E-sport: Avengersi zebrani, ale jakoś niepełni
2020-09-10 21:27:03(ost. akt: 2020-09-11 07:36:15)
Avengers Assemble to jedno z najbardziej znanych powiedzeń w historii komiksów. Gracze od dawna czekali na porządną grę z tego uniwersum. Zwłaszcza po olbrzymim sukcesie kinowych produkcji. Problem w tym, że Marvel's Avengers jest przeciętne.
W sieci nie brakuje opinii, że to gra-usługa z opcją trybu fabularnego. W sumie racja, bo sfera multiplayer jest mocno rozbudowana i wciskana graczowi na każdym kroku, ale nie obowiązuje tu zasada pay to win, więc w sumie mi to aż tak nie przeszkadza. Martwi mnie wiele innych rzeczy. Czy to znaczy, że gra o Mścicielach jest kompletnie nieudana?
Po wydarzeniach z kinowego Avengers: Endgame nic nowego w świecie Marvel się nie dzieje. Grę od Crystal Dynamics i Eidos Montreal śledziliśmy od dawna. Nie brakowało zapowiedzi w dziale „E-Sport”, ale i filmów z gameplayem, a w końcu wersji Beta. Teraz w końcu możemy sobie wypełnić lukę po nostalgicznym zakończeniu „Endgame” i przywrócić do życia Iron Mana. Szkoda tylko, że to życie wygląda tak sobie. W Avengersów mieliśmy pograć już w maju, ale premiera przesunęła się na wrzesień. Od razu na wszystkie platformy. Dostaliśmy najpierw betę, która zebrała takie srogie baty, że pełna wersja zapowiadała się na koszmar. Na szczęście tak nie jest.
Kampania zaczyna się świetnie – od Dnia A, który jest swego rodzaju świętem na cześć herosów. Wcielamy się w Kamalę Khan, czyli właściwie bardzo świeżą bohaterkę z kart komiksów Marvel. W wyprawie towarzyszy nam ojciec, z którym bierzemy udział w zlocie fanów Avengersów. Wszystko wygląda dosłownie, jak spełnienie marzeń każdego fana komiksów. Odwiedzamy stoiska kilku członków drużyny, które wykonano z dużą dbałością o detale. Możemy spróbować podnieść młot Thora, postrzelać z rękawic Czarnej Wdowy, pozbierać komiksy, żeby dostać się na balkon dla VIP-ów itd. Jak w prawdziwym tematycznym parku rozrywki. To naprawdę wielka frajda i bawiłem się przy tym, jak dziecko. Później Dzień A przeradza się w koszmar za sprawą niestabilnego Terrigenu, którego fani Marvela powinni kojarzyć z komiksów. Substancja odpowiada — w skrócie — za mutację ludzi i nadawanie im niezwykłych zdolności, dzięki którym stają się Inhumans. Wykorzystano tu całkiem ciekawy zabieg fabularny z MODOK-iem w roli głównej, którego widzimy jeszcze przed przemianą w chyba jednego z najbardziej charakterystycznych złoczyńców w historii komiksów. Od razu ruszamy do walki wszystkimi Avengerami (wprowadzenie dla postaci) i dzięki temu hype staje się jeszcze większy. Każda postać ma unikatowy zestaw umiejętności, który w większości został bardzo dobrze zaprojektowany...
Wypełnić lukę
Po wydarzeniach z kinowego Avengers: Endgame nic nowego w świecie Marvel się nie dzieje. Grę od Crystal Dynamics i Eidos Montreal śledziliśmy od dawna. Nie brakowało zapowiedzi w dziale „E-Sport”, ale i filmów z gameplayem, a w końcu wersji Beta. Teraz w końcu możemy sobie wypełnić lukę po nostalgicznym zakończeniu „Endgame” i przywrócić do życia Iron Mana. Szkoda tylko, że to życie wygląda tak sobie. W Avengersów mieliśmy pograć już w maju, ale premiera przesunęła się na wrzesień. Od razu na wszystkie platformy. Dostaliśmy najpierw betę, która zebrała takie srogie baty, że pełna wersja zapowiadała się na koszmar. Na szczęście tak nie jest.
Rozgrywka jest okej
Kampania zaczyna się świetnie – od Dnia A, który jest swego rodzaju świętem na cześć herosów. Wcielamy się w Kamalę Khan, czyli właściwie bardzo świeżą bohaterkę z kart komiksów Marvel. W wyprawie towarzyszy nam ojciec, z którym bierzemy udział w zlocie fanów Avengersów. Wszystko wygląda dosłownie, jak spełnienie marzeń każdego fana komiksów. Odwiedzamy stoiska kilku członków drużyny, które wykonano z dużą dbałością o detale. Możemy spróbować podnieść młot Thora, postrzelać z rękawic Czarnej Wdowy, pozbierać komiksy, żeby dostać się na balkon dla VIP-ów itd. Jak w prawdziwym tematycznym parku rozrywki. To naprawdę wielka frajda i bawiłem się przy tym, jak dziecko. Później Dzień A przeradza się w koszmar za sprawą niestabilnego Terrigenu, którego fani Marvela powinni kojarzyć z komiksów. Substancja odpowiada — w skrócie — za mutację ludzi i nadawanie im niezwykłych zdolności, dzięki którym stają się Inhumans. Wykorzystano tu całkiem ciekawy zabieg fabularny z MODOK-iem w roli głównej, którego widzimy jeszcze przed przemianą w chyba jednego z najbardziej charakterystycznych złoczyńców w historii komiksów. Od razu ruszamy do walki wszystkimi Avengerami (wprowadzenie dla postaci) i dzięki temu hype staje się jeszcze większy. Każda postać ma unikatowy zestaw umiejętności, który w większości został bardzo dobrze zaprojektowany...
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w czwartkowym (10 września) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez