Mieszkańcy Bisztynka zgłębiali tajniki... parzenia kawy [FILM]

2020-08-07 17:00:00(ost. akt: 2020-08-10 20:20:30)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Barista Patrycjusz Kuzia z Bartoszyc uczył dziś chętnych mieszkańców Bisztynka sposobów parzenia kawy. Zapowiedział, że wkrótce w Bartoszycach poprowadzi darmowe warsztaty dla mieszkańców z udziałem innych baristów.
Patrycjusz Kuzia od 12 lat związany jest z gastronomią a od sześciu realizuje także własną pasję. Został baristą.

- Miałem okazję pracować w najlepszych hotelach w Polsce, uczyć się od najlepszych osób w kraju. Kawą zająłem się z powodu pasji - mówi Patrycjusz Kuzia.

Mówi, że współpracował z palarniami kawy, uczył się tej sztuki będąc menadżerem restauracji. Obecnie prowadzi szkolenia baristyczne w całej Polsce. Jedno z nich prowadził w Bisztynku w Młodzieżowym Klubie Integracji Społecznej mieszczącym się w zabytkowej Bramie Lidzbarskiej.

Podsumowaniem szkolenia było dzisiejsze, otwarte dla wszystkich chętnych, spotkanie przy kawie.

Zebrani mieli okazję dowiedzieć dużo o rodzajach kawy, sposobach jej palenia, mielenia i oczywiście parzenia a także naczyniach i urządzeniach używanych do zaparzania. Dowiedzieli się choćby tego, że kawa rozpuszczalna... nie jest kawą. Barista nakłaniał uczestników do całkowitej rezygnacji z używania tego napoju.

Wciąż podkreślał, że o osobistych gustach się nie dyskutuje i jeśli ktoś ma swój ulubiony sposób zaparzania i taka kawa mu smakuje to niech robi to dalej. Zachęcał jednak do eksperymentowania i poszukiwania nowych smaków.

- Jeśli ktoś parzy kawę po turecku i ją lubi to niech spróbuje używać do tego dobrego ziarna, odpowiednio zmielonego, użyć naczynia french press (naczynie z tłokiem, wyciskacz - red.) - mówił Patrycjusz Kuzia.

Dużo mówił o alternatywnych sposobach parzenia kawy, które preferuje dla własnego, prywatnego użytku.

- To nic innego jak parzenie przelewowe z wykorzystaniem filtrów papierowych i w naczyniach, które mają swoje nazwy własne jak drippery, chemex. W każdym z tych naczyń uzyskamy nieco inny smak, choćby owocowy, pomarańczowy, orzeźwiający. Oczywiście ma tu znaczenie owoc kawy. To takiego parzenia używa się jaśniej wypalonej kawy, po zaparzeniu jest ona delikatniejsza, jest barwy ciemnej herbaty. Są przyjemne dla żołądka, nie są agresywne - wyjaśniał barista.

Odpowiadał na wiele pytań uczestników związanych choćby ze sposobami spieniania mleka, "rysowania" serduszek na kawach z mlekiem. Prezentował również te sposoby a zebrani mieli okazję degustować kawę zaparzoną w różny sposób. Zebrani dowiedzieli się choćby tego do czego służy woda podawana do espresso. A służy do przepłukania kubków smakowych przed wypiciem espresso.


Czy trzeba długo się uczyć sztuki parzenia kawy? - Uczestniczki szkolenia, które prowadziłem w Bisztynku nauczyły się parzyć dobrą kawę po 12 godzinach zajęć - mówił Patrycjusz Kuzia.

Oczywiście uczestniczki nie stały się już baristkami, bo jak podkreślał Patrycjusz Kuzia, aby umieć na przykład - prawidłowo spienić mleko do latte trzeba to zrobić wcześniej tysiąc razu.

- Dopiero wtedy na każdym z urządzeń zrobimy to prawidłowo, bez przegrzania mleka i będzie ono miało zawsze dobrą, jogurtową konsystencję - twierdzi.

Zapytaliśmy, gdzie można wziąć udział w jego zajęciach?

- Już wkrótce zaproszę mieszkańców Bartoszyc na całkowicie darmowe warsztaty z udziałem baristów z naszego kraju. Termin nie jest jeszcze ustalony - zapowiedział.

Andrzej Grabowski
a.grabowski@gazetaolsztynska.pl


Źródło: Gazeta Olsztyńska