Otyłość u dziecka: to ciężar odpowiedzialności...
2020-08-15 17:10:23(ost. akt: 2020-08-14 14:38:43)
Otyłość u dziecka niesie ze sobą nie tylko kłopoty zdrowotne, estetyczne czy natury społecznej. Okazuje się, że nadmierna waga, może być także poważnym problemem dla opiekunów prawnych. Czy poniosą konsekwencje za wagę swoich dzieci?
Dziecko zaczyna się okaleczać. Albo ma zaburzenia lękowe lub depresyjne. Czasami zaczyna się izolować. Albo cierpieć na zaburzenia odżywiania. Pojawia się bulimia. Rodzic nie wie, co robić, więc przyprowadza dziecko do psychologa.— I wtedy dochodzimy do przyczyny tych problemów. Okazuje się, że jest nią otyłość — mówi Marcelina Macyra, psycholog dziecięcy z Olsztyna.
Do Marceliny Macyry przyprowadzani są nawet ośmiolatkowie. — Okazuje się na przykład, że dziecko je, bo nie ma zaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Ono zajada, bo w środku czuje się puste. Albo w rodzinie nie ma wspólnych posiłków. Sprawdzam wtedy jakie są zwyczaje w rodzinie, jak dba się o relacje — mówi Marcelina Macyra.
Mały pacjent na kozetce
Do Marceliny Macyry przyprowadzani są nawet ośmiolatkowie. — Okazuje się na przykład, że dziecko je, bo nie ma zaspokojonych potrzeb emocjonalnych. Ono zajada, bo w środku czuje się puste. Albo w rodzinie nie ma wspólnych posiłków. Sprawdzam wtedy jakie są zwyczaje w rodzinie, jak dba się o relacje — mówi Marcelina Macyra.
Zdaniem psycholog wszystko zaczyna się w rodzinie. — Zauważam brak higieny odżywiania, nadmierną swobodę w tej kwestii. Bywa, że jedzenie staje się substytutem miłości, zainteresowania, a nawet przekupstwa. Rodzic, którego nie było cały dzień w domu, bo pracował, przynosi dziecku smakołyki.
Psycholog zauważa, że dla obecnych 40- latków, jest znak równości między jedzeniem a okazywaniem miłości. — To pokolenie wychowywało się w czasach, kiedy słodycze były rarytasem. I nie były tak dostępne jak teraz. Ci rodzice uznają słodkości za coś ekstra...
[...]
Czytaj e-wydanie
To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (14-16) wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Melania #2965605 | 37.47.*.* 28 sie 2020 16:38
Rodzice teraz nie patrzą co dają dziecku do jedzenia. Dają im gazowane napoje do picia zamiast mineralną cisowiankę czy inną wodę. A potem dzieciaki mają problemy w szkole, inni się z nich śmieją... A potem może rodzić się depresja i inne choroby. Ale rodzice sa nieodpowiedzialni i nic sobie z tego nie robią. To jest przykre.
odpowiedz na ten komentarz
Gruby #2963293 | 91.233.*.* 23 sie 2020 11:43
To bardzo istotny problem. Nie życze nikomu losu grubego dzieciaka w szkole.Szyderstwa rówieśników, złośliwe " dowcipy ",dokuczanie , prowokowanie zaczepek. Cholernie wesoła "zabawa". Samotnośc od dziecka ,brak kolegów czy kolezanek ,ciągła nieufność bo nie wiesz czy ten którego uważasz za kolegę lub kolezanke raptem w innym towarzystwie dołaczy sie do "zabawy" i radośnie będzie za tobą wołał "gruby na trzy śruby" Może ktoś zapyta skąd moje wiadomości. Odpowidam. Z autopsji.Byłem takim szkolnym grubasem -posmiewiskiem. I pomimo upływu wielu lat powiem krótko :NIE ZAPOMNIAŁEM winowajcom. Mam już swoje lata ,ale jak widze niepowodzenia zyciowe moich dawnych gnębicieli i szyderców (sam jestem nieźle ustawiony) to naprawdę czuje wielkąsatysfakcję ze jednak jakaś sprawiedliwość istnieje. Niektórzy mają do mnie żal że "starych kolegóe nie poznaję lub nie chcę miec z nimi doczynienia kiedy czasami proszą o pomoc w jakichś sprawach (mam stosowna pozycję i stanowisko ze trochę mogę) to nie jest jakaś moja pycha tylko po prostu te osoby dla mnie kolegami nigdy nie były. Całe szkolne lata byłem sam. Bo jak próbować wejść w grupę skoro zaraz rozpoczynały się kpiny i zniewago z Twojego wygladu? Niektórym dawnym,szkolnym kolezankom (a w zasadzie nie kolezankom) obrazonym że ich nie poznaję chciałbym przypomniec jak mną pomiatały na szkolnych zabawach w któych "wzorowo:' siedziałem w jakims kącie ,bo "kolezanki wręcz uciekały zeby przypadkiem nie przszło mi do głowy "upokorzenie ich" poproszeniem do tanca .Taki wstyd -gruby poprosił .Zenada.Wiec kto jak kto ale ja naprawdę wiem że ten problem rzeczywiście istnieje.Jak go rozwiązać nie wiem ,ale jest on o wiele bardziej poważny bo zostawia urazy na całe życie.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
stara baba #2960454 | 88.156.*.* 17 sie 2020 08:00
To pokolenie w takim razie nie ma swojego rozumu? Czy to są sami debile? Krzywdzą swoje dzieci. Przed 40-latkami we wcześniejszych latach też nie bywało słodyczy zbyt wiele, a nawet mniej.
odpowiedz na ten komentarz