Tarcza nie chroni rolników [ROZMOWA]

2020-09-07 12:52:51(ost. akt: 2020-09-07 15:27:03)
Choć pandemia koronawirusa trwa już pół roku, dopiero teraz pojawiła się tak naprawdę rządowa pomoc dla rolników. Tyle że jest jej o wiele za mało — uważa poseł PSL Zbigniew Ziejewski.
— Koronawirus mocno uderzył w branżę turystyczną na Warmii i Mazurach, a co z rolnictwem, którym nasz region stoi? Czy widać skutki pandemii na wsi?
— Widać i to bardzo mocno. Najbardziej odczuwają je hodowcy trzody chlewnej i bydła mlecznego, oraz branża drobiarska. Grozi to falą bankructw, a najbardziej zagrożony jest byt hodowców drobiu, szczególnie brojlera i indyka.

— Dlaczego? Bo ceny aż tak spadły?
— Zapaść jest ogromna. W kwietniu ceny kurczaka spadły o połowę. Przed wybuchem epidemii ceny kurczaka kształtowały się na poziomie 3,50-3,60 zł za kilogram, a w kwietniu spadły do ok. 2 zł za kilogram. To oczywiście skutek nagłego załamania rynku, po wprowadzonych obostrzeniach w związku z epidemią. Spadł eksport, stanęła gastronomia, cała branża hotelarska. Spożycie spadło, nie było zbytu na drób i ceny poleciały na łeb na szyję. A sprzedaż poniżej kosztów produkcji, oznacza po prostu bankructwo. Tworzą się też potężne zatory płatnicze między dostawcami pasz, wylęgarniami i hodowcami. Banki chcą spłaty zaciągniętych kredytów, a rolnicy nie mają pieniędzy. Jestem z nimi w stałym kontakcie.

Rolnicy proszą aby nie traktować rolnictwa gorzej od innych sektorów gospodarki, proszą o pomoc. Ta która przewidziana jest teraz rozporządzeniu ministra rolnictwa w sprawie pomocy finansowej dla rolników szczególnie dotkniętych kryzysem COVID-19 jest zbyt mała ( od 9 września do 30 września rolnicy mogą składać wnioski o przyznanie pomocy do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa — red). Rolnicy chcą, żebym poruszył tę sprawę na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które będzie 16 września. W rozporządzeniu mówi się o pomocy do 7 tys. euro na rolnika. To nie jest dużo, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że na jednej dostawie hodowcy tracą setki tysięcy złotych.

Ostatnio jeden z rolników z gminy Biskupiec Pomorski (powiat nowomiejski) odstawił dużą partię świniaków i jak podliczył stracił na niej 560 tys zł. Jeśli mamy ratować polskie rolnictwo, to ta pomoc musi zostać znacznie zwiększona. Sprawą tą musi zająć się jak najszybciej sejmowa komisja rolnictwa. Trzeba szukać dróg wyjścia z zapaści w jakiej znalazło się dziś polskie rolnictwo...

[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w poniedziałkowym (7 września) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. X #2969675 | 91.236.*.* 8 wrz 2020 21:21

    Żadna grupa zawodowa nie zyskała tyle co rolnicy. Żaden prywatny biznes tyle nie zyskał, a przecież każde gospodarstwo rolne - to własność prywatna. Dlaczego więc znowu my wszyscy mamy dopłacać do czyjegoś interesu ? Proszę najpierw zrównać gospodarstwa rolne z resztą gospodarki : niech płacą tyle samo na ZUS, podatki, paliwo itp a potem zastanowimy się, czy i jak można pomóc. Ale - jak inna grupa zawodowa będzie w potrzebie - to rolnicy tak samo zrzucają się na pomoc.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. C#@12yt #2969287 | 82.177.*.* 8 wrz 2020 10:16

    Tym ciągle mało i mało. Gdyby zliczyć wszystkie ulgi, dopłaty, tańsze kredyty, paliwo, suszowe, powodziowe, niski podatek rolny, groszowy KRUS itd itd i porównać z obciążeniami przedsiębiorcy prowadzącego jakąś działalność to byłby bardzo ciekawy wynik. A wszystko to na koszt pozostałych obywateli. Z ich podatków, nawet z podatków emerytów. Wszystko to wina rządu na siłę podtrzymującego będące w agonii gospodarczej malutkie / 5 - 10 ha/ gospodarstwa. Nigdzie w świecie już nie ma takich gospodarstw. Ekonomia wymusiła powstanie wielkoobszarowych gospodarstw. Małe nie zarabiały na siebie. U nas też już dawno nie zarabiają i są sztucznie utrzymywane przy życiu. Nazywa się to tradycją,gospodarstwami rodzinnymi i jeszcze czort wie jak. Rządy odwlekają bo co zrobią z dużą rzeszą bezrobotnych nie mających zawodu ? A my wszyscy za to płacimy bo rządy nie umieją zorganizować Państwa by powstawały w nim fabryki i miejsca pracy. jak zagraniczny kapitał zorganizuje u nas montownię samochodów bo u nas tania siła robocza i ulgi podatkowe to prawie wariujemy ze szczęscia. Tylko że jak podniesiemy im koszty produkcji by coś na tym zarobić to przeniosą produkcję do Azji. Tam jeszcze też wyzyskują ludzi. Swoich fabryk nie uruchamiamy bo nie umiemy albo z lenistwa. Tylko pełne gęby frazesów jak to u nas dobrze i jak sprawnie rządzą. Jednocześnie rok w rok zadłużamy kraj bo Polska nie zarabia na swoje utrzymanie. Marne wnioski na przyszłość. Będziemy wam nadal dopłacać przy ich nieudolności i tylko pchaniu się do władzy po kasę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Przerażające #2969192 | 88.156.*.* 8 wrz 2020 07:29

    Ratujmy Rolnictwo, bo ta nasza Żywność , to nasz Skarb Narodowy, !!!! Rolnik zawsze żywił i Bronił Polski. To nasza SIŁA !!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Teraz #2969157 | 37.248.*.* 8 wrz 2020 03:45

      Zbyt późno poseł się odezwał jak już to zrobili inni nie posłowie a też zgłaszają problematykę w rolnictwie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. zenek #2968985 | 95.49.*.* 7 wrz 2020 17:42

      "Spożycie spadło, nie było zbytu na drób i ceny poleciały na łeb na szyję" Chyba tylko w skupie te ceny poleciały Wszyscy pamiętamy jak nagle wzrosły ceny mięsa w sklepach Jako rolnik i jednocześnie konsument jedyna pomoc od rządu jakiej oczekuje to znaczące wzmocnienie roli sprzedaży bezpośredniej i drastyczne ograniczenie roli pośredników

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)