Dariusz Kuśnierz: Pozytywne zmęczenie dodaje mi energii

2020-08-25 12:05:26(ost. akt: 2020-08-25 12:44:42)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

W wodzie i na niej Dariusz Kuśnierz czuje się jak ryba, więc bartoszyczanin nie odpuszcza żadnej okazji, by zasmakować sportowej rywalizacji na akwenach. Za nim kolejne starty żeglarskie oraz debiut na dystansie olimpijskim w triathlonie.
Najpierw było Giżycko, Jezioro Kisajno i kilkudniowe (17-20 sierpnia) zmagania w 26. edycji Mistrzostw Polski Żeglarzy z Niepełnosprawnością. Efektem końcowym było szóste miejsce naszego sternika.

— Mogło być lepiej. Szczęście w losowaniu łódek było połowiczne i nie zawsze były one później dopasowane do warunków pogodowych. Nie zawsze też podejmowałem podczas biegów słuszne decyzje. Mimo wszystko i tak jestem zadowolony z tego wyniku — ocenia Dariusz Kuśnierz, który w przeszłości stawał już na podium MPŻzN: w 2010 r. był załogowym wicemistrzem kraju, a dwa lata temu sięgnął po złoto w klasie Nash.

Zaledwie dwa dni po zakończeniu mistrzostw, bartoszyczanina czekało kolejne, duże wyzwanie. Był nim debiut na dystansie olimpijskim podczas triathlonowych zawodów z cyklu Elemental Tri Series w Olsztynie (22 sierpnia). "Olimpijka" to 1500 m pływania, 40 km jazdy rowerem oraz 10 km biegu. Kuśnierz metę osiągnął, mieszcząc się w wyznaczonym przez organizatorów limicie czasowym. Z całością uporał się w 3 godziny 20 minut i 37 sekund.

— Planowałem ukończyć zawody w 200 minut i prawie mi się udało. Jestem zadowolony z pływania i jazdy rowerem, ale bieg był ciężki. Warunki pogodowe były trudne. Było duszno, a powietrze było ciężkie przed nadchodzącym deszczem. Niemniej jestem z debiutu zadowolony, bo na mecie stawiłem się cały i zdrowy, i jeszcze zmieściłem się w limicie — mówi bartoszyczanin.

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy jeszcze, że dystans pływacki Kuśnierz pokonał w 37 minut i 7 sekund, trasę kolarską przejechał w godzinę 22 minuty i 43 sekund, zaś odcinek biegowy zaliczył w godzinę 13 minut i 12 sekund.

Jeśli ktoś myśli, że po ostatnich startach Dariusz wybiera się na odpoczynek, to najwyraźniej... go nie zna. Przed nim w najbliższym czasie kolejne triathlonowe starty (w Mrągowie i Malborku) oraz zakończenie tegorocznego Pucharu Polski Żeglarzy z Niepełnosprawnością.

— A potem relaks w... przeręblu — śmieje się założyciel Klubu Morsów Polar w Bartoszycach. — Może i jestem trochę zmęczony ostatnimi startami, ale to taki pozytywny rodzaj zmęczenia, który wręcz dodaje mi energii — zapewnia Kuśnierz.

kwk

Źródło: Gazeta Olsztyńska