiecznym powrotem do domu, życzy się maszynistom?
— Na pewno nie szerokiej drogi – mówią ze śmiechem i tłumaczą, że o ile kierowcom większa szerokość jezdni służy, o tyle oni chcą mieć szyny zawsze w tej samej odległości. Ale jest jedno życzenie, które powinien usłyszeć każdy maszynista przed rozpoczęciem pracy. — Zielonego! — odpowiadają zgodnie.
Daria Bruszewska-Przytuła
d.bruszewska@gazetaolsztynska.pl
d.bruszewska@gazetaolsztynska.pl
Nowi maszyniści w olsztyńskiej ekipie:
Adam Berg
Zenon Flis
Krystian Jędrzejewski
Szymon Orzechowski
Jakub Pajewski
Paweł Samsel
Bartosz Wolszczak
Zuzanna Wytrykowska
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Janosik #2974272 | 5.184.*.* 19 wrz 2020 10:26
Poświęcone przez księdza...... Co to ma być? Co to za zacofanie i zabobon? Wstyd.
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz
Janusz #2974271 | 176.221.*.* 19 wrz 2020 10:24
Jak jeździły parowozy do dopiero byli maszyniści.A parowozy miały duszę.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
TuTam #2974228 | 5.173.*.* 19 wrz 2020 07:38
W tym kraju woda święconą leje się na równi z wódą.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
kto ma w głowie olej #2974216 | 37.8.*.* 19 wrz 2020 07:22
ten idzie na kolej
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
ja #2974208 | 5.172.*.* 19 wrz 2020 07:02
Kiedyś na Wojska Polskiego były dwie szkoły Samochodówka i Kolejówka smarowozy zawsze pełen lans a kolejarze w mundurku z fasonem , ale do rzeczy jak to się do nich mówiło ,a OJCIEC POŻĄDNY MATKA POŻADNA , A SYN KOLEJAŻ ,i szło się do browarów Kormoran na piwko ,piękne czasy to były .
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)