8 goli, karne - co to był za mecz! Wielkie widowisko przy Sienkiewicza [foto]

2020-07-26 08:51:07(ost. akt: 2020-07-26 09:29:17)
Wygrał Znicz, ale do gospodarzy nikt z kibiców Jezioraka nie ma absolutnie żadnych pretensji. Wręcz przeciwnie: swoją grą mocno rozbudzili apetyty fanów z Iławy.

Wygrał Znicz, ale do gospodarzy nikt z kibiców Jezioraka nie ma absolutnie żadnych pretensji. Wręcz przeciwnie: swoją grą mocno rozbudzili apetyty fanów z Iławy.

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Ogromne brawa dla piłkarzy Jezioraka i Znicza, którzy w sobotę zaserwowali kibicom wielką, futbolową ucztę, jakiej dawno nie było na iławskim stadionie! Obie jedenastki w półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski stworzyły kapitalne widowisko – wygrał Znicz, ale do gospodarzy nikt z kibiców Jezioraka nie ma absolutnie żadnych pretensji. Wręcz przeciwnie: swoją grą mocno rozbudzili apetyty fanów z Iławy.
Jeziorak Iława – Znicz Biała Piska 3:3 pd. 4:4, karne 3:4
0:1 – Furman (31), 1:1 - Madej (39), 2:1 - Kuciński (64), 2:2 - Kuśnierz (68), 2:3 – Giełażyn (71), 3:3 - Kwiatkowski (87), 4:3 - Galas (93), 4:4 - Molski (102)

JEZIORAK: Malanowski - Kaźmierski (Miązek 76), Kressin, Kowalski (Neumann 12, Szczepański 84), Ksiuk, Kuciński, Tokarski (Stanikowski 84), Madej, Kwiatkowski, Galas, Sagan,

ZNICZ: Radzikowski – Dzienis, Kuśnierz, Molski, Kosiński (Denert 96), Giełażyn, Famulak (Nowak 60), Furman, Romachów, Kossyk, Jambrzycki (Rybacki 58),

Na stadionie przy ul. Sienkiewicza panowała wczoraj atmosfera piłkarskiego święta, niektórym przypomniał się klimat największych pojedynków. A że Jeziorak lubi (i potrafi) grać w pucharach, to też apetyt na pokonanie III-ligowców z Białej Piskiej był spory. Przypomnijmy: Jeziorak do półfinału WPP dostał się dzięki walkowerowi, którym ukarana została Concordia Elbląg (gra nieuprawnionego zawodnika w meczu 1/4 finału).

Na meczu stawiło się ok. 700 kibiców, którzy od początku oglądali szybkie, dobre widowisko. I jak się później okazało – obfitujące w piękne bramki i mnóstwo emocji. Nagłego obrotu spraw można się było spodziewać dosłownie w każdym momencie.
Strzelaninę zaczął Mateusz Furman, który pięknym, mierzonym strzałem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi Jezioraka, Jackowi Malanowskiemu. Po chwili było już jednak 1:1, bo w naturalny dla siebie sposób (piękna bramka z rzutu wolnego) wyrównał Daniel Madej.


Najpierw był niewykorzystany karny za wątpliwy faul popełniony w polu karnym Jezioraka – nieskutecznym wykonawcą był Andrzej Kosiński ze Znicza. Żeby nie było nudy, to po przestrzelonym karnym padł gol dla Jezioraka: Arkadiusz Kuciński wykorzystał dośrodkowanie od Madeja i z zimną krwią pokonał Adama Radzikowskiego.

Byłym „Jeziorowcem” jest Łukasz Kuśnierz, obecnie w kadrze ekipy z Białej Piskiej. Popularny „Kusza” w barwach iławskiego klubu rozgrywał momentami świetne mecze i został dobrze zapamiętany w tym środowisku. Tym razem jednak jego trafienie na 2:2, chwilę po bramce Kucińskiego, a także gol Bartosza Giełażyna na 2:3 zasmuciły kibiców Jezioraka, ale tylko na chwilę.


Z tym trafieniem wiąże się pewna historia – Kwiatkowski obiecał koledze Piotrowi Ciurkowskiemu, że w dzień jego urodzin, które wypadały właśnie wczoraj, strzeli Zniczowi gola. Tak też uczynił, czym wychowankowi Jezioraka (też dobry futsalowiec) sprawił niezły prezent.


Remis 3:3 na koniec regulaminowego czasu oznaczał dogrywkę. Odpoczynek, czekanie na karne itp.? Nic z tych rzeczy! Jedziemy dalej! Dwie kolejne bramki Radosława Galasa i Huberta Molskiego tylko doprawiły tę wczesną, popołudniową kolację (inna sprawa, że gdyby piłka po strzale Madeja przy stanie 4:3 dla Jezioraka trafiła do bramki, a nie w poprzeczkę, to Zniczowi ciężko byłoby się już podnieść).

Karne to wojna nerwów – święta prawda. Rację też mają ci, że nie ma tu przypadku – to umiejętność (lub jej niedostatek) jak każda inna piłkarska. Jako pierwszy pomylili się goście, konkretnie Kuśnierz, który w pierwszej serii trafił w poprzeczkę. Za to w Jezioraku szansy nie wykorzystał Paweł Sagan oraz ten, który (prawie) nigdy się nie myli w takich sytuacjach, czyli Madej. Ostatecznie karne wygrali goście i to oni zagrają z Sokołem Ostróda w finale Wojewódzkiego Pucharu Polski 2019/20.

Piłkarze Jezioraka w sobotę około 20.00 zapewne zdali sobie sprawę, że właśnie zawiesili sobie poprzeczkę na wysokości pierwszego miejsca w IV lidze w rozpoczynającym się za tydzień sezonie. Żywiołowa, doceniająca trud, ambicję oraz piłkarski talent publiczność z Iławy i okolic bardzo chętnie częściej oglądałyby takie mecze. Wczoraj kibice Jezioraka właśnie bardzo docenili swoją ekipę, o czym świadczyły przyśpiewki i okrzyki, ale także Znicz zostanie w Iławie zapamiętany z dobrej strony.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl