Rafał Milcewicz: Warmia dała mi to, czego chciałem [ROZMOWA, KONKURS]

2020-07-19 13:10:23(ost. akt: 2020-07-17 14:48:58)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Ma artystyczną duszę, w której o prymat walczą różne pasje. Jest szczęściarzem, bo kocha swoją pracę i jest zadowolony z miejsca, w którym się znajduje. Z Rafałem Milcewiczem, olsztyńskim tancerzem i polonistą, który właśnie debiutował jako pisarz, rozmawia Daria Bruszewska-Przytuła.
Konkurs!
Wspólnie z Rafałem Milcewiczem i wydawnictwem Novae Res przygotowaliśmy dla naszych czytelników kilka egzemplarzy I tomu „Snów lazurowej wody”. Książki rozdamy trzem osobom, które zadadzą autorowi najciekawsze pytania. Rafał Milcewicz odpowie na nie na stronie gazetaolsztynska.pl.
Propozycje pytań do Rafała Milcewicza prosimy wysyłać mailowo: internet@gazetaolsztynska.pl.
W tytule wiadomości prosimy podać hasło „Rafał Milcewicz – konkurs”.
— Jak to się stało, że tancerz postanowił zostać polonistą?
— Taniec pojawił się w moim życiu stosunkowo późno. Kiedy byłem w liceum, interesował mnie montaż filmów. W klasie maturalnej miałem pomysł, żeby nagrać teledysk z motywem tańca. Kuzynka zabrała mnie na zajęcia taneczne, ale instruktorka powiedziała, że zanim zacznę nagrywać, muszę wziąć udział w jednym treningu. I tak się zaczęło. Taniec mnie wciągnął. Tańczyłem, szkoliłem się i doszedłem do miejsca, w którym nie wyobrażam sobie już życia bez tańca. Ale duszę polonisty miałem od dziecka. Wie o tym doskonale moja sześć lat młodsza siostra, która nie przepadała za szkołą, a po powrocie do domu miała zafundowaną kolejną (śmiech). Przygotowywałem biurko i „maltretowałem” ją, co ciekawe, raczej historią niż językiem polskim. Tworzyłem nawet własne podręczniki!

— Miłość do polonistyki okazała się silniejsza niż ta do historii…
— Tak, ostatecznie podjąłem decyzję, że będę studiował filologię polską na UWM w Olsztynie. Pracowałem wówczas jako instruktor tańca, więc nie chciałem wyjeżdżać z miasta. I nie żałuję, bo udało mi się tu spełnić wszystkie aspiracje, które pojawiły się dotąd w mojej głowie.


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (18-19 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl