Do szkoły w maseczce czy bez?
2020-09-03 18:10:49(ost. akt: 2020-09-03 16:58:49)
Uczniowie w Biskupcu mieli rozpocząć naukę za tydzień, ale dziś poszli do szkoły. Sanepid cofnął zalecenia burmistrza, który przełożył naukę z powodu zakażenia. Koronawirus już paraliżuje edukację. Rodzice też swoje dorzucają. A gdzie rozsądek?
Od 1 września słowo "konstytucja" odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Powołują się na nią rodzice uczniów — oficjalnie i w prywatnych rozmowach.
— Widok uczniów w maskach symbolicznie oddał mi obraz systemu, który zamyka dzieciom usta i podcina skrzydła — uważa Agata, która mówi, że jest nauczycielką, matką i byłą uczennicą. A Marzena z Morąga dodaje, że nie da się robić w trąbę i nie zgadza się na to, aby szkoła narzucała coś jej córce. Że to jest niezgodny z konstytucją zamach na jej wolność.
— Widok uczniów w maskach symbolicznie oddał mi obraz systemu, który zamyka dzieciom usta i podcina skrzydła — uważa Agata, która mówi, że jest nauczycielką, matką i byłą uczennicą. A Marzena z Morąga dodaje, że nie da się robić w trąbę i nie zgadza się na to, aby szkoła narzucała coś jej córce. Że to jest niezgodny z konstytucją zamach na jej wolność.
— A ja uważam, że lepiej zapobiegać niż leczyć — podkreśla Andrzej z Olsztyna. — Nikomu korona z głowy nie spadnie, jeśli dziecko będzie miało zmierzoną temperaturę i zdezynfekuje ręce. Nie możemy buntować się dla własnego „widzimisię”, bo chodzi o zdrowie całej klasy i nauczyciela. Też mnie denerwują wszystkie obostrzenia, ale stosuję się do nich, bo nie widzę innego wyjścia.
Niektórym tupnięcie nogą przed szkołą wystarczy. Inni natomiast zamierzają składać oświadczenia do szkół i samorządów, w których odmawiają między innymi mierzenia dzieciom temperatury, dezynfekcji rąk i noszenia przez nie maseczek. Na forach internetowych rodzice wymieniają się treścią, jaka ma się w nim znaleźć: „moje dziecko nie jest osobą chorą ani podejrzaną o zachorowanie na chorobę COVID-19, a obowiązujące przepisy i wytyczne nie uprawniają do odmówienia przyjęcia do szkoły dziecka, którego rodzic nie zgadza się na pomiar temperatury". Dlatego dziecko, skoro ma obowiązek nauki, musi chodzić do szkoły. Ale nie na zasadach, jakie podaje minister edukacji, ale własnych. Bo wytyczne ministerstwa wprowadzone w szkołach są… nieobowiązkowe.
Rzeczywiście — minister Dariusz Piontkowski po konsultacjach z głównym inspektorem sanitarnym zdecydował, że to dyrektorzy we własnym zakresie mogą wprowadzać restrykcje. Żadna ustawa nie daje im jednak ku temu podstaw...
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w czwartkowym (3 września) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Anomi #2968041 | 195.116.*.* 4 wrz 2020 18:29
Tych. Nastolatków. Jak. Będzie. Myc. Włosy. Mama. I Dorota. To. Się. Pazabiją. Tylko. Jeden. Człowiek. Zostanie.
odpowiedz na ten komentarz
ggtvv #2967791 | 79.187.*.* 4 wrz 2020 09:48
Burmistrz niech sam się cofnie do szkoły i to podstawowe. Może w końcu ją skończy!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Czy #2967726 | 88.156.*.* 4 wrz 2020 06:55
Do szkoły to raczej z książkami!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Rodzice kochani #2967712 | 83.6.*.* 4 wrz 2020 04:54
Tylko potem leczcie dziecko za własne pieniądze a nie na koszt wszystkich. Poza tym już od małego uczycie aspołeczności i egoizmu. Nauczcie najpierw dyscypliny
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Jaki #2967643 | 83.5.*.* 3 wrz 2020 20:26
No tak, z Morąga...
odpowiedz na ten komentarz