Lidia Sternik-Stempkowska: Gdy jestem w Olsztynie, wdycham witaminy [ROZMOWA]

2020-07-12 14:17:13(ost. akt: 2020-07-10 14:30:12)
Lidia Sternik-Stempkowska

Lidia Sternik-Stempkowska

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Żubr to zwierzę majestatyczne, królewskie, ogromne. Jednocześnie jest gatunkiem wrażliwym i kruchym. O tym, jak się z nimi dogadać i czy da się w ogóle rozmawiamy z olsztynianką Lidią Sternik-Stempkowską, która specjalizuje się w ochronie żubra w Polsce.
— Pokochała pani żubry...
— Można powiedzieć, że z żubrami związał mnie przypadek. Gdy w 2008 roku wyjechałam z Olsztyna do Warszawy, moją pierwszą pracą była praca urzędnika w Ministerstwie Środowiska. Pracowałam tam w małym zespole zajmujących się zwierzętami objętymi ochroną gatunkową. Kiedy kilka miesięcy później przechodziłam z całym zespołem do nowo utworzonego organu Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, moją specjalnością były duże ssaki drapieżne — wilk, ryś i niedźwiedź oraz ochrona Morza Bałtyckiego. To mnie pasjonowało i tym zajmowałam się w pracy. Sprawy związane z żubrami niejako odziedziczyłam po bardziej doświadczonej koleżance, która odchodziła z urzędu. Przez kilka lat zajmowałam się sprawami związanymi z żubrami i stopniowo ten gatunek zaczął mnie fascynować...

[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (11-12 lipca) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl